Do napadu doszło wieczorem, około godz. 22 w dzielnicy Wołokumpie przy ul. Žuvėdrų. Leonid Wołkow został zaatakowany w swoim aucie na podwórku pod domem prywatnym. Nieznany mu mężczyzna wybił okno samochodu, w którym znajdował się Wołkow i zaczął okładać go metalowym młotkiem do mięsa. Po wezwaniu policji oraz pogotowia ratunkowego poszkodowany został przetransportowany do szpitala. Obecnie przebywa w domu. W wyniku licznych urazów zadanych młotkiem Wołkow doznał rozległych obrażeń nogi, ma pobitą twarz oraz złamaną rękę.
Przyczynił się Kreml?
Policja rozpatruje różne wersje zdarzenia. Przed kilku dniami służby specjalne Litwy (VSD) informowały o możliwych prowokacjach ze strony reżimów Rosji lub Białorusi oraz o zagrożeniach, jakie stwarzają mieszkającym na Litwie obywatelom tych krajów. Zarówno litewska policja jak i VSD nie wykluczają, że to Kreml w taki sposób zastrasza niewygodne osoby. Takiego scenariusza nie wyklucza też Vytis Jurkonis, politolog, wykładowca Uniwersytetu Wileńskiego.
— Napad na Wołkowa mógł być zorganizowany przez Kreml w celu powstrzymania rosyjskich opozycjonistów przed realizowaniem planów związanych ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Rosji. Chodzi m.in. o apelowanie do zgromadzenia się 17 marca, w dzień wyborów, w południe przy lokalach wyborczych oraz zamanifestowania w taki sposób jedności oraz sprzeciwu przeciwko ponownemu, tzw. wybraniu Putina na prezydenta. Propaganda Kremla od pewnego czasu zaczęła się skupiać także na przekazach, że Litwa jest państwem niebezpiecznym dla rosyjskich opozycjonistów. Różnego rodzaju ataki na przeciwników kremlowskiego reżimu dokonywane za pośrednictwem osób trzecich zdarzały się wiele razy w różnych krajach. Dochodziło do nich m.in. w Berlinie, Wielkiej Brytanii i oczywiście samej Rosji. Należy się spodziewać, że odpowiednie służby wkrótce znajdą nie tylko sprawcę napadu na Wołkowa, ale też organizatorów tego przestępstwa — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” politolog.
Czytaj więcej: Litwa w pierwszej dziesiątce najsilniejszych paszportów świata
Prowokacje są codziennością
We środę minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė spotkała się z komisarzem generalnym policji Renatasem Požėlą. Podczas spotkania został omówiony napad na Wołkowa oraz ogólny stan bezpieczeństwa na Litwie.
„Traktujemy sytuację spokojnie, ale jednocześnie odpowiedzialnie. Różne prowokacje, do których dochodziło ostatnio, stały się już naszą codziennością. Ich liczba może wzrosnąć w miarę zbliżania się wyborów w Rosji. Odpowiednie instytucje robią swoje, wszczęto dochodzenie przedprocesowe, rozpatrywane są różne wersje” – powiedziała Agnė Bilotaitė.
Zdaniem minister, w związku z napadem na Leonida Wołkowa poziom zagrożeń w kraju nie wzrósł, mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie.
Czytaj więcej: Nieobliczalność reżimu Putina