Więcej

    Wyjątkowy gość — zielona kometa! [Z GALERIĄ]

    „Niestety, mamy głęboki cyklon ze śniegiem i pochmurnym niebem. Jestem bardzo rozczarowany, że nie uda mi się zrobić zdjęcia tej zielonej komety C/2022 E3 i dodać jej do swojej kolekcji komet…” — mówi Henryk Sielewicz, astronom-amator ze Słobody.

    Czytaj również...

    Niezwykły gość — kometa C/2022 E3, po 50 tys. latach znów nas odwiedziła. Największe zbliżenie będzie 2 lutego, kiedy minie Ziemię w odległości ok. 42 mln km. Z naszej perspektywy to olbrzymi dystans, ale faktycznie stanowi on zaledwie 1/3 odległości Ziemi od Słońca.

    Czytaj więcej: Nadlatuje „Zielona kometa”! [Z GALERIĄ]

    Rozczarowany astronom

    — Na niebie mamy kometę C/2022 E3, zwaną potocznie zieloną kometą, która znajduje się niedaleko gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Niestety, obecnie nad Litwą mamy głęboki cyklon, który niesie opady śniegu i ciągle jest pochmurne niebo. Jestem bardzo rozczarowany, że nie uda mi się zrobić jej zdjęcia i dodać do swojej kolekcji komet — mówi Henryk Sielewicz.

    Roboty-zabójcy

    A przecież można kometę zobaczyć przez wszędobylski Internet…

    — To jest jak lizanie lodów przez szybę… A taka obserwacja, to przede wszystkim obraza dla poważnego astronoma! — odpowiada poirytowany i wylewa swój żal na roboty — automatyczne laboratoria astronomiczne, które „przeczesują” całe niebo. Jednym ze sposobów ich wyprzedzenia jest wyłapanie obiektu, kiedy wychyla się z cienia Słońca.

    — Dla nas, żywych astronomów to jest tragedia, bo roboty odbierają nam bezpośredni kontakt z gośćmi z Kosmosu. Dlatego i lecą do nas obiekty z zimnymi nazwami jak ta — C/2022 E3, odkryta przez automatyczny teleskop Zwicky Transient Facility w Obserwatorium Palomarskim w USA. Jeżeli byłaby odkryta przez człowieka, to miałaby jego imię, jak na przykład najsłynniejsza jaką dotąd odkryto — kometa Halleya, która regularnie wraca do nas co 75 lat — mówi Henryk Sielewicz i opowiada o swoich zdobyczach.

    Kometa Halle-Bopp
    | Fot. Henryk Sielewicz

    Jedyna taka…

    — Kometa Halle-Boppa była odkryta w Ameryce w 1995 r. przez miłośników astronomii, Hallego i Boppa.

    Pierwszy raz obserwowałem ją wraz ze swoim kolegą, Kazimierzem Czernisem, jesienią 1995 r. w obserwatorium astronomicznym w Uzbekistanie, na górze Majdanak, 2 650 n.p.m., w dawnej filii litewskiego obserwatorium astronomicznego. Wiosną 1997 r. obserwowaliśmy tę kometę na Litwie. Była widoczna przez kilka miesięcy nieuzbrojonym okiem, miała piękny pyłowy oraz gazowy warkocz! To jedyna kometa w moim życiu, którą udało się obserwować przez trzy lata… — wspomina Henryk Sielewicz.

    Czytaj więcej: Gwiazda Betlejemska była nad nami! Henryk Sielewicz o zbliżeniu Jowisza i Saturna


    Poniższa część artykułu jest autorstwa pana Henryka Sielewicza

    Moje komety życia…

    Kometa Hyakutake była dobrze widoczna nieuzbrojonym okiem w 1996 roku w marcu miesiącu w samym zenicie. Odkryta była w Japonii, przez miłośnika astronomii Hyakutake.

    Kometa Halle-Boppa była odkryta w Ameryce w 1995 roku przez miłośników astronomii, Halle oraz Boppa.

    Pierwszy raz ją ja obserwowałem wraz ze swoim kolegą, Kazimierzem Czernisem w 1995 roku jesienią w obserwatorium astronomicznym w Uzbekistanie, na górze Majdanak, 2650 n.p.m., była to filia Litewskiego obserwatorium astronomicznego. Wykonywaliśmy wizualnie jej ocenę blasku oraz kondensację otoczki za pomocą teleskopu, o średnicy zwierciadła 48 cm. To był przedwojenny polski teleskop, który funkcjonował w Wilnie w obserwatorium astronomicznym (teraz ul. Čiurlionio), a potem był wywieziony do Uzbekistanu. Kometa była jeszcze słaba, bo miała +11 magnitudo, i nie była dostępna dla nieuzbrojonego oka.  Obserwacje jej prowadziliśmy w przeciągu całego października, bo stale znajdowaliśmy się służbowo w obserwatorium.

    Następnie tę kometę obserwowaliśmy już w 1996 roku także w Uzbekistanie w październiku, miała już jasność +7 magnitudo.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wykonaliśmy dużo ocen jej jasności wizualnie lornetką oraz wykonaliśmy jej zdjęcie za pomocą CCD kamery. To było pierwsze zdjęcie wykonane przez nas techniką cyfrową. Kometa miała już trzy wyraźne dżety, wydobywające się z jej jądra oraz niedługi warkocz. 

    W 1997 roku na wiosnę kometę obserwowaliśmy wraz z kolegą Kazimierzem na Litwie — ja w swoim obserwatorium, Kazimierz — w Wilnie.

    Była widoczna przez prawie parę miesięcy nieuzbrojonym okiem, miała piękny pyłowy oraz gazowy warkocz. Najwspanialej była widoczna w kwietniu miesiącu wieczorem, na północno-zachodnim horyzoncie, miała -1,8 magnitudo.

    To jedyna kometa w moim życiu, którą udało się obserwować przez 3 lata.

    GALERIA KOMET

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Sejmowi „nowobrańcy” ostrożni z reprezentacyjną kasą…

    Nowi posłowie ostrożniej wydają tzw. reprezentacyjną forsę. Ciekawie, ile już wyssali z dodatkowej kasy na swoją pracę pozasejmową? A więc na co poszły pieniądze „pracy parlamentarnej”? Ano jak zawsze — na pamiątkowe badziewie, ale też na wypasione telefony, komputery i...

    SoDra o II filarze emerytalnym

    Mieszkańcy Litwy mogą sprawdzić, czy zostali włączeni do drugiego filaru emerytalnego, logując się na swoje konto osobiste na stronie www.sodra.lt/gyventojui za pomocą bankowości elektronicznej lub innego sposobu identyfikacji elektronicznej. Aleksander Borowik: Poszczególni mieszkańcy otrzymali już powiadomienia od SoDry o włączeniu do...

    Piwo nasze „nieprzyjazne”…

    Sukces jednak jest! A w 2023 r. na Litwie na jedną osobę w wieku 15 lat i starszą, przypadało już o 0,2 litra alkoholu mniej niż w 2022 r. Przeciętna osoba wypiła 11 litrów alkoholu w wartościach bezwzględnych. Eksperci twierdzą, że jest...

    Przed świętami wzrósł popyt na modną „zabawkę” — alkomat

    Owszem, Waldek w dni wolne lubi spotykać się z kolegami w barze, gdzie, jak wiadomo, nie wylewał za kołnierz. Ale w wieczór przed pracą nie pił prawie nigdy. Tego wieczoru nie doszło do kłótni małżeńskiej, choć Waldek odgrażał się, że...