Więcej

    Przez Połuknie „Strumyk” śpiewnie płynie

    O zespole „Strumyk”, który już prawie od 40 lat działa w Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu z prowadzącą zespół Iwoną Grigienė rozmawia Ilona Lewandowska.

    Czytaj również...

    Ilona Lewandowska: Jak długo działa zespół? Była Pani przy jego początkach?

    Iwona Grigienė: Zespół ma już sporą historię… Rzeczywiście, teraz, gdy rozmawiamy, uzmysłowiłam sobie, że za rok „Strumyk” będzie obchodził już 40-lecie. Nie pracowałam w szkole, gdy powstawał. Założycielką zespołu była pani Stanisława Hałoburdo. Z zawodu jest ona choreografem i polonistką. W latach 80., gdy pojawiły się możliwości wyjazdów do Polski, pani Stanisława wyjechała razem z uczniami naszej szkoły na warsztaty taneczne. Po dwóch tygodniach wrócili pełni chęci do dalszych działań i pani Stanisława postanowiła, że założy zespół. Tak powstał „Strumyk”. Wtedy nasza szkoła była jeszcze trójjęzyczną, obok klas polskich były również litewskie i rosyjskie. Muzyki uczyła pani Laima Samosionokienė i to ona prowadziła chór. Po tym, gdy szkoły się rozłączyły (rosyjskie klasy nie pozostały, a litewska szkoła rozpoczęła oddzielną działalność), pani Laima Samosionokienė przeszła do szkoły litewskiej. Pani Stanisława prowadziła wówczas zespół z panem Wacławem Gudalewiczem. Nie jest on z zawodu muzykiem, ale ma prawdziwy dar od Boga, gra na akordeonie. Ja przejęłam zespół, gdy pani Stanisława przeszła na emeryturę. Jestem choreografką, współpracowałam najpierw z panem Wacławem, a później do szkoły przyszła Pani Renata Krasowska, z którą razem prowadziłyśmy zespół. Przez pewien czas muzyki uczyła w naszej szkole pani Iwona Bujnowska. Co bardzo cieszy, pani Renata i pani Iwona są absolwentkami naszej szkoły, obie śpiewały w „Strumyku”, można więc powiedzieć, że udaje nam się zaszczepiać miłość do muzyki w naszych uczniach. Obecnie pani Renata jest dyrektorką naszego gimnazjum, a pani Iwona pracuje w Gimnazjum w Trokach. Zespół prowadzę obecnie z panem Janem Jarmołowiczem. On jest chórmistrzem, ja choreografem.

    Czytaj więcej: XXV Festyn Kultury Polskiej Ziemi Trockiej „Dźwięcz, polska pieśni!”

    Zespół śpiewa tylko podczas szkolnych uroczystości, czy także poza szkołą?

    Nie ograniczamy się do szkoły, nasza wspólnota w Połukniu jest bardzo aktywna. Jeżeli chodzi o rolę naszego zespołu, to bez niego nie obywa się żadne święto. Jestem w naszej miejscowości organizatorką imprez kulturalnych z ramienia Domu Kultury w Trokach, organizuję takie imprezy jak z okazji świętych Janów czy Dnia Matki. Zapraszam do współpracy wszystkie zespoły i na nasz, szkolny oczywiście zawsze mogę liczyć. Ale tak już jest, że muzyka to mocna strona Połuknia. Czasem zapraszamy jakiś zespół jako gości, ale święto jesteśmy w stanie zorganizować własnymi siłami. Są Połuknianie, Trio Hanki, są kółka taneczne, dwie szkoły, przedszkole. Czasem żartuję, że u nas na koncercie bywają sami swoi. „Strumyk” jest częścią tego wszystkiego, występuje na festynach, naszych świętach czy rejonowych, czasem wyjeżdża także do Polski. Nasi uczniowie występują także jako soliści i osiągają sukcesy.

    Mamy bardzo bogaty repertuar. Wykonujemy utwory religijne, patriotyczne, a także ludowe. Nie ukrywam, że ludowe szczególnie lubię. To ważna część naszej tradycji, często do nich wracamy. Oczywiście przygotowujemy widowiska na różne okazje. „Strumyk” co roku bierze udział w jasełkach, nasz chór śpiewa wówczas w strojach aniołków. Już myślimy o przygotowaniach, niedługo zaczniemy przypominać sobie kolędy. Mieliśmy także łałymki na Wielkanoc, a także taki humorystyczny program „Swatostwo”. Wykonywaliśmy go razem z zespołem „Połuknianie”, w którym śpiewają dorośli, a prowadziłyśmy go ja i pani Renata Krasowska. Pomyślałyśmy, że warto połączyć te dwa zespoły i tak powstał program na duży zespół. Pokazywaliśmy go na jednym z festynów i publiczności bardzo ten program się spodobał.

    Zespół liczy zwykle ok. 30 członków
    | Fot. Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu

    Jak wielu uczniów należy do „Strumyka”?

    Dzieci bardzo chętnie biorą udział w zajęciach. Zawsze mamy powyżej 30 uczniów w zespole, zwykle ok. 35.

    Czy uczniowie mają w Połukniu jakieś inne możliwości rozwijania muzycznych zainteresowań?

    Tak, przede wszystkim dlatego, że mamy szkołę muzyczną. Już od kilkunastu lat w Połukniu działa Filia Szkoły Muzycznej w Rudziszkach i uczęszcza do niej wielu uczniów. Specjaliści przyjeżdżają do nas, jest możliwość nauki w klasie fortepianu, akordeonu, w planach jest też gitara. W każdej z klas szkoły początkowej, można powiedzieć, że połowa uczniów chodzi też do szkoły muzycznej. Może niektórzy myślą, że w małej miejscowości, w sporej odległości od większych miast, dzieci mają mało możliwości, ale tak nie jest. Nasze dzieci są bardzo zajęte. Mamy bardzo wiele zajęć pozalekcyjnych w szkole, ale także poza działalnością szkolną jest wiele możliwości. Dzieci prywatnie mogą uczęszczać np. na lekcje tańca, jest kilka grup, do których nie brakuje chętnych. Jest też oferta sportowa, jak karate czy piłka nożna. Dzieci mogą się rozwijać wszechstronnie, byleby miały chęć i wsparcie ze strony rodziców.

    Czytaj więcej: Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu na Zgromadzeniu Postępu Edukacji w Pałacu Prezydenckim

    „Strumyk” bardzo lubi ludowy repertuar
    | Fot. Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu

    Projekt jest częściowo finansowany przez Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Liczy się tylko uczciwa, sumienna praca. Szkic do portretu Janiny Strużanowskiej

    Na pozostanie w Wilnie zdecydowała się w bardzo świadomym celu. Chciała, żeby ktoś w tym mieście za 30 czy 50 lat mówił jeszcze po polsku…  Na jej oczach dawne, wielokulturowe Wilno przestawało istnieć. Najpierw zagłada wileńskich Żydów, którzy od wieków...

    Radosław Sikorski: „Dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie”

    Podsumowując wydarzenie w Trokach – główny powód przyjazdu szefa polskiej dyplomacji na Litwę – Radosław Sikorski zauważył:  – To jest spotkanie, które ma swoją renomę. Bywałem na wcześniejszych edycjach i bardzo mi miło, że drugą edycję zagraniczną jako minister spraw...

    Nikogo nie ominął prezent

    W tym świątecznym okresie nie mogło zabraknąć życzeń, które złożyli Polakom z Litwy przedstawiciel Ambasady RP w Wilnie Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego, oraz organizatorzy koncertu – Mikołaj Falkowski, prezes zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana...

    Tych nie trzeba zmuszać do nauki historii

    Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego po raz kolejny zorganizowała w Domu Kultury Polskiej w Wilnie konkurs „Historiada”.  – Dziękuję, że wam się chce, że nie musicie się zmuszać, ale z ochotą przystępujecie do tych lektur, które wam...