Hamas przed tygodniem zaatakował Izrael. Efektem niespodziewanego natarcia są już tysiące zabitych, dziesiątki tysięcy rannych oraz przerażające liczby osób uprowadzonych w roli zakładników do Strefy Gazy.
Izrael odpowiedział symetrycznie, przywracając po kilku dniach kontrolę nad granicą z palestyńską enklawą. Tak przynajmniej było przed kilkoma dniami, kiedy był pisany ten felieton. Izraelskie wojsko i służby specjalne zostały absolutnie zaskoczone. To są fakty znane. Nie będę dalej ich wałkował, ponieważ nie zaliczam się do ekspertów od Bliskiego Wschodu.
Warto przyjrzeć się, jak nowy etap konfliktu izraelsko-palestyńskiego wpływa na sytuację w naszym kraju. Rzecznik prasowy policji Ramūnas Matonis poinformował, że litewscy funkcjonariusze od minionej soboty objęli szczególną uwagą synagogi i inne obiekty związane ze wspólnotą żydowską w kraju.
„Policjanci patrolują te miejsca, odwiedzają je, rozmawiają z ludźmi je ochraniającymi, wymieniają się kontaktami” – tłumaczył przedstawiciel Departamentu Policji, zaznaczając, że ryzyko ataku jest raczej niskie. Czy rzeczywiście?
Wydawało się, że antysemickie wypowiedzi posła Remigijusa Žemaitaitisa, w trzeciej dekadzie XXI w., w środku Europy, są niemożliwe. Okazało się inaczej. Kto może zagwarantować, że kolejni politycy dla zbicia kapitału wyborczego nie wezmą innych mniejszości narodowych na swój celownik? W obliczu wojny na Ukrainie to może mocno zachwiać równowagą społeczną na Litwie.
Rosja, decydując się w 2022 r. na pełnowymiarową inwazję, ostatecznie zburzyła porządek funkcjonujący w Europie po 1945 r. Dobrze to lub źle, niemniej ze względu na swój potencjał ekonomiczny i militarny świat nadal pozostaje europo- lub zachodniocentryczny. Brak ładu tutaj przynosi chaos w kolejnych częściach świata. Dużo się mówi o reformie Organizacji Narodów Zjednoczonych, która nie zdała egzaminu z wojny na Ukrainie. Zresztą nie tylko tam.
Niestety, jesteśmy w gorszej sytuacji niż po zakończeniu II wojny światowej. Wtedy byli zwycięzcy i pokonani. Zwycięzcy dyktowali warunki. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie ukraińskie czołgi na ulicach Moskwy. Problem nie skończy się wraz z upadkiem Putina. Możemy latami funkcjonować w sytuacji, w której jest brak klarownych zasad współistnienia między państwami i narodami. To oznacza, że pośrednimi ofiarami takiego stanu mogą zostać również litewscy Polacy.
Czytaj więcej: Horror na Bliskim Wschodzie. Litwa ewakuowała swych obywateli
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 41 (119) 14-20/10/2023