Więcej

    Wolontariusze z Bolesławca na wileńskiej Rossie. „Poznajemy historię tam, gdzie mieszkali nasi przodkowie”

    Od ponad 10 lat wolontariusze z Bolesławca wyjeżdżają na tereny położone za wschodnią granicą Polski w celu ochrony miejsc pochówku Polaków. Porządkowali już cmentarze w Ukrainie, Mołdawii, Rumunii, Kazachstanie. Po raz kolejny przyjechali do Wilna, aby kontynuować prace porządkowe na Nowej Rossie.

    Czytaj również...

    — Drugi rok z kolei realizujemy projekt „Wolontariat dla Nowej Rossy”. Jest to projekt dofinansowany przez Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą Polonika. Co roku staram się, żeby członkowie towarzystwa i młodzież z naszych bolesławieckich szkół uczestniczyła w projektach wolontariatu. Taki projekt uczy, nadaje różnorodne kompetencje, młodzież uczy się pracy, ale również współdziałania w grupie. Poznajemy polską historię w miejscach, gdzie mieszkali nasi przodkowie. Niektórzy mówią, że czują się, jak gdyby byli cały czas w Polsce, a nie za granicą, tym bardziej, że wiele osób mówi tu po polsku. Trzeba przyjeżdżać, żeby wspomóc społeczność Wilna, żeby cmentarz pokazał swą świetność, ile tutaj spoczywa Polaków — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Barbara Smoleńska prezes bolesławieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.

    Młodzież spisuje inskrypcje, robi zdjęcia nagrobków, kartę inwentaryzacyjną, która jest wysyłana do Instytutu Polonika
    | Fot. arch. wł. Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

    Inwentaryzacja nagrobków. Przyjechało 17 osób

    Zaznacza, że każdego roku przygotowany jest plan obszaru, który muszą oczyścić.

    — Mamy też zinwentaryzować konkretne nagrobki. Młodzież spisuje inskrypcje, robi zdjęcia nagrobków, kartę inwentaryzacyjną, którą przy sprawozdaniu wysyłamy do Instytutu Polonika. Instytut prowadzi bazę nagrobków na Rossie, ale zdarza się, że któregoś nagrobka w tej bazie nie ma — wyjaśnia nasza rozmówczyni.

    Mieszkańcy Bolesławca pracowali na Nowej Rossie w dniach 15–21 lipca. W tym roku przyjechało 17 osób: młodzież z Zespołu Szkół Mechanicznych i Zespołu Szkół Budowlanych oraz członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Bolesławcu. Niektórzy są na Litwie po raz pierwszy.

    W tym roku do Wilna przyjechało 17 osób
    | Fot. arch. wł. Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

    Nowe kierunki z powodu wojny na Ukrainie

    Podczas swej działalności wolontariusze oraz członkowie towarzystwa jeździli głównie na Ukrainę.

    — Jak się rozpoczęła wojna zaczęłam szukać innych kierunków. Byliśmy już w Mołdawii, gdzie porządkowaliśmy polskie cmentarze i w Kazachstanie. Pomyślałam też o Wilnie. Tak właśnie nawiązała się współpraca ze Społecznym Komitetem Opieki nad Starą Rossą. Od razu wiedziałam, że ta współpraca będzie dobrze nam się układała. Gdy napisałam smsa do pana Darka Żyborta, od razu otrzymałam odpowiedź. Pomagaliśmy członkom komitetu porządkować również Starą Rossę. W ubiegłym roku, żeby wspomóc w pracy naszych wileńskich kolegów przywieźliśmy narzędzia, piłę spalinową, wszystko to zostawiliśmy, żeby mieli czym pracować. Dzielimy się także informacjami, które udostępniamy za pośrednictwem swoich stron internetowych; reportaże o naszej współpracy czasami pojawiają się lokalnej Telewizji Bolesławiec — kontynuuje prezes bolesławieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.

    Czytaj więcej: Dariusz Żybort: Rossa to nie rezerwat przyrody

    Działania są nastawione na aktywność wolontariuszy

    Podkreśla, że wszystkie działania w projekcie są nastawione na aktywność wolontariuszy. Każdy dzień wypełniony był pracą na cmentarzu oraz zwiedzaniem Wilna i okolic. Goście z Polski zwiedzili miejsca związane z Adamem Mickiewiczem, Juliuszem Słowackim, Józefem Piłsudskim, Emilią Plater i Franciszkiem Żwirką. Pierwszą miejscowością, do której zajechała ekipa z Bolesławca po przekroczeniu granicy, było Kopciowo.

    — Zwiedziliśmy miasteczko, poszliśmy na cmentarz, gdzie złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze na grobie Emilii Plater. W Wilnie mieliśmy wycieczkę po Starym Mieście, zwiedziliśmy kościół św. Piotra i Pawła.  Byliśmy też w Ponarach i Mejszagole, miejscu, gdzie mieszkał i pracował ks. prałat Józef Obrembski. Mieliśmy wycieczkę szlakiem miejscowości związanych z Marszałkiem Piłsudskim. Zwiedziliśmy m.in. Powiewiórkę i Zułów — opowiada Barbara Smoleńska.

    Zaznacza, że realizacja projektu na cmentarzu Na Rossie ma ogromny potencjał edukacyjny i wychowawczy. Wyzwala pozytywne emocje oraz wpływa na wzrost kompetencji uczestników
    projektu. Wzrasta również ich wiedza na temat polskiej spuścizny kulturowej znajdującej się na Wileńszczyźnie.

    Czytaj więcej: W Mejszagole uczczono pamięć księdza prałata Józefa Obrembskiego

    Wolontariusze zwiedzili m.in. Mejszagołę, miejsce, gdzie mieszkał i pracował ks. prałat Józef Obrembski
    | Fot. arch. wł. Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Rozpoczęła się wiosenna sesja Sejmu — priorytetem finansowanie obronności

    Na pierwszej sesji wiosennej omówiono zmiany podatkowe, które zostaną wprowadzone w celu zwiększenia finansowania obrony narodowej. W styczniu Rada Obrony Państwa podjęła decyzję o tym, aby Litwa do 2030 r....

    Uczniowie polskiej szkoły wśród laureatów nagrody Mały Krzysztof

    W gronie nagrodzonych znaleźli się Daniel Korabelnik  i Aurora Degesytė – uczniowie Gimnazjum im. św. Jana Pawła II w Wilnie.  Uroczystość tradycyjnie odbyła się 11 marca, w Dniu Odzyskania Niepodległości...

    W kraju rośnie liczba kradzieży

    Specjaliści ds. ubezpieczeń zauważają, że w ponad 30 proc. incydentów związanych z kradzieżą mienia nie stosowano żadnych skutecznych sposobów zabezpieczających dom przed włamaniem. Są zdania, że ludzie zbyt często...