Upały nie ustępują. Wysoka temperatura powietrza oddziałuje nie tylko na samopoczucie ludzi, ale ma wpływ także na świat zwierzęcy i roślinny. Zmiany te w najbliższej przyszłości, mogą negatywnie wpłynąć na życie człowieka.
Padł kolejny rekord temperatury na Litwie. W poniedziałek (27 czerwca) automatyczna stacja pomiaru temperatury w Kretyndze odnotowała, że temperatura powietrza sięgnęła 32,6 °C. Wcześniej tak wysoką temperaturę, w tym konkretnym dniu, meteorolodzy na Litwie odnotowali w 1947 r. w Wilnie. Wówczas słupek rtęci sięgnął 31,2 powyżej zera. Litewska Służba Hydrometeorologiczna informuje, że ten rekord może zostać pobity, ponieważ tendencje są takie, że na razie nic nie wskazuje no to, by temperatura zaczęła spadać. Jak prognozują synoptycy, w niektórych miejscach może ona sięgnąć nawet 34 °C.
Czytaj więcej: Szkoła przetrwania w upały
Woda pod ręką
Najbardziej narażone na negatywny wpływ upałów są dzieci do lat czterech oraz seniorzy, czyli osoby od 65 roku życia. Medycy ostrzegają, że właśnie w tych grupach wiekowych trzeba być najbardziej uczulonym na negatywnym wpływ słońca. — Mówię o tym od wielu lat, by przed wyjściem na zewnątrz rozpoznać sytuację. Czy słońce jest mocno aktywne. Zawsze trzeba założyć czapkę. Ubranie i obuwie powinno być lekkie i przewiewne. Jeśli nie jest to konieczne, emeryci od godz. 11:00 do 15:00 w ogóle powinni zrezygnować z wychodzenia na dwór. Upały są też w domu. Dlatego zawsze warto mieć pod ręką wodę i zawczasu dobrze by było zadbać o wiatraczek, przy którym warto umocować mokry kawałek materiału, aby wiaterek nie był suchy. Można wypełnić też wannę wodą, która będzie parowała i w ten sposób również zmniejszy temperaturę powietrza — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Zdzisław Skwarciany, były dyrektor Stacji Pogotowia Ratunkowego w Wilnie.
Jednym z najbardziej przykrych efektów upałów może być udar cieplny. Jest on reakcją naszego organizmu na przegrzanie, kiedy nie jest on w stanie odprowadzić zgromadzonego w naszym ciele nadmiaru ciepła. Najczęstsze objawy udaru to zaczerwieniona lub blada twarz, nudności oraz ogólne osłabienie. Poza tym mogą pojawić się bóle głowy, gorączka, dreszcze oraz stany niepokoju. Nie można lekceważyć tych objawów, ponieważ mogą one spowodować nawet śmierć. — Jeśli tego typ objawy ma osoba przebywająca w naszym towarzystwie, to po pierwsze trzeba ją przenieść do cienia, dać wody, w miarę możliwość położyć mokrą szmatkę na głowę. Później niezwłocznie trzeba wezwać lekarza. Nie warto samemu walczyć z udarem — zaznacza Skwarciany.
Czytaj więcej: Zdzisław Skwarciany: Nie zwlekaj z telefonem do lekarza czy na pogotowie
Upały nękają nie tylko Litwę, ale całą Europę. Synoptycy prognozują, że na przełomie czerwca i lipca, w takich krajach, jak Serbia, Albania lub Węgry, temperatura powietrza może skoczyć nawet do 42 °C. W Skandynawii temperatura powietrza ma być na poziomie 27–28 °C.
Prognoza do końca wieku
Na Litwie pomiary temperatury powietrza są prowadzone od ponad 200 lat. Po raz pierwszy pomiaru dokonano w Wilnie w roku 1770. Największy wzrost temperatury odnotowano, jak podaje Litewska Służba Hydrometeorologiczna, w ciągu ostatnich 30 lat. W porównaniu do sytuacji meteorologicznej z początku XX w. temperatura powietrza wzrosła o 0,7–0,9 °C. Coraz częściej zdarzają się letnie susze. Taka sytuacja miała miejsce w latach 1992, 1994, 2002, 2006. Eksperci prognozują, że fale upałów coraz częściej będą nękały mieszkańców Litwy.
Z niektórych prognoz wynika, że w latach 2061–2100 fale upałów będą w skali roku o siedem dni dłuższe niż w latach 1971–2000. Najwięcej upalnych dni będzie w lipcu. Poza tym pod koniec obecnego wieku zima, jaką znamy obecnie, praktycznie przestanie istnieć. Temperatura na poziomie 15 °C będzie miała miejsce tylko w styczniu i lutym. W Wilnie, w latach 2061–2100, tak niska temperatura będzie utrzymywała się najwyżej przez 2 dni. Natomiast w przypadku Kłajpedy tylko jeden dzień. W samym Wilnie temperatura w ostatnich dziesięcioleciach XXI w. będzie o 3 °C wyższa niż w latach 1981–2010. Duże upały będą powtarzały się mniej więcej co 2,5 roku, tymczasem wcześniej powtarzały się co siedem lat. Liczba tropikalnych nocy, kiedy temperatura nie spada poniżej 20 °C, może wzrosnąć nawet trzynastokrotnie. „Taka prognoza odzwierciedla tylko jeden z możliwych scenariuszy dotyczący zmian klimatu i w zależności od efektu cieplarnianego i emisji gazów cieplarnianych w przyszłości zmiany mogą być większe lub mniejsze” — czytamy na stronie Litewskiej Służby Hydrometeorologicznej.
Czytaj więcej: Praca na okrągło przez cały rok – swoje święto obchodzą meteorolodzy
Południe wypiera północ
Dyrektor Litewskiego Funduszy Przyrody, organizacji pozarządowej w zakresie ochrony przyrody, Edmundas Greimas, twierdzi, że upały już teraz mają wpływ na litewską florę i faunę. — Zbiorniki wodne wysychają, rzeki wysychają. To ma duży wpływ na wodną faunę. Zmiany dotyczą nie tylko ryb, ale również żab i gadów. Zwłaszcza żab, które składają jaja w wodzie. Po prostu zanikają ich siedliska. Bagna i błota również wysychają, dlatego ich naturalne ekosystemy kurczą się. Zmiany klimatu, które przejawiają się w upałach i wyższych temperaturach, zmieniają nasz tradycyjny krajobraz, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. To powoduje, że przedostają się do nas nowe gatunki zwierząt z południa. Konkurują one z tradycyjnymi i je wypierają z naszych terenów. To może mieć negatywny wpływ na człowieka. Mogą pojawić się nowe rodzaje owadów, na przykład komarów, nieznane na naszych terenach rodzaje pasożytów. Zachodzą zmiany i niektóre są negatywne — wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” Greimas, który od kilkudziesięciu lat zajmuje się problematyką ekologiczną.
Zdaniem działacza ekologicznego obecne zmiany klimatyczne są bezpośrednim wynikiem działalności człowieka. Greimas zaznacza, że na obecnym poziomie naukowcy mogą prześledzić zmiany klimatu zanurzając się o miliony lat w przeszłość. Zmiany oczywiście zawsze zachodziły, jednak nigdy tak radykalnie i szybko, jak obecnie. Porównuje zmiany klimatyczne do wypadania włosów u człowieka. — Z wiekiem włosy wypadają, ale ten proces trwa wiele lat, natomiast kiedy człowieka atakuje choroba, to włosy mogą wypaść w ciągu kilku tygodni. Tak samo dzieje się w przyrodzie, gdzie w sposób naturalny zmiany zachodzą stopniowo — tłumaczy nasz rozmówca. Jego zdaniem zatrzymać ten proces może tylko globalna umowa między państwami. — Państwa konkurują ze sobą. Żaden kraj nie chce zwiększać wydatków w celu zmniejszenia zanieczyszczenia atmosfery. Ameryka twierdzi, że może zmniejszyć emisję CO2, ale muszą to zrobić również Chiny, które są drugą pod względem wielkości gospodarką świata i emitują największą liczbę gazów cieplarnianych. Chiny odpowiadają, że są na razie krajem rozwijającym się i bez odpowiedniej pomocy nie mogą sobie na to pozwolić. Taka sytuacja wywołuje spory i konflikty. Dlatego bez porozumienia między największymi gospodarkami światowymi trudno będzie zatrzymać obecny proces — podkreśla Edmundas Greimas.