Więcej

    Futbol, klątwa, wdzięczność

    Po zdobyciu mistrzostwa świata w piłce nożnej prezes Argentyńskiego Związku Piłki Nożnej Claudio Fabián „Chiqui” Tapia udał się z pielgrzymką dziękczynną do najważniejszego sanktuarium maryjnego w swoim kraju. Tam przed ołtarzem z cudowną figurą Matki Bożej z Luján (patronki Argentyny) złożył złoty puchar, który drużyna pod wodzą Lionela Messiego zdobyła na mundialu w Katarze.

    Sam kapitan argentyńskiej reprezentacji po zwycięskim finale z Francją oświadczył, że triumf w tych zawodach był dla niego darem od Boga. W tym kontekście latynoscy komentatorzy przywołali zdarzenie sprzed 36 lat, gdy argentyńscy piłkarze, przygotowując się do mistrzostw świata w Meksyku w 1986 r., pojechali na zgrupowanie kadry w Andy w pobliżu granicy z Boliwią. Ich baza znajdowała się w miasteczku Tilcara, nieopodal którego, w Punta Corral, mieści się słynne sanktuarium maryjne. Relacje dotyczące pobytu argentyńskiej drużyny w górach różnią się między sobą. Jedni twierdzą, że zawodnicy nigdy nie udawali się do pobliskiej świątyni.

    Inni z kolei utrzymują, że futboliści nie tylko tam pojechali, ale także modlili się o zwycięstwo przed cudowną figurką Dziewicy z Copacabany i obiecali, że jeśli zdobędą mistrzostwo świata, to wrócą do sanktuarium i podziękują Matce Bożej. Mundial na meksykańskich boiskach zakończył się triumfem Argentyńczyków, którzy w finale pokonali Niemców 3:2. Diego Maradona został okrzyknięty wówczas najlepszym futbolistą turnieju. A jednak słowo nie zostało dotrzymane i zwycięska reprezentacja nie udała się z dziękczynną pielgrzymką w Andy.

    Messi po zwycięstwie na mundialu oświadczył, że triumf na mistrzostwach świata był dla niego darem od Boga.

    Od tamtego czasu podczas kolejnych ośmiu mistrzostw świata nie udało im się powtórzyć tego sukcesu. Najbliżej byli w 1990 r. we Włoszech i w 2014 r. w Brazylii, jednak dwa razy przegrywali w finale – i to dwukrotnie z Niemcami. Nic więc dziwnego, że niezwykle przesądni argentyńscy kibice zaczęli twierdzić, iż czarna seria ich reprezentacji jest wynikiem klątwy związanej z niedotrzymaniem słowa danego Matce Bożej.

    Oczywiście tego typu tezy są nie do pogodzenia z teologią katolicką, ponieważ tworzą fałszywy obraz Maryi, sprowadzając ją do roli jakiejś złośliwej boginki, która mści się za to, że ktoś nie oddał jej hołdu. Nie zmienia to faktu, że działacze piłkarscy w Buenos Aires przed turniejem w Katarze obiecali, iż tym razem po zdobyciu Pucharu Świata przyjdą podziękować Najświętszej Dziewicy. Jak widać, słowa dotrzymali.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 3 (9) 21-28/01/2023