Zwierzchnik Litewskiej Archidiecezji Prawosławnej, metropolita wileński i litewski Innocenty, oficjalnie zwrócił się do Świętego Synodu z propozycją nadania archidiecezji statusu Cerkwi samorządowej. Synod powołał komisję, która rozważa tę kwestię. Oznacza to, że wniosek został przyjęty do rozpatrzenia – poinformował „Kurier Wileński” trocki biskup prawosławny Ambroży.
Litewska Cerkiew się reorganizuje
O przyznanie Litewskiemu Kościołowi Prawosławnemu takiego statusu do Patriarchatu Moskiewskiego pod koniec maja zwrócił się Innocenty. Chodzi o specjalny status dla Kościoła, zbliżony do autonomii.
– Wierzymy, że nadszedł czas, aby podjąć decyzję. Dlatego zgromadzenie ogólne archidiecezji, na którym obecni byli wszyscy duchowni i parafianie wszystkich Kościołów prawosławnych Litwy, zwróciło się do Synodu z pilną prośbą o przyspieszenie rozpatrzenia tej kwestii – zaznaczył Ambroży.
„Nasz Kościół nie jest ani moskiewski, ani rosyjski, lecz litewski, i wszystkie decyzje związane z jego zarządzaniem podejmowane są na Litwie” – wskazał metropolita wileński i litewski Innocenty, podkreślając, że „nie mając absolutnie żadnych finansowych powiązań z Patriarchatem Moskiewskim, zachowujemy kanoniczną i modlitewną więź z Kościołem macierzystym i pozostajemy wierni rosyjskim tradycjom prawosławnej pobożności”.
– Litewski Kościół Prawosławny jest niezależną organizacją religijną zarówno finansowo, jak i moralnie. I uważamy więc, że status kanoniczny powinien być dostosowany do rzeczywistości. Po otrzymaniu statusu Kościoła samorządnego nasz Kościół będzie miał swój własny synod, a Rada Kościoła wybierze głowę swojego Kościoła. A tak przy okazji, nikt nie może usunąć wybranego zwierzchnika Kościoła, tylko sam Sobór Kościoła litewskiego. Dla parafian wszystko pozostanie takie samo: nabożeństwa, modlitwy, kult Matki Bożej i świętych, uczestnictwo w sakramentach Kościoła – podkreślił trocki biskup prawosławny Ambroży.
Czytaj więcej: Cerkiew Św. Trójcy i klasztor Bazylianów w Wilnie
Uchodźcy znaleźli schronienie w parafiach
Litewska Archidiecezja Prawosławna jest tradycyjną wspólnotą religijną w demokratycznym państwie litewskim i ma swobodę oceny wydarzeń mających miejsce na świecie. Związek z Patriarchatem Moskiewskim jest wyłącznie kanoniczny, dzięki niemu wspólnota religijna łączy się z pełnią Cerkwi prawosławnej.
– Litewski Kościół Prawosławny oficjalnie potępił wojnę i agresję na Ukrainę dzień po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Wojna została potępiona na wszystkich szczeblach – hierarchia w mojej osobie i w osobie metropolity Innocentego, duchowieństwo i świeccy, którzy zebrali tysiące podpisów pod apelem poparcia dla antywojennego stanowiska metropolity Innocentego, i przekazali je prezydentowi Litwy Gitanasowi Nausėdzie – powiedział trocki biskup prawosławny.
Jak przypomniał, prawie każdy Kościół prawosławny na Litwie przyjął uchodźców z Ukrainy. Uchodźcy, którzy dołączyli do prawosławnych parafii, uczestniczą życiu kościelnym na równi ze wszystkimi – śpiewają w chórze, czytają psałterz i wykonują inne zalecenia wynikające z cnoty posłuszeństwa. Oczywiście udziela im się wszechstronnej pomocy, zarówno materialnej, jak i duchowej. W głównej katedrze archidiecezji wileńskiej odbywają się regularne nabożeństwa w języku ukraińskim.
Na pytanie o to, czy Patriarchat Moskiewski cenzuruje litewskich biskupów prawosławnych na Ukrainie z powodu wojny, czy też mogą oni swobodnie wyrażać swoje opinie, trocki biskup prawosławny Ambroży odpowiedział: – Taka kontrola jest niemożliwa i nie do pomyślenia. Oczywiście, nasi biskupi mogą swobodnie wyrażać swoje stanowisko, co robią, potępiając wojnę na Ukrainie.
– Nikt nie może cenzurować nas ani naszych poglądów na wojnę, którą zdecydowanie potępiliśmy. Jesteśmy wolnymi ludźmi, cenimy naszą wolność i wyznajemy poglądy odpowiadające poglądom społeczeństwa litewskiego, którego jesteśmy częścią. Nasza opinia jest zgodna z demokratycznymi wartościami państwa, w którym żyjemy jako obywatele naszego europejskiego kraju, Litwy – powiedział.
Czytaj więcej: Cerkiew w czasach zarazy
Wierni tradycjom prawosławnej pobożności
Biskupi i księża Litewskiego Kościoła Prawosławnego nie czują się w jakikolwiek sposób kontrolowani lub prześladowani, ale jak mówi bp Ambroży, czasami odczuwają wobec siebie nieco ostrożny stosunek. Wynika to z faktu kanonicznego powiązania z Patriarchatem Moskiewskim i pragnienia zachowania wzajemnego szacunku. Nie zmienia to faktu, że księża i parafianie są praworządnymi obywatelami i mieszkańcami Litwy i jej patriotami.
Metropolita wileński i litewski Innocenty przypomniał: „Nie mamy absolutnie żadnych finansowych powiązań z Patriarchatem Moskiewskim, zachowujemy kanoniczną i modlitewną więź z Kościołem macierzystym i pozostajemy wierni rosyjskim tradycjom prawosławnej pobożności”.
Część byłego już litewskiego duchowieństwa prawosławnego zainicjowała secesję litewskiego prawosławnego od Patriarchatu Moskiewskiego i prosi patriarchę Konstantynopola o zezwolenie na przywrócenie mu kanonicznego podporządkowania na Litwie. W rezultacie pod koniec czerwca metropolita Innocenty usunął pięciu duchownych ze stanu kapłańskiego. Uznaje się, że popełnili przestępstwa kanoniczne.
Pięciu księży decyzją sądu kościelnego zostało pozbawionych prawa do pełnienia posługi kapłańskiej za popełnienie wielu przestępstw kościelnych (np. złamania przysięgi, spisku przeciwko biskupowi, działalności schizmatyckiej, udziału w kampanii dyskredytującej Kościół itp.). Duchowni m.in. krytykowali inwazję Rosji na Ukrainę oraz patriarchę moskiewskiego i całej Rusi Cyryla.
17 marca 2022 r. metropolita wileński i litewski abp Innocenty wydał oświadczenie, w którym napisał, że Litewski Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego zdecydowanie potępia wojnę Rosji przeciwko Ukrainie.
Kary dla pięciu nadgorliwych księży
Zwierzchnik Litewskiego Kościoła Prawosławnego, metropolita wileński i litewski arcybiskup Innocenty zwolnił ze stanowiska księży: Vitalijusa Mockusa, Vitalisa Dauparasa, Gintarasa Sungaila, Vladimirasa Seliavko, Georgijjusa Ananjevasa. To pierwszy przypadek w historii niepodległej Litwy, kiedy wobec księży prawosławnych zastosowano takie kary.
Vitalijus Mockus pracował dotychczas na stanowisku kanclerza Litewskiej Archidiecezji Prawosławnej oraz dziekana dekanatu wileńskiego, był też proboszczem katedry Wniebowzięcia (Zaśnięcia) Najświętszej Maryi Panny w Wilnie. Po inwazji Rosji na Ukrainę jako rzecznik prasowy archidiecezji niejednokrotnie publicznie mówił o tym, że litewscy prawosławni potępiają agresję Rosji oraz kierownictwo tego kraju za rozpoczęte działania wojenne.
W kwestii wojny na Ukrainie ks. Vitalijus Mockus zawsze wypowiadał się w sposób dyplomatyczny i rzeczowy, nie wdawał się w dyskusje na portalach społecznościowych i starał się przedstawiać nie własne stanowisko, lecz stanowisko Litewskiej Archidiecezji Prawosławnej. Z drugiej zaś strony ks. Mockus dał się poznać jako prawdziwy litewski patriota.
Znacznie aktywniej i w sposób bardziej osobisty w kwestii rosyjskiej inwazji i reakcji na nią patriarchy Cyryla wypowiadali się w przestrzeni publicznej dwaj inni ukarani duchowni.
Vitalis Dauparas jako pierwszy z litewskich duchownych prawosławnych potępił słowa patriarchy Cyryla, z powodu zaś rozpowszechniania przez niego polityki „rosyjskiego świata” już wcześniej z własnej inicjatywy wycofał się z aktywnej działalności w archidiecezji.
Gintaras Jurgis Sungaila, który również aktywnie krytykował rosyjską agresję i patriarchę Cyryla, zajmował dotychczas stanowisko wikariusza w katedrze Wniebowzięcia (Zaśnięcia) Najświętszej Maryi Panny w Wilnie, był redaktorem naczelnym prawosławnego tytułu prasowego.
„Stanowisko Litewskiego Kościoła Prawosławnego jest niezmienne – zdecydowanie potępiamy wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i błagamy Boga o jak najszybsze jej zakończenie” – napisał wtedy w oświadczeniu metropolita wileński i litewski abp Innocenty.
Czytaj więcej: Prawosławni Litwy chcą niezależności od Moskwy. „Zgromadzenie postanowiło przyspieszyć proces”
Prawosławie przybyło razem z katolicyzmem
Prawosławie jest obecnie drugim pod względem wielkości wyznaniem chrześcijańskim na Litwie, po katolicyzmie. Tradycyjnie związane jest z mniejszością rosyjską. Według danych z 2011 r. przynależność do Kościoła prawosławnego deklaruje 114 tys. osób (na ogólną liczbę 3 mln 250 tys. obywateli).
Do roku 1054, mimo wewnętrznej różnorodności, różnych tradycji kulturowych, Kościół chrześcijański zachował jedność. Niestety, czynniki bardziej polityczne niż religijne doprowadziły do rozdzielenia dróg chrześcijaństwa zachodniego (jego wyznawców zaczęto nazywać katolikami) i chrześcijaństwa wschodniego (jego wyznawców nazywa się prawosławnymi).
Chrześcijańscy misjonarze udali się na Litwę zarówno z krajów katolickich, jak i z prawosławnego państwa Rusi Kijowskiej. Wpływ wschodniego chrześcijaństwa został szczególnie zwiększony, gdy Mendog zjednoczył Wielkie Księstwo Litewskie, łącząc ziemie, na których prawosławie było powszechne. Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli elity publicznej, który wyznawał prawosławie, był Vaišelga, syn króla Mendoga. Po wycofaniu się z życia politycznego założył nawet klasztor Laurushav.
Książę pskowski Daumantas, Litwin, który przyjął chrześcijańskie imię Tymoteusz, jest nawet uznawany za świętego przez chrześcijaństwo wschodnie po jego śmierci.
Wiarę prawosławną wyznawał także wielki książę Olgierd, który przyjął imię chrzcielne Aleksander. Zorganizował budowę pierwszych cerkwi w Wilnie. Najstarszym jest st. Cerkiew Paraskeva została zbudowana już w 1346 r.
Wraz z ekspansją Wielkiego Księstwa Litewskiego wzrosła liczba należących do niego osób wyznania prawosławnego. W 1317 r. powstała odrębna metropolia litewsko-prawosławna z centrum w Naugarduk. Ostatecznie na jej podstawie powstała metropolia Kijowa (Litwa), o którą rywalizowali patriarchowie Rosji i Konstantynopola. Dopiero pod koniec XVII w., w 1686 r., patriarcha Konstantynopola Dionizy IV uznał, że metropolia ta przejdzie do Patriarchatu Moskiewskiego. W 1923 r. część tego obszaru metropolitalnego została zwrócona patriarsze Konstantynopola, jako Polski Kościół Prawosławny, któremu w 1925 r. nadano autokefalię.
Fot. Litewska Archidiecezja Prawosławna, Marian Paluszkiewicz
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 1(3) 07/01/2023