Więcej

    Sługa bezkompromisowy

    Uwielbiam czytać biografie ciekawych ludzi. Właśnie wpadła mi ręce jedna z takich pozycji, zatytułowana „Sługa. Opowieść o ks. Bogusławie Jerzym-Jerzyckim”.

    Bohater tej opowieści był kapłanem przez niemal całe życie związanym z Bydgoszczą. Tam się urodził i wychował, tam od podstaw przy ul. Fordońskiej stworzył parafię pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Było to osobiste polecenie kard. Stefana Wyszyńskiego, który znając gorliwość ks. Bogusława, zlecił mu to trudne wyzwanie. Był znanym społecznikiem, orędownikiem ochrony życia nienarodzonych, odważnym kapłanem, bezkompromisowym w relacjach z komunistycznymi władzami, jednym z kapelanów rolniczej Solidarności. Leżał mu także na sercu los rodaków na Wileńszczyźnie. Bywał tu setki razy, jak do swojego domu. Zawsze obdarowywał potrzebujących. Organizował maszyny rolnicze, nawozy, pomógł zorganizować piekarnię państwa Miszkinisów, funkcjonującą po dziś dzień w Ejszyszkach. Wiele zawdzięczają mu także mieszkańcy Butrymaniec czy Solecznik i innych miejscowości, w których zamieszkiwali Polacy.

    Ks. Bogusławowi leżał na sercu los rodaków na Wileńszczyźnie. Bywał tu setki razy, jak do swojego domu.

    Organizował wiele pielgrzymek z Polski, które przywoził do Ostrej Bramy i innych sanktuariów na Litwie. Ksiądz Bogusław wspierał od samego początku powstawanie hospicjum organizowanego przez s. Michaelę Rak. Zaprzyjaźnił się też z ks. Józefem Aszkiełowiczem, wspierał również innych kapłanów na Wileńszczyźnie. Ksiądz Józef pozostawił o nim takie świadectwo: „To wszystko nie byłoby możliwe bez Bożej łaski i rozmodlenia ks. Bogusława. Dużo już widziałem w życiu, ale człowieka, który modli się tak żarliwie, jak on się modlił, trudno spotkać. Niosła go ta modlitwa do wyzwań dnia codziennego. Kochał konfesjonał, spędzał w nim wiele czasu, bardzo nam, kapłanom na Litwie, tym pomagał. Mógł pracować dzień i noc, trzeba go było zmuszać do odpoczynku. Prosiłem, żeby więcej spał, żeby odpoczął, a on już pędził do kolejnych wyzwań, odbierał kolejne telefony. O sobie myślał na samym końcu, priorytetem byli inni. Święty człowiek, kapłan z powołania, całe jego życie było świadectwem”. Ksiądz Bogusław Jerzy-Jerzycki zmarł 20 marca 2014 r. w wyniku powikłań po wypadku samochodowym, któremu uległ w drodze na Litwę. Pogrzeb zmarłego kapłana zgromadził niezliczone tłumy wiernych i przyjaciół. Wielkie serce ks. Bogusława i świadectwo jego pięknego życia wciąż przynosi owoce. Wspomniana tu przeze mnie książka jest rozprowadzana jako cegiełka na działalność Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie. Serdecznie polecam.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 29 (84) 22-28/07/2023