Więcej

    Chorzy w centrum wspólnoty 

    11 lutego przypada 32. Światowy Dzień Chorego. Został on ustanowiony przez św. Jana Pawła II w jego liście skierowanym 13 maja 1992 r. do ówczesnego przewodniczącego Rady Papieskiej ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, kard. Fiorenza Angeliniego.

    Od tej pory, corocznie, święto chorych jest obchodzone w dniu, w którym przypada wspomnienie pierwszego objawienia Matki Bożej w Lourdes. Z tej okazji Kościół katolicki na całym świecie chce przypomnieć o etosie służby i wspólnoty. O tym, by wszystkich chorych, cierpiących, samotnych stawiać w centrum naszych mniejszych i większych wspólnot, by otaczać ich troską i pomocą, a nie pozostawiać na marginesie bieżących spraw.

    Ideą św. Jana Pawła II było zwrócenie uwagi na chorych i cierpiących, na ich potrzeby. Chciał nas zachęcić, by w tym dniu specjalną modlitwą otoczyć chorych, dostrzec godność w każdym człowieku, w każdym jego położeniu, zwłaszcza w cierpieniu, czy to na ciele, czy na duszy. Niezależnie od tego, czy ktoś jest osobą wierzącą, czy nie, warto sobie wziąć do serca ów ewangeliczny ideał służby drugiemu – ideał miłosierdzia. I warto, jak sądzę, zastosować go w praktyce, w codzienności, nie tylko od święta.

    W gruncie rzeczy nasz stosunek do ludzi w trudnym położeniu, dotkniętych jakimś cierpieniem, osamotnieniem czy chorobą (po ludzku niejednokrotnie nieprzezwyciężalną), jest tak naprawdę testem naszego człowieczeństwa. Podkreślamy wartość humanizmu, praw człowieka. A przecież, choć to paradoksalne, to każdy człowiek ma przede wszystkim prawo do miłości. Światowy Dzień Chorego jest też idealną okazją do dostrzeżenia tych, którzy w swoim życiu wybrali służbę chorym, czy to zawodowo, czy jako wolontariusze. Na rodziny i rozmaite wspólnoty, które starają się aktywnie zapewnić to, czego chorzy potrzebują.

    Trzeba przy tej okazji (i nigdy tego za wiele!) wspomnieć o wileńskim Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki. Kto może i chce, niech w modlitwie wspomni całą wileńską hospicyjną rodzinę. Kto może i chce, niech pomyśli, w jaki sposób może wesprzeć konkretnie działalność hospicjum. Wystarczy przecież „wdowi grosz”, wystarczy spojrzenie i reakcja miłosiernego Samarytanina, wystarczy wyjście poza opłotki własnego świata. Niewielki gest serdeczności, bliskości, dobrego słowa, poświęconego innym jako wolontariusz czasu może uczynić naprawdę wiele.

    Czytaj więcej: Tylko dziesięć lat? Jubileusz działalności Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 06 (17) 10-23/02/2024