Ten rok ze względu na epidemię był trudny dla wszystkich. Mimo to słuchacze Polskich Uniwersytetów Trzeciego Wieku w Wilnie i Solecznikach aktywnie spędzają czas i pozostają ze sobą w ciągłym kontakcie.
Prof. Ryszard Kuźmo, rektor Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wilnie, rozmowę z „Kurierem Wileńskim” zaczyna od słów: „Ostrobramska Matka Boska niech zawsze o nas pamięta. Błagamy Cię, błagamy Cię. Całych siebie oddajemy, że nas kochasz, dobrze wiemy. Dziękujemy Ci…”.
Musimy to przetrwać
– Chociaż ciężko mija ten rok, to wierzymy, że Matka Boska nas nie opuści i my wszystko przetrwamy. Polski Uniwersytet Trzeciego Wieku powinien działać dalej, powinien być pochodnią oświecającą drogę naprzód. Myśleliśmy, że rok 2020 przyniesie nam wszystkim dużo szczęścia, ale stało się inaczej – zaznacza rektor Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wilnie.
Prof. Kuźmo przyznaje, że choć wykłady zostały zaplanowane na cały rok, to koronawirus pokrzyżował plany i udało się zorganizować tylko kilka. – Odbyła promocja naszej książki „Duch Wileński”. Ta książka to odzwierciedlenie naszej kroniki. We wrześniu była inauguracja nowego, już 26. roku akademickiego na PUTW, a jednocześnie świętowaliśmy 25-lecie utworzenia PUTW. Nie patrzymy na ciężkie warunki. Trwamy i jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi słuchaczami. Zawsze organizowaliśmy edukacyjne wycieczki. Zwiedzaliśmy Polskę, Litwę. Niestety, w tym roku to jest niemożliwe – mówi z wielkim żalem.
Prof. Ryszard Kuźmo zaznacza, że jesteśmy Wilniukami, więc musimy trwać. Nasza ziemia wileńska przetrwała wiele trudności, chorób, okupacji, ale zawsze trwaliśmy, nie poddaliśmy się i teraz też nie możemy się poddać. – W nas jest duch wileński, o nas się troszczy Matka Boska Ostrobramska – nie kryje prof. Kuźmo.
Rok ciężki, ale owocny
Helena Paszuk, kronikarka Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wilnie, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” twierdzi, że rok 2020 był ciężki, ale owocny.
– W tym roku świętowaliśmy 25-lecie naszego UTW. Jeszcze przed pierwszą kwarantanną przekazaliśmy do druku naszą książkę „Duch Wileński” (już piątą), której podstawą w znacznej mierze była kronika naszej uczelni za 25 lat działalności. Zebraliśmy ponad 30 tomów zawierających zdjęcia, artykuły naszych słuchaczy i o nas, streszczenia wykładów, opisy spotkań, wycieczek itd. Pod kierownictwem rektora prof. Ryszarda Kuźmy opracowałam ten materiał, streściłam ich treść i przygotowałam dla wydania. Jednym słowem, miałam dużo zajęć. Do druku książkę przekazaliśmy przed samą kwarantanną – opowiada kronikarka.
Prawie dwa miesiące pierwszej kwarantanny Helena Paszuk spędziła w domu, zakupy przynosiły jej córki. W maju zamieszkała na działce, a tam nikt nie wspominał o koronie. W ogrodzie miała dużo pracy. Jak mówi, przyroda wiosną jest piękna. Obok jej domu zamieszkał słowik, kukała kukułka, kwitł sad i bzy…
– Latem mieliśmy kilka wykładów, była promocja naszej książki „Duch Wileński”. We wrześniu zorganizowaliśmy inaugurację 26. roku akademickiego na PUTW, a jednocześnie świętowaliśmy 25-lecie utworzenia PUTW – wspomina Helena Paszuk.
Obchody odbywały się znacznie skromnej, niż planowano, z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem, a jednak zebrało się dużo gości. Restauracja „Pan Tadeusz” zorganizowała piękny stół. O obchodach dużo pisała prasa polskojęzyczna.
– Obecnie mamy drugą falę covid-19. Tak więc od listopada znowu siedzę w domu, jak wszyscy seniorzy. Czasu wolnego za wiele nie mam, codziennie chodzę na spacery po lesie w Wirszuliszkach lub w Karolinkach w stronę Zwierzyńca, najczęściej idę z kijkami do nordic walkingu. Oczywiście zawsze noszę maseczkę oraz rękawiczki – opowiada.
Kwitnie twórczość telefoniczna
Dwie córki pani Heleny pracują w szkołach. Irena wykłada języki niemiecki i angielski, a Ewelina jest psychologiem. Są bardzo zajęte, więc Helena u siebie w domu wypieka pierogi, robi naleśniki, gołąbki, aby je trochę odciążyć od prac domowych. Lubi czytać, no i jak każda babcia – robi na drutach sweterki, skarpetki.
– Z przyjaciółmi z naszego PUTW jesteśmy w stałym kontakcie, telefonujemy, rozmawiamy, dzielimy się nowinami i opowiadamy o swoich zmartwieniach. Niektórzy nasi słuchacze piszą wiersze, więc każdy swój nowy utwór czytają telefonicznie, a my podziwiamy. Słuchaczka Lucja Dubicka, kierownik naszego zespołu „Tęcza”, napisała piosenkę, którą nam śpiewała przez telefon. Twórczość naszych słuchaczy z czasu pierwszej fali pandemii zamieściliśmy w kronice naszego Uniwersytetu. Myślę, że i twórczość drugiej fali również zamieścimy w kronice, już w następnym tomie – mówi o planach Helena Paszuk.
Pani Helenie najbardziej brakuje kontaktów z najmniejszymi wnukami (mają dziewięć i pięć lat). Ponieważ uczęszczają do szkoły i przedszkola, dla bezpieczeństwa babci nie odwiedzają.
– Codziennie uczestniczę we mszy świętej transmitowanej przez Radio Znad Wilii, za co im przekazuję wielkie Bóg zapłać. Tak marzyłam, że święta Bożego Narodzenia będą już prawie wolne od kwarantanny, a jednak rzeczywistość jest inna. Nie patrząc na wszystko, czekam świąt i planuję przygotowanie dań świątecznych. Myślę, że Matka Boska Ostrobramska nas nie opuści – nie ma wątpliwości Helena Paszuk.
Czytaj więcej: Polski Uniwersytet Trzeciego Wieku w „Kurierze Wileńskim”
Pomagają sobie nawzajem
Antoni Jankowski, wieloletni kierownik wydziału oświaty w Samorządzie Rejonu Solecznickiego, były dyrektor Solecznickiego Domu Dziecka, obecnie prezes Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” mówi, że pandemia poważnie nam zaszkodziła. Nie tylko ograniczyła kontakty z rodziną i przyjaciółmi, lecz także utrudniła działalność społeczną.
– Nasz Polski Uniwersytet Trzeciego Wieku w Solecznikach bardzo aktywnie działał. Tymczasem musieliśmy zawiesić swoją działalność społeczną i przejść na działalność online, telefoniczną – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Antoni Jankowski.
Jak mówi, członkowie uniwersytetu są ze sobą w stałym kontakcie. Nie spotykają się, ale regularnie się zdzwaniają. – Pomagamy sobie nawzajem, np. organizujemy dostęp do lekarzy, który obecnie jest ograniczony. Na razie Bóg nas strzeże i nie mamy chorych na koronawirusa, ale są przecież inne problemy zdrowotne – zaznacza Antoni Jankowski.
Państwo Danuta i Antoni Jankowscy 9 października br. obchodzili diamentowy jubileusz ślubu – 60 lat życia małżeńskiego. – Diamentowe gody świętowaliśmy w gronie rodziny i przyjaciół. Na szczęście w tym roku ja i żona powróciliśmy do zdrowia po przeszłorocznych zdrowotnych problemach. Przeżyliśmy długie życie. Jesteśmy zahartowani, mieliśmy i gorsze sytuacje w życiu. Dla nas koronawirus jest na drugim miejscu, gorszy był komunizm. Żyjemy tak jak Pan Bóg nam pozwala. Są takie warunki, a więc trzeba je przetrwać, wierzyć w lepszą przyszłość – zapewnia Antoni Jankowski.
Święta inne niż dotychczas
Mimo pandemii działacze Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach przeprowadzili kilka imprez. W ramach akcji Narodowego Czytania, organizowanej przez parę prezydencką RP – Andrzeja Dudę i Agatę Kornhauser-Dudę, 5 września w sali Miejskiej Biblioteki w Solecznikach odbyło się publiczne czytanie dramatu ,,Balladyna” Juliusza Słowackiego, lektury wytypowanej do wspólnego czytania.
Z inicjatywy członków Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach zorganizowano dzień pamięci o Janie Pawle II. Zgromadzona w centrum kultury publiczność oglądała filmy o tym wielkim Polaku, śpiewała jego ulubione piosenki, recytowała wiersze, dzieliła się wspomnieniami.
– Gdy tylko była taka możliwość, to się spotykaliśmy. Natomiast teraz, gdy ogłoszono drugą kwarantannę, już się nie spotykamy. Mimo to jesteśmy na bieżąco. Prenumerujemy czasopisma, „Kurier Wileński”. Często też telefonicznie wymieniamy się wrażeniami. Myślę, że potrafiliśmy się przystosować do nowych warunków i cierpliwie oczekujemy, że wszystko szybko wróci do normy. Tego życzymy też redakcji „Kuriera Wileńskiego” i czytelnikom – uśmiecha się Antoni Jankowski.
Zbliżające się wielkimi krokami święta Bożego Narodzenia dla państwa Jankowskich będą inne niż dotychczas. – Święta w tym roku spędzimy tylko z żoną, tak jak Wielkanoc. Każdego roku cała rodzina spotykała się u nas, razem 18 członków. Mamy dwoje dzieci, czterech wnuków, pięciu prawnuków… Niestety, w tym roku nie zasiądziemy razem do stołu… – mówi ze smutkiem w głosie rektor Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 51(148) 19/12/2020-01/01/2021