
| Fot. Marian Paluszkiewicz
Mieszkańcy Dziewieniszek protestujący przeciwko rozmieszczeniu, w ich miejscowości, nielegalnie przybyłych na Litwę migrantów, mogą przynajmniej na jakiś czas, odetchnąć z ulgą. Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė oświadczyła, że w tej chwili nie ma planów przewiezienia migrantów do Dziewieniszek. Nie oznacza to jednak, że rząd całkowicie wycofał się z pomysłu osiedlić migrantów w tej miejscowości w rejonie solecznickim.
Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė we środę oświadczyła, że w tej chwili nie ma planów przewiezienia migrantów do Dziewieniszek. Tym czasem w samych Dziewieniszkach i Rudnikach, innej miejscowości w rejonie solecznickim w pobliżu której również planuje się rozmieścić migrantów, nie ucichają protesty.
– Mieszkańcy Dziewieniszek nadal stoją na straży. Na razie jest spokojnie, ludzie dyżurują w Rudnikach i Dziewieniszkach. Mieszkańcy mówili, że ze strony Krakun do protestujących w centrum miejscowości przeciwko rozmieszczeniu migrantów w byłej Szkole Technologii i Biznesu dołączyła czteroosobowa grupa cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Były to osoby pochodzenia arabskiego. Mieszkańcy mówią, że długo musieli czekać na policję, że nie było na te wydarzenie takiej reakcji jak trzeba. Ludzie nie czują tego bezpieczeństwa, które jest nam obiecywane. W dzisiejszych czasach, w tak ekstremalnej sytuacji policja musi szybciej reagować, żeby mieszkańcy czuli obiecywane im bezpieczeństwo – komentuje dla „Kuriera Wileńskiego“ Beata Pietkiewicz, posłanka na Sejm z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin.
We wtorek, według wstępnych danych, litewscy pogranicznicy zatrzymali 171 cudzoziemców, którzy nielegalnie przeszli przez granicę państwową, z Białorusi na Litwę, o czym informuje Państwowa Straż Graniczna (VSAT).
– Mieszkańcy rejonu solecznickiego nie zamierzają się poddawać. Muszą być inne wyjścia i państwo powinno poważnie wziąć się za rozwiązanie tego problemu. Migranci nadal idą w ilościach bardzo dużych. Sytuacja jest krytyczna, ale nikt z nami nie rozmawia, nie mamy żadnej komunikacji. Chcielibyśmy jako społeczność dziewieniska czy rudnicka mieć informacje, co będzie dalej – podkreśla Beata Pietkiewicz.
Tymczasem Lina Laurinaitytė-Grigienė, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ powiedziała, że nic nie wie o czteroosobowej grupie uchodźców, którzy w Dziewieniszkach dołączyli do protestujących.
– O czteroosobowej grupie uchodźców, którzy w Dziewieniszkach dołączyli do protestujących, nic nie wiem. Muszę to wyjaśnić. Co dotyczy rozmieszczenia uchodźców w Dziewieniszkach, to na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Jest tam mnóstwo niedokończonej pracy. Na razie nie ma potrzebnego ogrodzenia, którego dzisiaj na Litwie bardzo brakuje. A więc nie ma dokładnego terminu, daty, czasu, kiedy uchodźcy mogliby tam być umieszczeni – mówi rzeczniczka.
Czytaj więcej: Nielegalni imigranci na granicy z Białorusią. „Widzimy oznaki, nie możemy tolerować”

| Fot. Marian Paluszkiewicz
W poniedziałek wieczorem, 26 lipca, policjanci siłą odsunęli z drogi na poligon w Puszczy Rudnickiej protestujących, którzy blokowali przejazd w proteście przeciwko rozlokowaniu na terenie rejonu solecznickiego nielegalnych migrantów. Doszło do przepychanek. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Publicznego użyli gazu łzawiącego.
– W kwestii poligonu w Puszczy Rudnickiej to zaczynamy powoli dochodzić do porozumienia ze społeczeństwem. Z tego powodu bardzo cieszymy się, że przynajmniej ludzie opuścili poligon i teraz znajdują się w miasteczku. Mieszkańcy wyrażają swoje obywatelskie stanowisko i to jest zrozumiałe. Ale na szczęście już możemy z nimi się porozumieć i wykonywać prace przygotowawcze do przyjęcia uchodźców. Spokojnie możemy przewieźć niezbędny sprzęt do budowy namiotów. Co się tyczy sytuacji poligonu w Puszczy Rudnickiej, jesteśmy w tej chwili bardzo zadowoleni, że stanowisko polityków i społeczeństwa powoli zmienia się i zaczynają rozumieć. Mamy nadzieję, że już wkrótce zakończą się tam wszystkie prace przygotowawcze – zaznaczyła Lina Laurinaitytė-Grigienė.
Minister spraw wewnętrznych, Agnė Bilotaitė, mówi, że w tej chwili nie ma planów przewiezienia migrantów do Dziewieniszek, co w ostatnim czasie wywołało niezadowolenie wśród miejscowej ludności. „Rezerwujemy to miejsce – nie zostało jeszcze ono skreślone z listy, ale obecnie nie ma decyzji o przewozie osób. Jednak się nie wycofujemy” – powiedziała w środę minister.
Minister powiedziała też, że wysłuchano opinii miejscowej ludności, ale dialog został później przerwany. „Wysłuchaliśmy też opinii wyrażanych przez społeczność – niejednokrotnie wiceministrowie spotykali się, rozmawiali z władzami lokalnymi, dyskutowali ze społecznością, ale, niestety, widzieliśmy, że dołączyły do dyskusji inne grupy ludzi i ten dialog nie miał miejsca” – powiedziała Bilotaitė. „Naprawdę, mam nadzieję, że zrozumiemy, iż są to bardzo poważne rzeczy” – dodała.