Według spółki ubezpieczeniowej Lietuvos Draudimas wciąż popularne jest wyłudzanie odszkodowania poprzez celowe spowodowanie stłuczki w taki sposób, by winę za nią poniosła niczego nieświadoma druga osoba. Ten rok bije już rekordy — od początku roku do połowy października zanotowano już prawie 900 oszustw, a kwota nielegalnie wyłudzonych płatności przekracza 1 700 000 euro.
– Średnia kwota odszkodowania w przypadku celowego spowodowania kolizji wynosi 2 000 euro. W tym roku na skutek sprowokowanych stłuczek oszuści próbowali wyłudzić ze spółki ubezpieczeniowej 1,7 mln euro. Natomiast w ubiegłym roku otrzymać nielegalne świadczenia ubezpieczeniowe próbowano na kwotę 1,5 mln euro za cały rok, więc widać, że straty już są i będą większe w tym roku — powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Artūras Juodeikis, dyrektor działu operacyjnego spółki ubezpieczeniowej Lietuvos draudimas.
Przebieg z pozoru typowego wypadku samochodowego nie musi być tak oczywisty, na jaki wygląda. Potencjalny winowajca czasami okazuje się ofiarą. Oszuści wyspecjalizowali się w szukaniu okazji do spowodowania stłuczki lub wręcz mają przygotowany jej scenariusz. Cel — wyłudzenie jak najwyższego odszkodowania z ubezpieczenia upolowanego „sprawcy” wypadku.
– Najczęstszym schematem jest próba zysku poprzez zwiększenie straty, poprzez sfałszowanie okoliczności zdarzenia. Dzieje się tak, gdy kierowca-oszust zgłasza stłuczkę, ale samochód był już wcześniej rozbity, w innych okolicznościach, a on te straty przypisuje właśnie do danego wypadku. Celem jest zarobek poprzez skorzystanie z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej innej osoby. Kwota nielegalnie wyłudzanych świadczeń tylko z tytułu tego rodzaju oszustw przekracza już w tym roku 362 tys. euro — tłumaczy Artūras Juodeikis.
Sposoby prowokowania stłuczek
Oszuści dobrze znają przepisy ruchu drogowego i wykorzystują nieuwagę innych użytkowników dróg lub specyfikę organizacji ruchu. Na przykład oszuści gestem mogą nam pokazać, że rezygnują z pierwszeństwa i wpuszczają nas na zakorkowaną ulicę. Chwilę później celowo wjeżdżają w przed chwilą przepuszczone auto.
Podczas wykonywania manewru cofania mamy ograniczone pole widoczności i musimy przepuścić wszystkie pojazdy. Wyłudzacz sprytnie wykorzystuje naszą mniej komfortową pozycję i widząc, że cofamy, przyspiesza i wjeżdża w nasz tył. Innym razem kierowca chcący wyłudzić odszkodowanie czeka, aż jadące za nim auto bardzo się do niego zbliży. Następnie nagle hamuje, a zaskoczony drugi kierowca uderza w jego tył.
– W takich przypadkach kierowcy zwykle nawet nie rozumieją, dlaczego doszło do kolizji. Klienci mówią, że byli pewni, że nie będą przeszkadzać innym użytkownikom drogi przed manewrem, ale nagle skądś pojawił się samochód. Zdarza się również, że oszuści powodują wypadki kilka razy z rzędu w tych samych miejscach. Z uzasadnionych podejrzeń, że okoliczności mogły zostać sfałszowane lub że zdarzenie zostało celowo spowodowane, wszystkie dane przekazujemy do policji, aby zostało wszczęte w tym celu dochodzenie — tłumaczy specjalista.
Jak mówi, takie specjalnie spowodowane wypadki mogą wyrządzić nie tylko straty finansowe. Jeśli w samochodzie są małe dzieci, przyszła mama lub osoba starsza — strach spowodowany nieoczekiwanym uderzeniem w samochód może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia zarówno kierowcy, jak i pasażerów.
Czytaj więcej: Bądźmy odpowiedzialni na drogach
Jak zachować się podczas kolizji?
– W razie wypadku powinieneś najpierw starać się nie wpadać w panikę, koncentrować się i oceniać wszystko realistycznie. Oszuści zazwyczaj wykorzystują ten stan, który występuje podczas kolizji. Dlatego naprawdę ważne jest, aby się uspokoić i przemyśleć wszystko, a jeśli jest najmniejsze podejrzenie, że wypadek może być sprowokowany, specjalnie należy obowiązkowo zadzwonić na policję. Ważne jest również, aby zrobić natychmiastowe zdjęcia z wypadku i pozycji samochodu na drodze, tak aby widoczne były znaki drogowe i oznakowanie chodnika. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że jesteś niewinny, a drugi kierowca próbuje cię obwinić, a czasami nawet sam siebie zaczynasz obwiniać, wątpić, może to być znak, że padłeś ofiarą oszustwa — radzi dyrektor działu operacyjnego spółki ubezpieczeniowej Lietuvos draudimas.
Specjalista zaznaczył, że należy również zwrócić uwagę na próbę uzgodnienia i rozliczenia się za spowodowany wypadek na miejscu gotówką. Jeśli druga osoba nie przedstawi dokumentów samochodu, specjalnie opóźnia proces wypełniania deklaracji zdarzenia – może to oznaczać, że taki kierowca nie posiada polisy ubezpieczeniowej. W żadnym wypadku nie wolno podpisywać dokumentów w stresującej sytuacji — ludzie mogą to wykorzystać do oszukiwania. Spokojnie oceń sytuację, jeśli to konieczne, skonsultuj się z bliskimi ludźmi, dopiero potem zacznij wypełniać dokumenty.
Nieuczciwi kierowcy dokładnie obmyślają procedurę spowodowania kolizji w taki sposób, by wina drugiego użytkownika drogi była niepodważalna, a oszustwo trudne do wykrycia. Nie oznacza to, że nie mamy szans na udowodnienie swojej niewinności. Mocnym dowodem w sprawie jest materiał filmowy: albo z miejskiego monitoringu, albo z zainstalowanej w samochodzie kamery. Jeśli nic takiego nie mamy, warto na miejsce zdarzenia wezwać policję i przedstawić swoje wątpliwości co do zamiarów drugiego kierowcy. Policjant spisze wtedy zeznania, przesłucha świadków i rozstrzygnie, po czyjej stronie leży wina. Nawet jeśli wystawi nam mandat, nie przyjmujmy go i pozwólmy, by sprawie przyjrzał się sąd. O podejrzeniu wobec oszusta dobrze jest poinformować swojego ubezpieczyciela.
Jak nie wpaść w pułapkę?
W przysłanym do „Kuriera Wileńskiego” komunikacie policja radzi, jak zachować się w przypadku kolizji.
„Przede wszystkim, aby nie wpaść w pułapkę oszustów, musisz przestrzegać przepisów ruchu drogowego, działać odpowiedzialnie na drodze, zachować bezpieczną odległość od innego pojazdu itp. Jeśli istnieje jakiekolwiek podejrzenie, że wypadek może być spowodowany celowo, konieczne jest wezwanie policji. Kierowcy nie powinni również brać odpowiedzialności za wypełnienie oświadczenia ubezpieczeniowego, jeśli wątpią w swoją winę lub wyraźnie widzą, że inny użytkownik drogi sprowokował zdarzenie. Kolejną radą w razie wypadku, zwłaszcza jeśli jest to wątpliwe, jest zrobić telefonem zdjęcia samochodów biorących udział w wypadku” — napisano w oświadczeniu.
Czytaj więcej: Policjanci chcą się szczepić