Pomysł przeforsowania zmiany traktatów, stanowiących Unię Europejską, nie jest czymś całkiem nowym, ale budzą zdumienie pośpiech oraz nieposzanowanie prawa, jakie mu towarzyszą. Już teraz widać, że nawet komisja, która w Parlamencie Europejskim miała przygotowywać te zmiany traktatów, pracowała w sposób brutalnie sprzeczny z zasadami Unii Europejskiej, co doprowadziło do rezygnacji z udziału w niej – w proteście przeciw takiemu postępowaniu – polskiego przedstawiciela.
Pomysłodawcy zmian traktatów argumentują potrzebę centralizacji Unii Europejskiej tym, iż rzekomo pozwoliłoby to na skuteczniejsze opieranie się rosyjskiemu imperializmowi, efektywne zapewnianie bezpieczeństwa czy rozwiązanie kryzysu migracyjnego. Ale jest dokładnie odwrotnie. W obecnym modelu podejmowania decyzji też są wprowadzane sankcje przeciw międzynarodowemu rosyjskiemu bandytyzmowi, zaś co do kryzysu migracyjnego – to właśnie centralne instytucje unijne przeszkadzają go zażegnać, blokując środki na budowę muru granicznego czy przymykając oczy na fakt, że niemiecki rząd finansuje z budżetu organizacje przywożące do Europy nielegalnych migrantów.
Co więcej, już teraz wiele zmian w prawie, mających bardzo negatywny wpływ na interesy Europejczyków, pochodzi nie od rządów krajowych, tylko od centralnych instytucji „unijnych”.
Zbałwanienie systemu oświaty i gmatwanie programów nauczania, parcie do 40-osobowych, integracyjnych klas w szkołach publicznych i ich łączenie w liczące kilka tysięcy uczniów kombinaty – to się dzieje w całej Europie, mimo iż wszyscy rozumiemy, że są to zmiany na gorsze.
Pseudoekologiczne polityki, prowadzące do zatykania miast korkami i smogiem, zwężanie jezdni, pozbawianie osób starszych prawa jazdy – to także centralne pomysły, których nikt nie konsultował z Europejczykami. Pokazują one wyraźnie, że dla Europy właściwym kierunkiem, by Europa jako tako funkcjonowała, jest defederalizacja i decentralizacja – i odebranie od instytucji centralnych tych kompetencji, których nikt im nie nadał, a które uzurpują sobie same. Powrót do korzeni Unii Europejskiej.
Zmiany traktatów unijnych w tej formie, w jakiej są obecnie przepychane, to jedynie centralizacja korupcji i jej rozszerzenie na te sfery, których dotąd nie objęła. Jest to brutalne zaprzeczenie idei Unii Europejskiej i idei Europy jako takiej – kontynentu wolności, siły w różnorodności.
Czytaj więcej: Korupcyjna mapa Litwy: wyzwania stają się cięższe
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 49 (142) 09-15/12/2023