Mamy kalendarzową wiosnę. Rozpoczyna się siew zbóż jarych. Na danym etapie, twierdzą hodowcy zboża, trudno prognozować, jakie będą tegoroczne plony. Jakość i ilość zboża zależą od wielu czynników. Litewscy rolnicy są w stanie wyprodukować do sześciu milionów ton zboża. Pod względem zbiorów rekordowy był rok 2020, kiedy zebrano 6,9 mln ton zboża. Miniony rok nie był zbyt łaskawy dla litewskich rolników. Ogółem udało się zebrać 5,6 mln ton zboża. Większa część litewskiego zboża jest eksportowana do innych krajów. Przykładowo w roku 2020 eksport wyniósł 4,9 mln ton, w 2021 — 3,6 mln ton.
Czytaj więcej: Zboże a ekologia: Zielony Ład uderzy w konsumentów
Niepomyślny rok
Rok 2022 był niepomyślny również z powodu jakości zebranego zboża. Większość poszła nie na rynek spożywczy, tylko przemysłowy. Ubiegłoroczne plony mogą rzutować również na rok bieżący. „Dzisiaj nie możemy planować sprzedaż przyszłorocznego plonu z powodu zmiany jakości zboża. Zazwyczaj mogliśmy mówić o przyszłych umowach, teraz nie, bo nie mamy pewności, czy będziemy w stanie zapewnić towar odpowiedniej jakości” — alarmował w ubiegłym roku Karolis Šimas, prezes Litewskiego Stowarzyszenie Przetwórców i Dystrybutorów Zboża.
Na danym etapie trudno prognozować, jakie będą tegoroczne plony. — Jest zbyt wcześnie, jak prognozują meteorolodzy, w następnym tygodniu czekają nas przymrozki. Poza tym stan pól jest bardzo różny. Momentem przełomowym jest początek wegetacji — tłumaczy w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Jurgita Jankauskienė, kierownik administracji Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców Zboża.
Problem z nawozami
Ważnym elementem w siewie jest temperatura powietrza i gleby. Generalnie nasiona zboża zaczynają kiełkować już przy temperaturze 2–3 stopni Celsjusza. Zdaniem ekspertów warto zaczekać dopóki temperatura podsieni się do 5 stopni Celsjusza, ponieważ wtedy zaczyna się szybkie kiełkowanie. Z drugiej strony ziarno wcześniej wysiane bardziej wykorzystuje zasoby wodne znajdujące się w glebie oraz jest mniej podatne na ataki pasożytów i chorób.
Od ponad roku obowiązuje zakaz importu nawozów sztucznych z Białorusi. Przewodniczący Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców Zboża Aušrys Macijauskas twierdzi, że plony w tym roku będą gorsze, ponieważ rolnicy nie będą mogli używać nawozów w takiej ilości, jak to robiono wcześniej. „Nawozy są, ale są drogie. Jeśli porównamy ceny tegoroczne i ubiegłoroczne, to cena na nawozy potasowe wzrosła dwukrotnie. Przed rokiem za tonę płacono 600 euro, teraz 1200 euro” — mówi BNS Macijauskas.
Z takim podejściem nie zgadza się prezes Izby Rolniczej. „Najbardziej płaczą ci, którzy mają najwięcej. Średnie gospodarstwa nie płaczą, ponieważ zawsze wykorzystywały mniejszą ilość nawozów. Chcesz mieć większe plony, dajesz niewspółmierną ilość nawozów. Tak to działało, kiedy były dostępne tanie nawozy, teraz trzeba oszczędzać i liczyć” — wyjaśnia w rozmowie z BNS Arūnas Svitojus. Dodając, że generalnie w ziemi jest odpowiednia ilość nawozów. „W ciągu dwóch lat jest w stanie karmić się tymi zasobami. W przyszłości, sądzę, cena nawozów znormalizuje się i będzie mniejsza” — podkreśla szef Izby Rolniczej.
Optymizmu prezesa Izby Rolniczej nie podziela Jurgita Jankauskienė. Jej zdaniem rolnicy zostali zakleszczeni „nożycami cenowymi. — Chociaż w tym momencie cena nawozów spada, ale większość rolników zakupiła nawozy wcześniej. Za większą sumę. Nastroje w branży są dwojakie. Cześć hodowców sprzedaje zboże w takiej cenie, jaka jest obecnie. Widzimy jednak, że mniej jest zawieranych umów na przyszłość. Na wiosenne zasiewy rolnicy mają odpowiednią ilość nawozu, ale skomplikowana sytuacja może mieć miejsce jesienią, ponieważ nastąpi okres sprzedaży taniego zboża i spłacania wielkich kredytów na nawozy. Niestety w branży dużą rolę odgrywa inercja, natomiast cykl produkcyjny trwa ponad rok — zaznacza kierownik administracji Litewskiego Stowarzyszenia Hodowców.
Czytaj więcej: Nawozy sztuczne z Białorusi zatrzęsły koalicją rządzącą
Będą straty
Nasza rozmówczyni podkreśla, że ostatecznie sytuacja wykrystalizuje się pod koniec roku. — Wówczas zobaczymy, jaki to wszystko miało wpływ. Jest duże prawdopodobieństwo, że będą problemy ze środkami pieniężnymi potrzebnymi do normalnego obrotu handlowego. Szacujemy, że jeśli nastąpi najgorszy scenariusz, to litewski sektor zbożowy skurczy się. Raczej nie wszystkie gospodarstwa przetrwają. Do odbudowania branża będzie potrzebowała kilku owocnych sezonów. Dobrym sygnałem będzie, jeśli cena zboża wzrośnie chociażby o 30 proc. — dodaje Jurgita Jankauskienė.
Średnia cena za tonę zboża wynosi ok. 290 euro. Natomiast w końcówce ubiegłego roku była na poziomie 304 euro za tonę. Unia Europejska jest jednym z największych producentów i eksporterów zbóż na świecie. W roku minionym wyprodukowano 296 mln ton zboża, z których poza granice sojuszu powędrowało ok. 55 mln ton.