Więcej

    Wiesław Myśliwski – polski pisarz, którego książki poznają Litwini

    Czytaj również...

    Wiesław Mysliwski.jpg Wiesław Myśliwski to pisarz ponadczasowy | | | Fot. wikipedia.org

    7 maja 2021 r. Stowarzyszenie Litewskich Tłumaczy podało oficjalną informację, że w wyniku publicznego głosowania książka Wiesława Myśliwskiego „Ucho igielne” (lit. „Adatos ąsa”) w przekładzie Kazysa Uscili zdobyła tytuł Przekładu Roku 2020 na Litwie. „Ucho igielne” otrzymało 3 569 głosów, a „Vernon Subutex 1:A Novel” (lit. „Vernonas Subutexas”) Virginie Despentas w tłumaczeniu Pauliusa Jevsejevasa – 3 227. Różnica to zatem 324 głosy.

    Tradycja tłumaczenia polskiej literatury pięknej na język litewski liczy ponad 100 lat. Na liście znalazły się między innymi książki: Czesława Miłosza (tłumacz Algis Kalėda), Henryka Sienkiewicza (tłumacz Vytautas Visockas), Witolda Gombrowicza (tłumacz Irena Aleksaitė), Olgi Tokarczuk (tłumacz Vyturys Jarutis) czy Wiesława Myśliwskiego, którego tłumaczy Kazys Uscila.                                                                                                                     

    W roku 2013, który to z nominacji Stowarzyszenia Litewskich Tłumaczy został mianowany Rokiem Literatury Polskiej, spośród wszystkich przetłumaczonych książek miłośnicy polskiej literatury na Litwie wybrali „Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego, uznając ją za książkę wszech czasów.

    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    Kiedy zapytałam tłumacza, dlaczego spośród wielu autorów właśnie Myśliwski stał się „jego pisarzem”, odpowiedział, że książkami tego autora interesował się od dawna. Przeczytał: „Kamień na kamieniu”, „Widnokrąg”, „Ostatnie rozdanie”, „Traktat o łuskaniu fasoli” – był zatem to autor mu znany i uznany. Autor, którego język trafia do serca.

    „Wiedziałem, że jest on dwukrotnym zaszczytnym laureatem Nagrody Literackiej »Nike« w Polsce. I kiedy otrzymałem z Wydawnictwa Znak propozycję przetłumaczenia jego książki „Traktat o łuskaniu fasoli” (2009), podjąłem się tego zadania bez namysłu. Już kiedy ją czytałem, pomyślałem o tym, że chciałbym ją móc przetłumaczyć dla Litwinów. Ona jest tak głęboka w swej treści. Mówi o spotkaniu dwóch obcych, bezimiennych osób. To są rozważania o sensie życia, o stosunkach między ludźmi i wartościach, o tym, co jest dobre, co złe, prawdziwe czy tymczasowe. O miłości i nienawiści”.

    I o tym właściwie traktują wszystkie książki Wiesława Myśliwskiego (ur. 1932). W Polsce mówi się o nim, że to pisarz ponadczasowy. Zaczął pisać jako młody człowiek, nieśmiało i niejako ukradkiem. Pierwsza książka to był „Nagi sad”, której pierwszym recenzentem była żona polonistka i to ona namówiła go do jej wydania. Jak sam mówił, „sprzyjało mu szczęście”. Drzwi do literatury w 1967 r. otworzył mu wielki poeta Julian Przyboś, który prowadził wtedy w „Życiu Warszawy” rubrykę, w której recenzował prozę. Przeczytał książkę i powiedział uczciwie, „że mu się podoba, ale nie może o niej napisać, bo każą mu pisać o sławnych ludziach”. Książka jednak została wydana i, o dziwo, za jakiś czas ukazała się recenzja Przybosia z tytułem „Niezwyczajny debiut”.

    Czytaj więcej: Coraz bardziej się do siebie zbliżamy

    I był poniekąd taki, bo pochodzący z małego miasteczka Dwikozy koło Sandomierza chłopak, później mieszkający w Starachowicach i wielu jeszcze pomniejszych miejscowościach, do wielkich literatów ze stolicy miał daleko. Jednak powstałe w kolejnych latach książki przynosiły mu uznanie i nagrody. Były cenione przez wiernych mu czytelników. I chociaż pisze językiem ludzi dojrzałych i rozważania bohaterów książek są pełne retrospekcji, podsumowań życia, wspomnień, to ma też wśród swoich fanów wielu młodych zafascynowanych jego językiem. Bo dla autora ważny jest język. „Język jest dla mnie wszystkim. Kiedy siadam do pisania książki, to naprawdę nie wiem, o czym będzie książka. Mam pewne intuicyjne przeświadczenie, czuję książkę. Drobnymi fragmentami ją sobie wyobrażam, ale nie potrafię zdefiniować, czym ona będzie. W związku z tym książki moje są improwizacjami”.

    Kult-adatos asa.jpg Książka Wiesława Myśliwskiego „Ucho igielne” (lit. „Adatos ąsa”) w przekładzie Kazysa Uscili zdobyła tytuł Przekładu Roku 2020 na Litwie

    Wszystkie jego książki traktują o przemijaniu. Kiedy zaczyna pisać, nie wie, jakie będą intencje, bo to, o czym jest dana książka, zależy od czytelników, jak ją czytają. To czytelnik uzupełnia każdą książkę swoim doświadczeniem, swoją wrażliwością, swoją wyobraźnią, a nawet cząstką swojego życia. Myśliwski wierzy, że ostateczny wymiar książki jest taki, jak sobie skonstruuje czytelnik.

    Wszystkie jego książki są próbą ogarnięcia ludzkiego jednostkowego życia na tle różnych zdarzeń z przeszłości. Jego proza mówi w sposób bardzo wysublimowany o miłości. O miłości ukazanej przez niemożność jej przeżycia tak, jakby się chciało, o tęsknocie za miłością. O tym jest między innymi książka „Ostatnie rozdanie”. Bohaterem jest bezimienny narrator i jego notes. Ten napęczniały od nazwisk notes przywołuje wspomnienia, dokonuje ocen, kto jest ważny, kto mniej, kogo z tego notesu wyrzucić. Cała fabuła to smutny, piękny, ale i pełen miłości rozrachunek z życiem. 

    „Ucho igielne” uznane za przekład roku 2020 w tłumaczeniu Kazysa Uscili – to poruszająca medytacja nad ludzkim losem, pamięcią, historią, zagadkowością intymnych relacji, a przede wszystkim – nad tajemnicą spotkania młodości i starości, jak czytamy w komentarzu do książki. 

    Dwie powieści Wiesława Myśliwskiego, „Widnokrąg” i „Traktat o łuskaniu fasoli”, zostały nagrodzone najważniejszą w Polsce Nagrodą Literacką „Nike”. Jego utwory zostały przetłumaczone na kilkanaście języków.


    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    Afisze

    Więcej od autora

    Post to wyraz wielkiej miłości do Boga

    Środa Popielcowa jest początkiem Wielkiego Postu. Kapłan posypuje głowy i padają słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Tymczasem współczesny człowiek nie lubi słuchać o przemijaniu, o śmierci. Robi się wręcz wszystko, żeby oswoić czy wręcz odsunąć tę...

    Miłość nie zna granic. Miłość do Wilna także

    Jest Pan „wilnologiem” z Opola. Na pewno Wilniukiem, a może nawet i wilnianinem… Po części jestem każdym z nich, bo tak się wkomponowałem we współczesne Wilno, że nawet będąc setki kilometrów od niego, to duszą i pracą jestem w Wilnie....

    Królowa barw

    Ile tu jest Pani prac? I czy dobrze się Pani z nimi mieszka? Nie zliczyłabym ich, bo oprócz tych wyeksponowanych są jeszcze te, na które nie ma już miejsca i stoją zdeponowane na stryszku. Są też moje ulubione obrazy-kartki...

    Historia rakiem pisana

    Rak to nie wyrok. Jednak wiele osób po usłyszeniu diagnozy zapada w odrętwienie, żegna się z najbliższymi, traci chęć życia. My, jako osoby zdrowe, nie potrafimy nawet rozmawiać o raku. Gdy jesteśmy w towarzystwie osoby chorej, unikamy tego tematu,...