Na Litwie po raz pierwszy wszczepiono dwa podskórne aparaty słuchowe równocześnie. Były potrzebne czternastoletniemu Gvidasowi, aby mógł słyszeć. Jego mama ma nadzieję, że będzie to ostatni raz, kiedy jej syn potrzebował pomocy medycznej.
„Najstraszniejsze jest to, że nie mogę w żaden sposób pomóc swojemu dziecku” — mówi rozżalona Kristina.
To nie pierwszy wszczep
To trzeci raz, gdy chłopiec przyjmuje wszczepy. Pierwszy implant wszczepiono, gdy miał zaledwie pięć lat, a drugi — gdy miał siedem lat.
Czytaj więcej: Dramatyczny apel lekarzy: w szpitalach brakuje krwi
„Z drugim implantem wszystko było w porządku. Gvidas słyszał, chodził do zwykłej szkoły, jak wszystkie dzieci, żył pełnią życia” — wspomina matka chłopca.
7 lat po zabiegu wszczep rozstroił się. Wdała się infekcja, powikłania. Potrzebna była interwencja. Na nowy wszczep należało czekać rok.
Stary wszczep uległ uszkodzeniu
Matka pamięta, że w oczekiwaniu na nowe implanty najtrudniejsze było to, gdy zepsuł się specjalny aparat słuchowy — taśma, która pozwalała jej synowi słyszeć.
„Dopóki aparat słuchowy nie zostanie naprawiony, dziecko nie może uczęszczać do szkoły, komunikacja z nim staje się utrudniona, a ja mogę tylko czekać” — opowiada Kristina, matka.
U Gvidasa zdiagnozowano zrośnięcie płatka ucha i dysplazję małżowiny. Z powodu wrodzonej anomalii nie rozwinął się u niego bębenek, chłopiec nie słyszał od urodzenia. Zdaniem lekarza otorynolaryngologa otochirurga Giedriusa Gylisa, jedynym sposobem przywrócenia słuchu takim pacjentom jak Gvidas jest operacja.
Dwa wszczepy jednocześnie
W klinice w Kownie Gvidasowi wszczepiono jednocześnie dwa podskórne aparaty słuchowe.
Czytaj więcej: Medycyna to nie biznes
„Operacja była skomplikowana, kości pacjenta były miękkie, więc dopiero za trzecim razem udało się znaleźć miejsce na magnes” — mówi otolaryngolog Gylis.
„W przyszłości Gvidas czeka rekonstrukcja małżowiny, ale już teraz będzie żył pełnią życia, będzie mógł pływać, nurkować i słyszeć obojgiem uszu. Wszczepione aparaty słuchowe są ukryte pod skórą, dzięki czemu nie będą miały kontaktu z otoczeniem” — podkreślił lekarz.
Chociaż Gvidas nadal potrzebuje czasu, aby przyzwyczaić się do nowych wszczepów, już czuje się dobrze.
„Na razie słyszy przez specjalny aparat słuchowy — taśmę. Lecz kiedy całkiem się zagoi, będzie mógł słyszeć przez implanty” — opowiada matka chłopca, Kristina.
Podziękowania dla specjalistów
Przed operacją Kristina martwiła się o komplikacje. Dziś cieszy się, że jej syn znowu słyszy. Kobieta wyraziła wielką wdzięczność lekarzom z Klinik Kowieńskich.
„Wszystko, co mogę powiedzieć, to tylko wyrazy wdzięczności dla doktora Giedriusa Gylisa, lekarza otorynolaryngologa Ievy Rasteinienė i wszystkich innych, którzy przywrócili Gvidasowi słuch i nie pozwolili mu stracić nadziei” — mówi ze wzruszeniem matka.
„Możemy się tylko cieszyć, że mieliśmy okazję pomóc temu chłopcu, bo do tej pory na Litwie wszczepiono tylko jeden aparat słuchowy. Uważamy, że nawet 2-3 pacjentów rocznie może potrzebować takiej pomocy” — mówi otochirurg Giedrius Gylys.
Czytaj więcej: Jedyna wizyta u lekarza – i zęby na całe życie
Na podst.: SAM, LRV, Kauno klinikos, własne