Rząd pod koniec października przygotował poprawkę do Ustawy o ochronie niepełnoletnich przed negatywnymi informacjami publicznymi. Projekt przewidywał wykreślenie z aktu prawnego fragmentu, w którym do informacji negatywnych była zaliczana treść, która podważa koncepcję rodziny i małżeństwa zatwierdzoną w Konstytucji i Kodeksie cywilnym. Ministerstwo sprawiedliwości przygotowało poprawki, aby wcielić w życie decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Trybunał orzekł w 2014 r., że Litwa ograniczyła wolność wypowiedzi pisarki Neringi Macatė, kiedy nakazano wycofanie z dystrybucji jej książkę „Bursztynowe serce”. To zbiór bajek, gdzie została opisana miłość homoseksualna.
Odrzucenie projektu
Sejm, w miniony wtorek, odrzucił projekt rządowy. 50 posłów poparło poprawki, 56 głosowało przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu. W całości projekt poparła tylko frakcja Partii Wolności. Opozycja generalnie głosowała przeciw z wyjątkiem czterech socjaldemokratów. Głosy należące do ugrupowań tworzących koalicję rządzącą podzieliły się. Po głosowaniu minister sprawiedliwości na Facebooku napisała, że „Sejm zawiódł bardzo wiele osób”. „Litwa, będąc częścią świata demokratycznego, jest zobowiązana do wykonywania i realizowania decyzji ETPC. Sejm nie zdał egzaminu z państwa prawa, które szanuje zobowiązania międzynarodowe i w ten sposób umiejscowił Litwę na ławce rezerwowych UE obok Węgier” — napisała Ewelina Dobrowolska.
Decyzję parlamentu skrytykował kolejny przedstawiciel Partii Wolności Tomas Vytautas Raskevičius. „Dzisiaj publicznie zadaję pytanie dla rządzącej koalicji: czy rząd, premier mają jeszcze wsparcie większości sejmowej, jeśli chodzi o kwestie dotyczące wartości i praw człowieka? (…) Moim zdaniem dzisiejsze głosowanie pokazało, że nie” — oświadczył polityk.
Czytaj więcej: Minister Dobrowolska przez „w”. „Nie zmieniam imienia, ja je odzyskuję”
Związki cywilne
Konserwatyści odrzucili zarzuty współkoalicjantów, że rząd utracił zaufanie większości sejmowej. Wiceprzewodniczący Sejmu Paulius Saudargas oświadczył, że koalicja rządząca nadal potrafi zjednoczyć się, jeśli pod agendę Sejmu trafi naprawdę poważny projekt. Starosta frakcji konserwatystów Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė powiedziała, że nie można mówić o byciu lub niebyciu koalicji po każdym głosowaniu. „Sądzę, że możemy zjednoczyć się w imię ważnych spraw. Są jednak rzeczy, w których ludzie zwyczajnie mają własne zdanie” — skomentowała sytuację dla LRT posłanka.
Różnic światopoglądowych wewnątrz koalicji jest więcej. Partia Wolności naciska na koalicjantów, aby jak najszybciej została przyjęta Ustawa o związkach cywilnych. Partnerzy koalicyjni nie odrzucają pomysłu, ale twierdzą, że pośpiech w tej kwestii może zaszkodzić sprawie.
Premier Ingrida Šimonytė oświadczyła, że pośpiech Partii Wolności wynika z młodego wieku i braku doświadczenia polityków danej partii. W podobny sposób wypowiedział się przedstawiciel Ruchu Liberałów Eugenijus Gentvilas.
Prezeska Partii Wolności Aušrinė Armonaitė odpowiedziała, że wskazywanie na wiek jest czymś niepoprawnym, a wypowiedź dotycząca braku politycznego doświadczenia jest niezgodna z prawdą. „Kiedy jest wspólne zobowiązanie, to jest czymś nieprzyjemnym, kiedy nas wysyłają z wyciągniętą ręką do szukania głosów wśród opozycji” — skomentowała sprawę Armonaitė.
Czytaj więcej: Nausėda liderem, Tomaszewski bez zaufania, ale bardziej lubiany niż Armonaitė i Landsbergisowie. Ranking polityków litewskich