Więcej

    O propagandzie czasu I wojny światowej. Drugi charakterystyczny „spacerek” po Wilnie

    Mimo przelotnych opadów deszczu 24 lutego przy pomniku Kudirki w Wilnie zebrała się liczna grupa chętnych do wzięcia udziału w drugim cyklu wycieczek po litewskiej stolicy „Poczuj się turystą w swoim mieście” zainicjowanej przez Dom Kultury Polskiej w Wilnie.

    Czytaj również...

    Tym razem przewodniczka Zyta Kołoszewska zaproponowała intrygujący temat „Wilno: sztuka a propaganda w okresie I wojny światowej”.

    — W latach 1915–1918 w Wilnie rozwinęła się i była popularna fotografia. Możemy mówić o fenomenie Jana Bułhaka. A więc pierwszym naszym przystankiem był dom przy al. Giedymina 9, w którym słynny wileński fotograf miał zakład fotograficzny, i na którym została wmurowana poświęcona mu pamiątkowa tablica. Jan Bułhak systematycznie utrwalał na swych zdjęciach Wilno — mówiła Zyta Kołoszewska, która zapoznała uczestników wycieczki z tym okresem miasta. 

    Czytaj więcej: Wystawa nawiązana do Mistrza Bułhaka

    Okupacja i zmiany

    Podczas spaceru po zawiłych uliczkach Starego Miasta został poruszony przede wszystkim temat sztuki i propagandy w tym czasie. Mimo toczącej się wojny sztuka kwitła.

    — Pałac, gdzie obecnie mieści się siedziba Związku Pisarzy Litwy, przy ul. Sirvydo 6 w Wilnie był zbudowany przez Ignacego Korwina-Milewskiego, a następnie nabyła go Maria Ogińska. Podczas pierwszej wizyty, kiedy do Wilna przybył kajzer Wilhelm II, aby dodać otuchy swoim żołnierzom, odwiedził ten pałac. Bowiem w tym czasie zamieszkiwał tu jego syn Oskar. Wizyta ta była więc również okazją do odwiedzenia syna — zapoznała uczestników z historią pałacu przewodniczka.

    Okupacja niemiecka przyniosła zmiany w różnych dziedzinach życia społecznego, gospodarczego i politycznego. Niemieckie władze wojskowe wprowadziły system administracyjny, a niemieckie prawo i instytucje zaczęły funkcjonować obok istniejących struktur carskich. Niemcy także kontrolowali kluczowe obszary gospodarki decydując o wykorzystaniu zasobów miejskich w celu wsparcia działań wojennych.

    Czytaj więcej: Związek Pisarzy Litwy 3 marca obchodzi swoje święto

    Założyciel Muzeum Adama Mickiewicza

    Przewodniczka przypomniała zebranym także o tym, że założycielem Muzeum Adama Mickiewicza, które znajduje się przy ulicy Bernardyńskiej 11, był Jan Konrad Obst.

    — Obst XVII-wieczną kamieniczkę z galeryjką nabył w Wilnie, ponieważ wiedział, że kiedyś mieszkał w niej Adam Mickiewicz. Jan Konrad Obst był śpiewakiem operowym, lecz stracił głos i zaczął pisać. Pomimo tego, że Obst miał tradycyjne niemieckie wychowanie, to w Wilnie mówiono, że on jest większym Polakiem niż sami Polacy. Zaczął prowadzić dziennik wileński, w którym naświetlał sytuację społeczeństwa polskiego w Wilnie. Był jednym z tych prekursorów, który podczas I wojny światowej postarał się o to, aby była wydawana gazeta w języku polskim. To człowiek, który był założycielem i pierwszym właścicielem Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie — przybliżyła historię muzeum przewodniczka.

    Czytaj więcej: Ważne daty dla wileńskiego Muzeum Adama Mickiewicza

    „Soldatenheim”

    Uczestnicy wycieczki zobaczyli też jeden z tzw. „Soldatenheimów”, czyli domów żołnierzy.

    — W „Soldatenheimie” żołnierze mogli nie tylko zjeść, ale także posłuchać muzyki i wykładów o zabytkach Wilna. Niemiecki dom żołnierzy to była sieć niemieckich państwowych domów, które spełniały rolę hotelu, restauracji i teatru w okupowanej Europie — mówiła Zyta Kołoszewska.

    Spacerkiem dotarliśmy do dawnej dzielnicy żydowskiej. O okresie niemieckiej okupacji przypominają o niej nie tylko zdjęcia, ale i obrazy malarzy niemieckich.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Jednych bieda mieszkańców tej dzielnicy straszyła, inni byli zafascynowani religijnością wyznawców judaizmu. Mawiali, że „jest jak w Niemczech przed stu laty, wydaje się, że trafiliśmy do naszych praprzodków”.

    W okresie okupacji niemieckiej wilnianie wykazali się również szczególną dobroczynnością. Działały tanie stołówki, towarzystwa opieki i pomocy uchodźcom. Wydaje się, że niesienie pomocy potrzebującym wilnianie mają we krwi. Niemały wpływ miała na to działalność Wileńskiego Towarzystwa Dobroczynności z tradycjami sięgającymi 1807 r.

    Nie brakowało też licznych pytań ze strony obecnych na które przewodniczka bardzo chętnie odpowiadała
    | Fot. Honorata Adamowicz, opr. A.K.

    Zachwyceni wycieczkowicze

    Jak mówili uczestnicy wycieczki, zwiedzanie indywidualne to zupełnie co innego niż poznanie obiektów z żywym przewodnikiem, któremu można zadać pytania i który opowie o ciekawostkach, o których nigdzie nie przeczytamy.

    — Jestem wilnianinem w czwartym pokoleniu. Historia naszego miasta mnie na tyle fascynuje, że próbuję wykorzystać każdą okazję, żeby ją lepiej poznać — przyznał jeden z sobotnich wycieczkowiczów, pan Ireneusz.

    Karolina Kijakowska również była zafascynowana wycieczką, jak mówi, Wilno poznała na nowo:

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Tak naprawdę myślałam, że dobrze znam swoje miasto. Często chodzisz obok budynków i nawet nie zastanawiasz się, że mają one tak bogatą historię. Przewodniczka bardzo profesjonalnie i ciekawie przedstawiła historię. Odkryłam jakby zupełnie nową Starówkę. Niektóre zakątki w ogóle zobaczyłam po raz pierwszy.

    „Warto takie projekty organizować”

    W wycieczce chętnie też uczestniczyli goście z Polski, niektórzy nawet przyjechali specjalnie, żeby przybliżyć sobie historię Wilna.

    — Hobbistycznie zajmuję się historią Wilna. Uważam, że pomysł jest bardzo nietypowy, to jest takie niecodzienne spojrzenie na historię miasta, a także na historię propagandy. Nie ukrywajmy — propaganda nie była tylko kiedyś, ale była i jest zawsze. Specjalnie przyjechałem z Polski, żeby wziąć udział w tej wycieczce. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że ludzie, którzy nie znają swojej własnej historii, są skazani na jej powtarzanie. A więc, żeby historia się nie powtarzała, warto takie projekty organizować. Niezmiernie się cieszę, że Dom Kultury Polskiej w Wilnie takie pomysły zgłasza i organizuje — powiedział nam Wojciech Jaskuła z Tomaszowa Mazowieckiego.

    Nie brakowało też licznych pytań ze strony obecnych, na które przewodniczka bardzo chętnie odpowiadała.

    Czytaj więcej: Zostań turystą we własnym mieście. Poznaj Wilno z czasów I wojny światowej [Z GALERIĄ]


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Przyjeżdżają, by nas bronić. Litwa zapewnia im i ich rodzinom gościnę

    Litewskie władze są zobowiązane zapewnić niemieckim żołnierzom i ich rodzinom nie tylko warunki militarne, lecz także infrastrukturę cywilną, taką jak mieszkania, szkoły i opiekę zdrowotną. Pierwsza część niemieckiej brygady ma przybyć na Litwę do 2026 r., a pełna operacyjność...

    Życie zapisane w kartach, gwiazdach i horoskopach? Takie myślenie odbiera wolność!

    — Osobiście sam musiałem się zmierzyć z powyższymi pytaniami, bo jako dziecko uczestniczyłem w szkolnych zabawach andrzejkowych i w tym czasie nie widziałem w nich zagrożenia – albo nie byłem go świadomy. Teraz jako osoba dojrzała w wierze dostrzegam...

    Powracają świąteczne pociągi, a z nimi niespodzianki, spektakle i św. Mikołaj

    W tym roku przez zespół dekoratorów zostaną udekorowane cztery pociągi, a pierwszy kursuje na trasach Wilno–Kowno–Wilno i Wilno–Troki–Wilno od 23 listopada. Pociągi do Rygi, Kłajpedy i Mockawy również rozpoczną swoje świąteczne podróże 28 listopada. „Pociągi świąteczne to bardzo lubiana tradycja,...

    Do Wilna dotarła epidemia grypy

    — Grypa to grypa, ona zawsze jest bardzo niebezpieczna. Pamiętajmy, że różni się ona od przeziębienia tym, iż może powodować różne powikłania. Błędem jest mówić, że są lata, gdy jest ona mniej niebezpieczna. Ona zawsze jest niebezpieczna. Jak dotąd...