Więcej

    Anušauskas: rosyjskimi siłami dowodzą „przygłupy”, możliwe prowokacje. „Wszystkiego można się spodziewać”

    Czytaj również...

    Litewski minister ochrony kraju Arvydas Anušauskas ostrzega o możliwych rosyjskich prowokacjach dotyczących ograniczeń tranzytu towarów do Kaliningradu. Uspokoił, że Litwa jak i sojusznicy obserwują sytuację i są gotowi reagować. Dodał, że prowokacje są możliwe, ponieważ rosyjskimi siłami zbrojnymi dowodzą „przygłupy”.

    Czytaj więcej: Ultimatum Rosji wobec Litwy. Minister Landsbergis: „Zakaz tranzytu stali do Kaliningradu to decyzja UE”

    Arvydas Anušauskas, litewski minister obronności, nazwał dowodzących rosyjskimi siłami zbrojnymi „przygłupami” – dlatego też spodziewa się prowokacji, które w jego ocenie są „możliwe”
    | Fot. ELTA, Dainius Labutis

    „Jak masz siły zbrojne i nimi dowodzą »przygłupy« (lit. „priedurniai”, kalk z jęz. ros., „pridurki”), przepraszam za wyrażenie, to wiadomo, że wszystkiego można się spodziewać. Jednak jesteśmy realistami, mamy sojuszników, widzimy ogólny oraz na Morzu Bałtyckim. Wiemy, jakie narzędzia możemy użyć, tak więc jestem spokojny w kwestii naszych możliwości” – dziennikarzom mówił minister Anušauskas odpowiadając na pytanie o powagę rosyjskich gróźb.

    „Wiadomo, jeśli druga strona jest zdeterminowana do prowokacji – co jest możliwe – to tutaj już nie odgadniemy” – dodał.

    Sekretarz rosyjskiej rady bezpieczeństwa, Nikołaj Patruszew, we wtorek groził, że odpowiedź Rosji „będzie miała negatywny wpływ na mieszkańców Litwy”.

    Dezinformacja i groźby

    Litewski minister obronności słowa te nazwał dezinformacją i groźbami.

    „Poczuć to nie poczujemy, największa zmiana, którą już odczuliśmy, to konsekwencje rozpoczętej przez Rosję na Ukrainie wojny – uchodźcy, gospodarcze aspekty. To poczuliśmy i to są następstwa agresywnej polityki” – zaznaczył minister.

    Według niego, jedyne narzędzie, jakie dzierży Moskwa, to ataki cybernetyczne. Rosyjskie propozycje o blokadzie portu w Kłajpedzie nazwał spekulacją, dla której realizacji nie ma „żadnych szans ani możliwości”.

    W związku z ograniczeniem tranzytu ołowiu i innych metali do Rosji przez Litwę, Moskwa oskarża Litwę o „blokadę” i „duszenie regionu”. Litwa broni się twierdząc, że to część sankcji Zachodu wobec Rosji ustalone w ramach Unii Europejskiej.

    Czytaj więcej: Skuodis: „Tranzyt ołowiu do Kaliningradu to niewielka część przewozów LTG”

    Sankcje to dla Rosji „pogwałcenie wszystkiego”

    Wcześniej Rosja ponawiała groźby atomowe, rosyjscy przedstawiciele sugerowali, że „świat nie chce pokoju, chce wojny, a Rosja jest gotowa”.

    Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał ograniczenie tranzytu „pogwałceniem wszystkiego”.

    W podobnym duchu wypowiedziała się rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomatycznego, Maria Zacharowa. Jej groźby przybrały najostrzejszy charakter.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    „Muszą zrozumieć konsekwencje, a te niestety przyjdą. Wydaje mi się, że powinni zrozumieć najważniejsze: kiedy Rosja formułuje stanowisko wobec drugiej strony, charakteryzując zachowanie jako jawnie wrogie, to nie ma czasu na rozmowę, nie ma czasu na szukanie formuł, które mogłyby odłożyć sprawę na bok i sprawiać wrażenie, że problem nie istnieje” – powiedziała rzeczniczka resortu rosyjskiej dyplomacji w duchu „realpolitik”.

    Władze obwodu kaliningradzkiego zapewniają, że mają środki, aby towary objęte sankcjami transportować innymi drogami – twierdzą, że nie będzie problemu z poradzeniem sobie w tej sytuacji.

    Z kolei sam temat ograniczenia tranzytu wywołał również dyskusję na Litwie. Część opozycji nazwała decyzję o tym „prowokowaniem”. Zwolennicy ograniczenia tranzytu twierdzą, że jeśli Rosja zechce zaatakować, nie będzie potrzebowała pretekstu ze strony Litwy, ponieważ zawsze w swojej historii preteksty takie tworzyła sama.

    Jakniūnaitė: „Jakikolwiek nasz oddech może stanowić pretekst”

    Podobnie wypowiedziała się profesor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego, Dovilė Jakniūnaitė.

    „Wydaje mi się, że to całkiem absurdalne i niepotrzebne straszenie. Ponieważ, powiedziałabym, dwuznaczne, stosowane dla ogólnego zelektryzowania emocji. Mówić, że takie oto narzędzie gospodarcze stanowi pretekst, to jakby wyobrażać sobie, że oto jakikolwiek nasz oddech może stanowić pretekst. I to całkiem absurdalne, nie mówiąc już o tym, że są inne przyczyny by myśleć, że wyzwania dla naszego bezpieczeństwa zmniejszyły się, bo koncentracja na Ukrainie jest o wiele większa” – wypowiedziała się profesor.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Na podst.: BNS, mat.pras., własne

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyróżnieni maturzyści w ambasadzie RP w Wilnie [GALERIA]

    Spotkanie upamiętnił nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego”.

    Przegląd BM TV z dr Łukaszem Wardynem, ekspertem Europejskiej Fundacji Praw Człowieka

    Rajmund Klonowski: Jak jest z tymi prawami człowieka na Litwie? Jest dobrze, jest źle, czy bardzo dobrze, bardzo źle? Łukasz Wardyn: Trzeba ten zakres podzielić na mniejsze części. Litwa będąc częścią wszelkich traktatów międzynarodowych i konwencji dotyczących praw człowiek, a...

    Czy możemy uniknąć urazów?

    Ingrida Sapagovaitė, kierownik Oddziału Ratunkowego dla Dzieci w Centrum Medycyny Ratunkowej, Intensywnej Terapii i Anestezjologii w klinikach Santaros Uniwersytetu Wileńskiego (VUL Santaros), opowiada, jak zapobiegać urazom u dzieci i odpowiednio się nimi opiekować. Dlaczego aktywność fizyczna jest niezbędna dla osób...

    Listy do redakcji

    Dzień doby, Szanowna Redakcjo! Bardzo dawno nie pisałam listu do żadnej gazety. Kilka razy odczuwałam takową potrzebę, ale w końcu rezygnowałam.Tym razem nie mogę nie napisać, moment ku temu jest ważny. Chodzi o zbliżające się wybory sejmowe i po raz...