24 września będziemy obchodzić 200. rocznicę śmierci Cypriana Kamila Norwida. Dziewiętnastowieczny, wszechstronnie utalentowany artysta, geniusz pióra, malarz, rysownik i rzeźbiarz, tłumacz i publicysta, a także filozof i badacz kultur i cywilizacji był niedoceniony przez jemu współczesnych, dziś nadal inspiruje kolejne pokolenia. Polski Teatr „Studio” rozpoczął właśnie prace nad monodramem poświęconym twórczości Norwida, w którym wystąpi Artur Dowgiałło, laureat Grand Prix tegorocznej edycji „Kresów” i uczeń Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie.
– Bardzo ucieszyłem się, gdy pani Lila Kiejzik zaproponowała mi podjęcie się tego zadania. Patrzę na to jak na wielką szansę, nie tylko zaprezentowania widowni swojej interpretacji twórczości Norwida, ale także zdobycia nowego doświadczenia – mówi „Kurierowi Wileńskiemu”.
W tej chwili trwają pierwsze przygotowania, praca nad tekstami. Niedługo, w miarę możliwości ruszą próby. Monodram reżyseruje Sławomir Gaudyn, który od lat współpracuje z Polskim Teatrem „Studio” w Wilnie.
– Bardzo cieszę się, że mam możliwość współpracować z tak doświadczonym reżyserem. Nie mam wątpliwości, że bardzo dużo się nauczę. Dziś mogę powiedzieć, że bardzo odpowiada mi przygotowany przez Sławomira Gaudyna scenariusz. Twórczość Norwida nie jest dobrze znana, teraz, kiedy spędzam z jego tekstami sporo czasu, uderza mnie, jak bardzo trafne i głębokie są jego spostrzeżenia. Tworzył w tym samym okresie co Mickiewicz, podobnie jak on poruszał tematykę narodową, jednak w mówieniu o Polsce i Polakach był o wiele bardziej krytyczny, jego sądy są bardzo wnikliwe – ocenia młody aktor.
Lila Kiejzik nie ma wątpliwości, że osiemnastoletni uczeń „Kraszewskiego” poradzi sobie z rolą, choć jak wiadomo, monodram, w którym aktor musi utrzymać uwagę widza przez cały spektakl, należy do najtrudniejszych rodzajów sztuki scenicznej.
– Bardzo wielkie wrażenie Artur zrobił na mnie na „Kresach”. Jego interpretacja była nie tylko bardzo dobrze przygotowana od strony technicznej, ale miałam wrażenie, że naprawdę bardzo głęboko czuje poezję. Kiedy zaczęłam planować wydarzenia związane z rokiem Norwida, nie myślałam długo, komu zaproponować rolę – zapewnia kierownik artystyczny Polskiego Teatru „Studio”.
Czytaj więcej: Witold Rudzianiec: Teatr mamy we krwi
W monodramie usłyszymy prozę i poezję Norwida, którym towarzyszyć będą utwory Chopina. Będzie to opowieść o polskości i patriotyzmie. Dla Artura Dowgiałły rola i przygotowania do spektaklu, które musi łączyć z nauką w klasie maturalnej, są też ważne dlatego, że marzy o aktorstwie.
– Bycie aktorem to moje największe marzenie, pewnie dlatego tak bardzo zaangażowałem się w przygotowania do „Kresów” i teraz do spektaklu. Zamierzam po maturze zdawać do Akademii Teatralnej w Polsce. Wiem, że może nie udać mi się to za pierwszym razem, ale warto próbować realizować marzenia. Wiem, że od kilku lat te marzenia wspierają także inni ludzie, bardzo dużo zawdzięczam mojej nauczycielce języka polskiego, pani Joannie Szczygłowskiej. Teraz współpraca z teatrem jest kolejnym krokiem na drodze, po której wiem, że chcę iść – podkreśla Dowgiałło.
Przygotowania trwają, ale to, kiedy będziemy zaproszeni na premierę, zależy nie tylko od teatru. W kolejnym roku pandemii o dacie premiery zadecyduje prawdopodobnie nie teatr, ale rząd. Lila Kiejzik zapowiada, że chciałaby pokazać spektakl już na Międzynarodowy Dzień Teatru, czyli 27 marca. Artur Dowgiałło podkreśla, że choć przygotowuje się uczciwie, nie zależy mu na szybkiej premierze.
– Na pewno wiem, że chciałbym, aby była to premiera na scenie, prawdziwe spotkanie z widzami. Teraz bardzo wiele premier odbywa się online, ale mam nadzieję, że będę miał szanse zacząć na żywo – wyraża nadzieję młody aktor.