Już w lipcu rozpoczną się prace poszukiwawcze polskich i litewskich żołnierzy, których po walkach w 1920 r. miejscowa ludność pochowała we wspólnym grobie przy stacji Zawiasy (dziś Lazdėnai) w rejonie elektreńskim.
— Ta mogiła mówi bardzo dużo o spojrzeniu ludności na tę wojnę, którą wielu odczytywało jako bratobójczą — mówi Marian Sokalski, Prezes Komitetu Opieki nad Grobami Wojennymi.
Zaczęło się od archiwum
Komitet Opieki nad Grobami Wojennymi od kilku już lat realizuje projekt poszukiwania i weryfikacji nieznanych dotychczas miejsc pochówku żołnierzy polskich i litewskich poległych w latach 1918-1920 na obecnym terytorium Litwy.
W 2018 r., podczas kwerendy w Litewskim Centralnym Archiwum Państwowym prezes Komitetu Marian Sokalski odkrył w nim wykaz żołnierzy Wojska Litewskiego pochowanych na Wileńszczyźnie, sporządzony w celu przekazania go — po nawiązaniu w 1938 r. stosunków dyplomatycznych między Polską a Litwą — stronie litewskiej.
Oprócz dobrze znanych miejsc pochówku żołnierzy podana została w nim nazwa Zawiasy. Obecnie miejsce to nosi nazwę Łoździany (lit. Lazdėnai) i znajduje się w rejonie elektreńskim, na linii Wilno-Kowno. W międzywojniu Zawiasy były stacją kolejową graniczną z Litwą Kowieńską. To właśnie tam, według odkrytego wykazu, miała się znajdować wspólna mogiła żołnierzy polskich i litewskich poległych w 1920 r.
— Od czasu odnalezienia tych dokumentów próbujemy zweryfikować istnienie miejsc, które są w nich wspomniane. Mogiła w Zawiasach to jedno z takich, które niemal zupełnie zostało zapomniane i odnalezienie grobu nie było łatwe — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Sokalski.
Odnalezieni 16 lutego
Grób, po długich poszukiwaniach, udało się odnaleźć niemal przypadkowo, ale za to — symbolicznie — w dniu litewskiego państwowego święta. Była to już 7. wizyta Sokalskiego w tym miejscu, które typował na podstawie informacji prasowych z lat 1938-1939 i danych z map topograficznych Wojskowego Instytutu Geograficznego (1935-1936).
— Co roku nasze poszukiwania prowadzimy głównie latem, w czasie wakacji. Ten grób w tym okresie rzeczywiście trudno byłoby znaleźć, zwłaszcza, że jego lokalizacja nieco odbiega od podanej przez mieszkańców. Po prostu był całkowicie zarośnięty krzakami, więc tylko zimą pozostawał dobrze widoczny. 16 lutego miałem dzień wolny i postanowiłem spędzić go właśnie, szukając tego grobu. I udało się, krzyż zimą był widoczny — mówi prezes Komitet Opieki nad Grobami Wojennymi.
Jak przekazał Sokalski, mogiła żołnierzy polskich i litewskich mieści się na 31. kilometrze trasy kolejowej Wilno-Kowno w odległości około 700 m od przystanku Lazdėnai, 50 m na zachód od torowiska. Znajduje się w tzw. strefie sanitarnej szlaku kolejowego, w miejscu porośniętym krzakami, do najbliższej drogi polnej — około pół kilometra. Miejsce pochówku o rozmiarach ok. 3 x 4,5 m jest mocno zaniedbane, jego kontury — słabo zarysowane i jedynie po stronie zachodniej widoczny jest fragment betonowego nagrobku i krzyż, który latem całkowicie przesłania drzewko akacji.
Czytaj więcej: Powróci cmentarz, na którym spoczywają żołnierze ze wszystkich stron konfliktów
Współpraca z samorządem
Sokalski podkreśla zaangażowanie w prace litewskich władz samorządowych. Po tym, jak przekazał odnalezione dokumenty do Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Republiki Litewskiej, specjaliści departamentu przybyli na miejsce, zebrali świadectwa mieszkańców, którzy wskazywali przypuszczalne miejsce pochówku żołnierzy, niedaleko stacji kolejowej. W styczniu 2019 roku miejsce to otrzymało nawet tymczasowy status obiektu chronionego. Sprawa nabrała tempa dzięki zaangażowaniu Administracji Samorządu Elektrėnai. Aktywnie w tej kwestii działali mer Samorządu Elektrėnai Kęstutis Vaitukaitis i jego doradca Vaidas Andrijauskas.
— Samorząd od razu zdecydował się na rozpoczęcie prac poszukiwawczych, jednak ze względu na pandemię przeprowadzono je dopiero pod koniec 2021 r. Szczątków żołnierzy we wskazanym miejscu nie odnaleziono, a prace miały zostać wznowione wiosną 2022 r. — podkreśla nasz rozmówca.
Stacja graniczna
Polsko-litewska mogiła w Zawiasach to nie tylko kolejny cmentarz wojenny, ale — jak podkreśla Sokalski — miejsce bardzo symboliczne.
— W 1920 r. było to jedno z ostatnich miejsc walk polsko-litewskich. Nie wiemy, kto pochował poległych, ale prawdopodobnie zrobiła to miejscowa ludność. To, że zdecydowali, by pochować walczących ze sobą Polaków i Litwinów, mówi wiele o ich spojrzeniu na ten konflikt — uważa rozmówca „Kuriera Wileńskiego”.
Symbolika miejsca została zauważona już w międzywojniu.
— W 1938 r. pojawiło się w prasie bardzo wiele informacji na temat tego miejsca. Był to pierwszy przystanek, przy którym mogła się zatrzymać litewska delegacja, dlatego to miejsce zostało uporządkowane. Wspólny grób Polaków i Litwinów był bardzo wymownym znakiem wobec wyzwań tego czasu — mówi Sokalski.
W lipcu powróci IPN
Poszukiwawcze prace archeologiczne planowane są na lipiec. Będzie je prowadził Wydział Kresowy Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.
— Obecnie samorząd bardzo wspiera prace, do których przygotowuje się IPN. Wspomaga poszukiwania logistycznie, przygotowane zostało również miejsce na ponowny pochówek. Jest to jedno z centralnych, łatwo dostępnych miejsc, jest więc szansa, że grób nie zostanie zapomniany — mówi Sokalski.
Jeśli poszukiwania tym razem zakończą się sukcesem, prawdopodobnie we wrześniu, październiku żołnierze spoczną w przygotowanym, nowym miejscu, na nowym miejskim cmentarzu nieopodal Jewia.
W kwestiach dotyczących ekshumacji pochowanych we wspólnej mogile 7 żołnierzy litewskich i 4 żołnierzy polskich, identyfikacji szczątków oraz ponownego ich pochówku rozpoczęta została współpraca pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej, Samorządem Elektrėnai, Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, Wydziałem Konsularnym i Polonii Ambasady RP w Wilnie oraz Dyrekcją Kolei Litewskich.
Czytaj więcej: Na Rossie zniknął nagrobek. Po remoncie wróci na polską kwaterę