Polska grupa w przedszkolu może być w pełni sformowana, bo obecnie jest w niej 13 dzieci, 7 obecnie uczęszczających do przedszkola i 6 z nowych podań. Tymczasem samorząd proponuje tę 6 dzieci przenieść do Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach, gdzie nie ma miejsca i warunków dla przyjęcia 6 dzieci w wieku od 2 lat.
Czytaj więcej: Polska komisja sejmowa apeluje o zachowanie polskich szkół w rejonie trockim. „Decyzja sądu otwiera przestrzeń do kontynuacji dialogu”
Chcą zamknąć jedyną polską grupę w przedszkolu
— Od lutego bieżącego roku borykamy się z reorganizacją Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach i mimo, że o reorganizację toczy się sprawa sądowa, to władze zdecydowały się zniszczyć jeszcze jedną placówkę z polskim językiem nauczania. Pojawiła się potrzeba zamknięcia grupy w przedszkolu w Starych Trokach z polskim językiem nauczania. Mimo, że grupa przedszkolna w przedszkolu może być w pełni sformowana, bo obecnie może się w niej znaleźć 13 dzieci (7 obecnie uczęszczających do przedszkola i 6 z nowych podań), tylko problemem jest to, że administracja samorządu zorganizowała spotkanie z rodzicami i zaproponowała, by zabrać podania z przedszkola i skierować je do szkoły im. Andrzeja Stelmachowskiego, w której obecnie nie ma miejsc na przyjęcie nowych dzieci w takiej liczbie, a dodatkowo nie ma możliwości kształcenia dzieci w wieku 2 lat — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Maria Pucz, radna samorządu rejonu trockiego z ramienia AWPL-ZChR.
Walka o polską edukację na Litwie
Dyrekcja i komitety rodzicielskie szkół w Starych Trokach i Połukniu nie porzucają walki o polską edukację na Litwie. Społeczność polska deklaruje dalszą walkę o zagrożone likwidacją dwie polskie szkoły w rejonie trockim: Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i podstawówkę im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach, a teraz również o polską grupę w przedszkolu. Władze rejonu trockiego zamierzają zdegradować do roli filii Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i Szkołę Podstawową im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach w ramach przeprowadzanej w kraju reformy pt. „Szkoły Tysiąclecia”. W sprawie reorganizacji obecnie toczy się sprawa sądowa.
Czytaj więcej: Dyrektorka zagrożonej szkoły Renata Krasowska: „Nie wiemy, co przyniesie kolejny rok”
Rodzice zaniepokojeni
— Zaistniałą sytuacją są mocno zaniepokojeni rodzice, ponieważ wiedzą, że są miejsca w przedszkolu, ale ich podania dotychczas nie są zaakceptowane i nie mają potwierdzenia, że od 1 września ich dzieci będą mogły rozpocząć edukację w grupie przedszkolnej w przedszkolu z polskim językiem nauczania. Rodzice wyrazili swoją opinię przekazując oficjalne pismo do dyrekcji przedszkola oraz do władz samorządu rejonu trockiego — zaznacza Maria Pucz.
Od 30 lat polska grupa w przedszkolu
25 sierpnia na posiedzeniu rady samorządu rejonu trockiego zostało postawione pytanie dotyczące utrzymania grupy w przedszkolu w Starych Trokach z polskim językiem nauczania. Jak mówi radna, samorząd proponuje zmienić status grupy na grupę litewsko–polską nie zwracając uwagi na to, że grupa od ponad 30 lat istnieje z polskim językiem nauczania i co roku są chętni pochodzący z polskich rodzin, by do niej dołączyć; niestety nie obchodzi to rządzących polityków.
Dlaczego jest rujnowana polskość?
— Sytuacja, jest przyznam szczerze, niekomfortowa i nawet przerażająca. Codziennie borykamy się z problemami walcząc o swoje prawa mniejszości narodowej. Wiadomo, że rujnować jest zawsze łatwiej niż budować, ale dlaczego w rejonie trockim rujnuje się wszystko, co jest powiązane z polską mniejszością narodową. To jest pytanie, na które niestety nie mamy odpowiedzi, a ono nas męczy codziennie — zastanawia się Maria Pucz radna samorządu rejonu trockiego.
W szkole nie ma miejsca dla dodatkowej grupy
Romuald Grzybowski, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” potwierdził, że nie ma miejsca ani warunków w szkole na przyjęcie jeszcze jednej grupy przedszkolaków od 2 lat.
— W tym roku w szkole mamy jeszcze jedną grupę przedszkolaków. Teraz mamy zerówkę i grupę młodszą. Obecnie w grupie przedszkolnej od 3 do 5 lat mamy 14 osób, a miejsc jest 18, więc do tej grupy jeszcze możemy przyjąć 4 osoby. W zerówce mamy 14 dzieci w wieku 5–6 lat, miejsc mamy 13, więc prawdopodobnie jedno dziecko przejdzie do młodszej grupy — zaznacza dyrektor Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach.
Nie przyjęto podań od rodziców
Jak mówi dyrektor, samorząd zaproponował w szkole otworzyć jeszcze jedną grupę dla dzieci w wieku 2–3 lat. Chętnych do tej grupy jest 13 osób. 7 to obecnie uczęszczający do przedszkola, 6 złożyło nowe podania, szkoła otrzymała jeszcze dwa podania do tej grupy, ponieważ dyrektorka przedszkola z rozporządzenia wicemera nie przyjęła tych dwóch podań.
Dzieci rozmieścić na korytarzu!
Samorząd w przedszkolu z polskiej grupy chce zrobić mieszaną grupę polsko–litewską. To znaczy 7 polskich dzieci uczęszczających obecnie i 8 dzieci z litewskich rodzin dowożono by z rejonu trockiego. A tegorocznych chętnych 6 osób chcą przenieść do nas. Niestety, ale nie mamy miejsca. Zaproponowano, by tych maluchów umieścić na korytarzu, ale to nie są czasy wojenne, żeby dzieci spały na korytarzu — oburza się Romuald Grzybowski.
Walka o polskie szkoły i przedszkole
Społeczność polska deklaruje dalszą walkę o zagrożone likwidacją dwie polskie szkoły w rejonie trockim: Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i podstawówkę im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach, a teraz również o polską grupę w przedszkolu.
Beznadziejna sytuacja rodziców
Agnieszka Rynkiewicz z komitetu rodzicielskiego ze Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach opowiedziała „Kurierowi Wileńskiemu”, w jak beznadziejnej sytuacji znajdują się dzisiaj rodzice.
— Polskie dzieci z przedszkola chcą „wepchać” do szkoły, ale tu nie ma miejsca ani warunków dla takich maluchów. Rodzice prosili mera o otwarcie jeszcze jednej grupy przedszkolnej. Dzieci z polskich rodzin nie mogły trafić do polskiej grupy, ponieważ brakowało miejsc. W szkole była jedna grupa przedszkolna, dzieci w różnym wieku — mówi Agnieszka.
Samorząd rejonu trockiego w czerwcu pozwolił na otwarcie dodatkowej grupy. Obecnie szkoła ma dwie grupy przedszkolaków, czyli 30 osób.
— Szkoła nie ma możliwości, by przyjąć kolejną grupę maluchów. W przedszkolu dla dzieci w takim wieku są stworzone specjalne warunki. Są specjalne ubikacje, kuchnia na miejscu, w szkole obiady są dowożone. Samorząd proponuje rozmieścić dzieci w korytarzu! Jak to sobie wyobrażacie. Rodzice są zdesperowani, nie wiedzą, co mają robić. Do rodziców zadzwoniła dyrektorka i kazała zabrać z przedszkola podania i zanieść do szkoły. W szkole miejsca nie ma. Rodzice nie chcą, aby ich dzieci w wieku 2–3 lat czas spędzały na korytarzu — tłumaczy Agnieszka Rynkiewicz.
Tymczasem w nadesłanym do „Kuriera Wileńskiego” komunikacie z samorządu rejonu trockiego napisano: „Polska grupa przedszkolna nie zostaje przeniesiona z przedszkola do szkoły im. A. Stelmachowskiego w Starych Trokach. W celu zapewnienia dostępności edukacji przedszkolnej dla wszystkich mieszkańców rejonu Trockiego i Starych Trok, w Szkole Podstawowej im. A. Stelmachowskiego w Starych Trokach powstała dodatkowa grupa dzieci w wieku przedszkolnym. Tymczasem w żłobku–przedszkolu w Starych Trokach pozostaje grupa mieszana (w polsko–litewskich grupach edukacyjnych). Ponieważ, zgodnie ze standardami higieny, do grupy przedszkolnej w szkole A. Stelmachowskiego w Starych Trokach mogą uczęszczać tylko dzieci w wieku od 3 lat, rodzicom starszych dzieci proponuje się przeniesienie swoich dzieci z przedszkola do szkoły znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie. Obecnie 2-letnie dzieci, które nie mogą uczęszczać do przedszkola w szkole, mają możliwość uczęszczania do żłobka–przedszkola w Starych Trokach rejestrując się za pośrednictwem scentralizowanego systemu przyjęć”.