We środę, 7 grudnia, w gmachu litewskiego parlamentu odbyła się 12. sesja Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Sejmu Republiki Litewskiej i Rady Najwyższej Ukrainy. „Jedynym sposobem na zapewnienie po wojnie pokoju, długotrwałą stabilność i bezpieczeństwo w Ukrainie i państwach członkowskich NATO jest nadanie Ukrainie członkostwa w NATO” — napisano w deklaracji. „Bardzo ważne jest, aby Litwa i Polska nadal udzielały politycznej i eksperckiej pomocy w procesie wstąpienia Ukrainy do UE oraz w przyszłych negocjacjach, które muszą rozpocząć się, jak najszybciej, już w 2023 roku” — czytamy w dokumencie.
Czytaj więcej: Litwa i Polska wspierają Ukrainę
Dzielenie się doświadczeniem
W deklaracji była też mowa o członkostwie Rosji w OBWE. „Stanowczo wzywamy też Zgromadzenie Parlamentarne OBWE do niezwłocznego przyjęcia zmiany Regulaminu umożliwiającej zawieszenie mandatu delegacji państwa-agresora w przypadku, gdy uczestniczące państwo członkowskie przeprowadza atak wojskowy na inne uczestniczące państwo członkowskie, którego skutkiem są zakrojone na szeroką skalę operacje wojskowe lub atak naruszający suwerenność i integralność terytorialną tego państwa” — czytamy w dokumencie, w którym potępiono też rosyjskie groźby użycia broni nuklearnej oraz okupację Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Zgromadzenie podkreśliło, że Trójkąt Lubelski stanowi ważny element współpracy europejskiej i regionalnej, a wygrana Ukrainy leży w interesie całej Europy.
— Jest to ważne w szerszym kontekście odbudowy Ukrainy. Odbudowa polega nie tylko na inwestycjach i pomocy finansowej, ale również na reformach. W tym przypadku Polska i Litwa mogą podzielić się z Ukrainą własnym doświadczeniem. Dzielenie się doświadczeniem może być korzystne dla wszystkich stron. Ukraina też może dzielić się z nami, jak zarządza swoim państwem, w trakcie kryzysu. Te zarządzanie jest dosyć zdecentralizowane. Szczególnie dla Litwy to może posłużyć ważną informacją, którą można wziąć pod uwagę — dzieli się spostrzeżeniami z „Kurierem Wileńskim” politolog Mariusz Antonowicz.
Sygnał dla Rosji
Ukrainę reprezentował przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy, Rusłan Stefanczuk. Z Polski do stolicy Litwy przybył marszałek Senatu Tomasz Grodzki, któremu towarzyszyli senatorowie Małgorzata Kopiczko, Marek Martynowski i Lidia Staroń oraz Szef Kancelarii Senatu Adam Niemczewski. W skład polskiej delegacji weszli również przedstawiciele polskiego Sejmu Radosław Fogiel, Adam Andruszkiewicz, Jan Krzysztof Ardanowski, Witold Czarnecki, Jacek Czerniak, Tomasz Lenz, Marek Matuszewski i Robert Tyszkiewicz.
Przewodnicząca Sejmu RL Viktorija Čmilytė-Nielsen podkreślała, że wszystkie trzy kraje od dawna zabiegały o szybkie ustanowienie restrykcyjnych sankcji wobec Rosji. „Gdyby Rosja natychmiast otrzymała jednoznaczny sygnał, że ekonomiczny koszt wojny będzie brutalny, że górna granica ceny ropy zostanie ustalona nie po dziewięciu miesiącach wojny, tylko wcześniej; że zostanie stworzony specjalny trybunał do sądzenia także urzędników rosyjskich za zbrodnie wojenne, że zostaną wprowadzone surowe ograniczenia w podróżowaniu obywateli rosyjskich do krajów UE i innych krajów (…), wówczas dzisiaj, z dużym prawdopodobieństwem, uratowalibyśmy tysiące istnień ludzkich, nie bylibyśmy świadkami brutalnych zbrodni wojennych i ludobójstwa” — oświadczyła Čmilytė-Nielsen.
Tymczasem przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk zapewnił zebranych, że nie ma żadnych wątpliwości, że naród ukraiński wygra wojnę. Mówił też o potrzebie zaplanowania odbudowy Ukrainy po wojnie. „Chciałbym, żeby wasze kraje i inne były naszymi partnerami. Ważne jest, by było jasne wspólne stanowisko wobec sankcji, zdecydowane poparcie dla odbudowy Ukrainy i dla jej członkostwa w UE i NATO” — oświadczył Rusłan Stefanczuk. Dziękując Polsce i Litwie za okazaną pomoc, zaznaczył, że nasze kraje mogą być wzorem dla innych państw.
Czytaj więcej: Ukraina dziękuje polskim braciom
Wyeliminować ukraińskie obawy
Tomasz Grodzki mówił o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. „Dlatego liczymy, że w czasie zbliżającego się szczytu NATO, którego gospodarzem będzie Litwa, podjęte zostaną decyzje o dalszym wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu; że liczba żołnierzy, a także zdolności i rozmieszczenie jednostek na wschodniej flance będą dostosowane do nowej rzeczywistości strategicznej, w tym rosyjskiej obecności wojskowej na Białorusi oraz zacieśniającej się współpracy Moskwy i Mińska” — oświadczył marszałek Grodzki.
Mariusz Antonowicz sądzi, że współpraca między Litwą, Polską a Ukrainą nie jest współpracą deklaratywną i symboliczną.
— Warto pamiętać o LITPOLUKRBRIG, bo właśnie w ramach tej jednostki ukraińscy żołnierze otrzymali szkolenia NATO-wskie. Pamiętajmy, że przed 2014 r. nie było zbyt wielu chętnych do szkolenia ukraińskich żołnierzy. Poza tym Litwa, będąca krajem mniejszym, może wyeliminować ukraińskie obawy o rzekomy „polski imperializm”. Bo jeśli chodzi o sprawy historyczne, to Polsce i Litwie udało się osiągnąć pewne porozumienie. Te spotkanie jest ważne w kontekście europejskim, ponieważ pokazuje, że integrację Ukrainy z Europą wspiera nie tylko jakieś jedne państwo. Pokazuje, że już ukształtowała się pewna koalicja. Dlatego inne państwa członkowskie i instytucje brukselskie nie mogą tego zignorować i muszą w jakiś sposób odnieść się — tłumaczy politolog.