Weekendowe opady śniegu spowodowały ogromne straty w leśnictwach. Wywrócone i uszkodzone drzewa mogą stać się ogniskami szkodników, które mogą przerzucić się na zdrowe drzewa. Na początku tygodnia rozpoczęły się prace porządkowe. Szacuje się, że prace potrwają do początku marca.
Na skutek obfitych opadów śniegu najbardziej ucierpiały nadleśnictwa poniewieskie, solecznickie, niemenczyńskie, orańskie i trockie.
– Faktycznie ostatnio zostało uszkodzonych bardzo dużo drzew. Dochodziło do tego, że złamane drzewa blokowały drogi leśne. Ludzie zwyczajnie nie mogli wyjechać. W najbliższym czasie będzie sporo problemów z uporządkowaniem. Będziemy musieli robić dodatkową, sanitarną wycinkę drzew. Najgorsze jest to, że drzewa uszkodzone są w różnych miejscach. Jedno drzewo jest oddalone od drugiego. Aby to wszystko uporządkować, trzeba włożyć sporo pracy – poinformował „Kurier Wileński” mieszkaniec podwileńskich Mickun Aleksandras Tobaniovas z niemenczyńskiego nadleśnictwa.
Cięcia sanitarne lasu są rodzajem zabiegu pielęgnacyjnego wynikającego z zagrożenia lasu przez owady lub grzyby. Cięcia takiego typu są dokonywane w przypadku ich nasilenia przekraczającego stan równowagi biologicznej, gdy mogą stać się przyczyną masowego usychania drzew lub nawet zamierania całych drzewostanów. Cięcia sanitarne mają za cel wczesną likwidację ognisk szkodników.
Okiść i śniegołomy
Państwowe Nadleśnictwo poinformowało, że straty zostały spowodowane przez ciężki i mokry śnieg, który padał w czasie weekendu. Powstała tak zwana okiść, czyli oblepione śniegiem gałęzie. Okiść staje się szczególnie niebezpieczna, kiedy temperatura powietrza wynosi zero stopni. Wówczas „otulający” śnieg staje się ciężarem dla drzew. W takie dni można zaobserwować drzewa przechylone w kierunku ziemi. Obfite opady śniegu powodują też tzw. śniegołomy, kiedy drzewa pod wpływem ciężaru wywracają się wraz z korzeniami. Na takie zjawisko najbardziej narażone są drzewa liczące od 10 do 40 lat. Najbardziej narażone na uszkodzenia od śniegu są pojedyncze drzewa, które nie mają wsparcia sąsiadów, ponieważ rosnące w zwarciu mogą dłużej opierać się pod naporem śniegu.
„W lasach zostało uszkodzonych ok. 20 tys. metrów sześciennych drewna, czyli ok. 40 tys. drzew. Aby lepiej to sobie wyobrazić, można powiedzieć, że wycięto 100 hektarów lasów. To jest powierzchnia licząca prawie 100 stadionów piłkarskich. W pierwszej kolejności leśniczy pomagali pracownikom sektora energetycznego, aby mogli dotrzeć do uszkodzonych przewodów oraz drogowcom, by mogli oczyścić drogi do oddalonych wsi. Teraz leśnicy likwidują szkody wyrządzone przez opady śniegu, aby latem nie stały się ogniskami pasożytów” – poinformował w poniedziałek Valdas Kaubrė, dyrektor Państwowego Nadleśnictwa, czyli przedsiębiorstwa państwowego łączącego 26 oddziałów regionalnych.
Tegoroczne opady śniegu były dużym zaskoczeniem dla wszystkich i utrudniły życie nie tylko mieszkańców wsi, ale również miast. Pod koniec stycznia z powodu rekordowych opadów bez prądu pozostało 55 tys. gospodarstw domowych. Podczas weekendu, kiedy po całej Litwie przeszła śnieżyca, policja odnotowała 147 wypadków drogowych. W 14 przypadkach zostało poszkodowanych 19 osób. Wśród nich były dwie nieletnie osoby. W kolejnych 32 wypadkach środki transportowe zderzyły się ze zwierzętami.