Od przeszłości nie da się uciec, bez względu na to, jak mocno byśmy próbowali zaklinać rzeczywistości, powtarzając, że trzeba patrzeć w przyszłość, zamiast fiksować się na historii. Atmosfera czasów współczesnych nie jest wolna od sporów o historię, o czym Litwini czy Polacy wiedzą doskonale. Pamiętamy, jak rok temu nad Wilnem wybuchła prawdziwa burza piaskowa, wzbudzona decyzją mera, by w środku miasta usypać plażę.
Rzecz z pozoru banalna przestała taką być – właśnie ze względu na historię i różnice w podejściu do niej. Często spotykam się (zwłaszcza ostatnio) ze stwierdzeniem, że „Zachód nie rozumie naszej historii” albo „na Zachodzie o tym nie wiedzą”. Słuszna uwaga. Ignorancja, głównie w Europie Zachodniej, względem dziejów wschodniej części kontynentu, zwłaszcza bolesnych doświadczeń w zderzeniu z dwoma totalitaryzmami w XX w., prowadzi do krzywdzących stereotypów, uogólnień, nieporozumień, rzutujących na stosunki jak najbardziej współczesne.
Najświeższym przykładem – zarzucający krajom bałtyckim niezrozumiałą jego zdaniem „rusofobię” prezydent Francji Emmanuel Macron. Kiedy jednak samemu zarzuca się innym ignorancję, trzeba też umieć uczciwie spojrzeć w lustro. Czy Litwini albo Polacy mogą z ręką na sercu powiedzieć, że znają i rozumieją narody Europy Zachodniej – o reszcie świata nie wspominając?
Czy słyszeli o Wielkim Głodzie w Irlandii? Czy zdają sobie sprawę, jakie piętno na Hiszpanach odcisnęła tamtejsza wojna domowa? Czy rozumieją zawiłości algiersko-francuskiej wojny o niepodległość? A czy znają historię niewolnictwa w USA i rozumieją, na czym polegają jego skutki?
W którymś momencie okazuje się jednak, że taka historyczna ignorancja może dotyczyć nie dziejów odległych krajów, ale nawet najbliższych sąsiadów, żyjących drzwi w drzwi. Dotyczy historii współobywateli innej narodowości czy historii lokalnych. Jak choćby akcja „Wisła” czy tragedia górnośląska, które przecież wcale nie zostały włączone do pamięci zbiorowej Polaków.
A dzieje Polaków na Litwie? Ich traumy i doświadczenia? Czy są znane Litwinom? Mija właśnie 80 lat od chwili, gdy na Litwie rozpoczęły się prześladowania i zbrodnie na ludności żydowskiej. Holokaust zorganizowali Niemcy, ale brali w nim udział także litewscy kolaboranci. Znany litewski historyk Saulius Sužiedėlis od lat apeluje o to, by Litwini zaakceptowali historię Żydów litewskich i ich zagłady także jako część swojej własnej historii. Wiele jeszcze w tej kwestii pozostało do zrobienia.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 27(77) 03-09/07/2021