Tymczasem Neringa Čiakienė, dyrektorka Stowarzyszenia Pomocy Pacjentom Onkologicznym, oraz Auristida Gerliakienė, przewodnicząca Zarządu Litewskiego Ruchu Medycznego, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziały, że bardzo wątpią w skuteczność tej reformy.
Reforma jest potrzebna
— Reforma pielęgniarstwa jest bardzo potrzebna, ponieważ obecnie tych usług bardzo brakuje. Po przeprowadzeniu reformy usługi pielęgniarskie i opiekuńcze będą świadczone w sposób skoordynowany z Ministerstwem Opieki Socjalnej i Pracy. Najważniejszym zadaniem, które musimy rozwiązać, to co zrobić z pacjentem po czterech miesiącach spędzonych przez niego w szpitalu — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Marius Čiurlionis, doradca Wydziału Pielęgniarstwa i Opieki Długoterminowej przy Ministerstwie Ochrony Zdrowia.
Czytaj więcej: Opieka paliatywna w domu bardziej dostępna
30 dni okresu przejściowego
Jak mówi doradca, jest prawdopodobne, że po czterech miesiącach chory nadal potrzebuje pomocy. Dlatego teraz Ministerstwo Ochrony Zdrowia proponuje po aktywnym leczeniu przeznaczyć dla pacjenta 30 dni okresu przejściowego.
— W tym okresie lekarz powinien wskazać, czy dana osoba może samodzielnie wrócić do domu. Być może, mimo że pacjent może samodzielnie wrócić do domu, będzie nadal potrzebował szerszego zakresu usług medycznych, to w takim razie jemu będą zaproponowane bezpłatne usługi ambulatoryjne w domu. Usługi będą świadczone przez kilku specjalistów: pielęgniarkę, pomocnika pielęgniarki, fizjoterapeutę oraz od 2024 r. będzie ergoterapeuta. To znaczy, że człowiek w domu otrzyma kompleksowe leczenie. Jeżeli natomiast pacjent nie może samodzielnie wrócić do domu, to wtedy będzie przewieziony do domu opieki, gdzie pozostanie na czas nieokreślony — zaznacza Marius Čiurlionis.
Reforma dotycząca domów opieki
Obecnie trwa reforma dotycząca domów opieki. Kilka lat temu tylko kilka instytucji świadczyło takie usługi, a teraz na całej Litwie liczba ta wzrosła do 167. Takie usługi są bezpłatne dla pacjenta, ale nie należy ich mylić z usługami socjalnymi, z których część jest opłacana indywidualnie przez daną osobę.
— To wcale nie oznacza, że chcemy zmniejszyć liczbę pacjentów na oddziałach. Naszym głównym zadaniem jest, żeby każdy otrzymał potrzebną pomoc. Jeżeli pacjent może samodzielnie funkcjonować poza szpitalem, ale nadal potrzebuje opieki medycznej, to musimy mu zapewnić, żeby ją otrzymał, bo jak mówią, „nawet ściany domu leczą”. Każdy, kto potrzebuje takiej opieki, powinien zwrócić się z prośbą do lekarza rodzinnego. Bardzo ważne, żeby ludzie nie mylili opieki pielęgniarskiej z opieką socjalną. Jeżeli dana osoba potrzebuje, to bezpłatnie może korzystać z dwóch usług — podkreśla doradca Wydziału Pielęgniarstwa i Opieki Długoterminowej przy Ministerstwie Ochrony Zdrowia.
Czytaj więcej: Dla seniorów rejonu wileńskiego – pełnowartościowa starość i dobrobyt społeczny
Na reformę pielęgniarstwa przeznaczono 148 mln euro
Ministerstwo Ochrony Zdrowia nie koncentruje się tylko na redukcji łóżek w szpitalach. Średnia usługa jest obliczana w zależności od samorządu, 3 łóżka na 100 tys. mieszkańców. Na reformę pielęgniarstwa w tym roku przeznaczono 148 mln euro. W ciągu dwóch lat nakłady na pielęgniarstwo wzrosły o 60 mln euro.
— Rodziny pacjentów są zaniepokojone, że w hospicjach zmniejsza się liczba łóżek. To prawda, że w salach szpitalnych jest mniej łóżek, ale nie w szpitalu. W sali jest mniej łóżek w celu zapewnienia wysokiej jakości usług. Dla jednego pacjenta na oddziale potrzebne jest co najmniej 7 m kw. Jeżdżąc po Litwie, znajdujemy takie szpitale pielęgniarskie, gdzie 5 pacjentów leży na jednym 14-metrowym oddziale. Nie możemy mówić o żadnej jakości usług i godności w takich warunkach — komentuje Marius Čiurlionis.
Brak informacji
Neringa Čiakienė, dyrektorka Stowarzyszenia Pomocy Pacjentom Onkologicznym, powiedziała nam, że ludziom brakuje informacji, jak i kiedy mogą skorzystać z konkretnych usług, dokąd można zwrócić się, jeżeli otrzymują złej jakości usługi.
— Chcę zaznaczyć, że już teraz pacjenci nie są zadowoleni z usług pielęgniarskich. Pielęgniarstwo jest niezwykle ważnym aspektem dla pacjentów, ale tutaj jest mnóstwo problemów. Kolejki są ogromne. W dużych miastach, aby dostać się do placówek medycznych świadczących opiekę pielęgniarską, trzeba poczekać nawet 6 lub 8 miesięcy. Nawet po otrzymaniu możliwości umieszczenia bliskiej osoby w takiej placówce, może ona przebywać tam tylko przez cztery miesiące, chyba że pacjent zostanie poddany opiece paliatywnej — mówi Neringa Chiakienė.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Brak personelu w szpitalach
Kolejnym problemem, który wynika z obecnej opieki pielęgniarskiej, jest brak personelu w szpitalach. Pielęgniarki muszą zmierzyć się ze znacznie większym obciążeniem niż zaleca ministerstwo.
— Z tego, co wiem, w szpitalu opieki socjalnej jedna pielęgniarka musi opiekować się nawet 60 chorymi. To naprawdę nieludzki wysiłek, a usługa nie jest już kompleksowa. Inna sprawa, że usługi te są bardzo nisko płatne, więc bardzo trudno jest przyciągnąć ludzi do takiej pracy — mówi dyrektorka stowarzyszenia.
Świadczenie usług w domu będzie trudne
Auristida Gerliakienė, przewodnicząca Zarządu Litewskiego Ruchu Medycznego, mówi, że przy obecnych zasobach świadczenie obiecanych usług w domu będzie prawie niemożliwe.
— W każdej placówce brakuje pielęgniarek. Wraz z przeniesieniem usług pielęgniarskich do domu potrzeby będą nieporównywalnie większe. W ciągu roku mamy 600 nowo wykształconych pielęgniarek, z których 200 wyjeżdża do pracy za granicę, bo tam mają odpowiednie warunki pracy, otrzymują odpowiednie wynagrodzenie i są szanowane. Kolejnych 200 idzie pracować w branży kosmetologicznej. Pozostaje nam 200 pielęgniarek. Bardzo wątpię, że świadczenie obiecanych usług w domu będzie możliwe. Na Litwie nie ma do tego odpowiedniej liczby pielęgniarek. Dom musi być przystosowany, musi być odpowiedni sprzęt — zaznacza Auristida Gerliakienė.