Chrzest księcia Mieszka I to przełomowe wydarzenie w dziejach państwa i narodu polskiego, które jest uznawane za symboliczny początek polskiej państwowości. Miało ono fundamentalne znaczenie polityczne, tożsamościowe, a także kulturowe. Wprowadziło rodzące się wówczas państwo polskie w krąg cywilizacyjny Europy Zachodniej. Był to potężny impuls rozwojowy, który umacniał władzę księcia, wspierał integrację młodego organizmu państwowego oraz dawał mocniejsze podstawy suwerenności i bezpieczeństwa.
22 lutego 2019 r. Sejm RP przyjął ustawę ustanawiającą dzień 14 kwietnia Świętem Chrztu Polski. Jak uzasadniono, ma być ono okazją do refleksji nad odpowiedzialnością za przyszłość polskiego narodu, a także skłaniać do zadumy i wdzięczności. My z okazji tego święta zapraszamy czytelników magazynu do Gniezna, do Muzeum Początków Państwa Polskiego.
Kompleks na 1000-lecie
– Historia naszego muzeum, jak i powojenne losy Polski, jest dosyć zagmatwana – wita nas Marta Siłakowska, kierowniczka Działu Naukowego Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. – Wszystko zaczęło się pod koniec lat 40. XX w., kiedy na Górze Lecha, czyli najwyższym wzniesieniu w obrębie miasta, na którym znajduje się katedra, wznowiono prowadzone jeszcze przed wojną badania archeologiczne. Wykopaliska miały ujawnić pozostałości grodu, który tam się znajdował, zbudowanego prawdopodobnie jeszcze przez przodków Mieszka I, czyli jego dziada lub ojca. Archeolodzy tuż po wojnie odkryli pozostałości wałów, które otaczały gród gnieźnieński, znajdowali tam mnóstwo przedmiotów. Przez wiele lat badań wykopaliskowych nagromadziło się bardzo dużo zabytków, a wśród członków ekspedycji badawczej zrodziła się inicjatywa stworzenia muzeum.
W 1956 r. powołano pierwszą placówkę muzealną – oddział Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, którego zadaniem była prezentacja wyników badań archeologicznych oraz opieka nad pozyskanymi w ich trakcie zabytkami. Placówka mieściła się najpierw przy ul. Mieszka I, a potem przy ul. św. Jana, w budynku dzielonym ze szpitalem. 10 lat później najwyższe władze państwowe w Warszawie podjęły decyzję, aby w Gnieźnie zbudować wielki kompleks edukacyjno-sportowy, pomnik Mieszka I i Bolesława Chrobrego, w którym miało znaleźć się miejsce dla muzeum. Było to związane z obchodami 1000-lecia polskiej państwowości. Prace budowlane rozpoczęto w 1973 r. W tym samym czasie, na bazie gnieźnieńskiego oddziału Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, powołano samodzielną instytucję, muzeum w Gnieźnie.
– Dobrą dekadę grono profesorów, pracowników środowiska akademickiego debatowało, jak to muzeum nazwać. W końcu słynny prof. Gerard Labuda przedłożył najmocniejszą propozycję, Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Przetrwała do dzisiaj – tłumaczy Marta Siłakowska.
Budowa trwała pięć lat. Z pierwotnych, wielkich planów ostatecznie wybudowano tylko kompleks trzech połączonych ze sobą budynków: muzeum, liceum oraz aulę widowiskową. Budynek w stylu postmodernistycznym, jak na owe czasy, był bardzo nowoczesny i bogato wykończony. Marmury na posadzki sprowadzano aż z Węgier, a specjalną instalację artystyczną dla nowego muzeum zaprojektowała znana artystka Magdalena Abakanowicz. Nowa siedziba była pierwszą po wojnie – i w Polsce wciąż jest jedną z niewielu – zaprojektowanych specjalnie na potrzeby muzealne.
Początki państwa polskiego
Pierwszą wystawę główną pod nazwą „Początki państwa polskiego” otwarto w 1983 r. Była ona wówczas jedną z najnowocześniejszych w Polsce. Obecnie w gnieźnieńskim muzeum zwiedzać można jej czwartą edycję. Przybliża ona pierwsze wieki polskiej państwowości, okres panowania pierwszych władców z dynastii piastowskiej. Zobaczyć można nie tylko to, jak kształtowała się Polska, lecz także jak żyli w niej nasi przodkowie.
– Zajmujemy się początkami państwa polskiego, państwem pierwszych Piastów, a więc okresem do rozbicia dzielnicowego, i pierwszymi władcami, którzy tutaj, w Gnieźnie, mieli swoje siedziby i byli w naszej gnieźnieńskiej katedrze koronowani – mówi nasza przewodniczka. – Odwiedzają nas najczęściej zorganizowane grupy uczniów, często również rodziny. Pokazujemy im oryginalny fragment wału, który jest datowany na 950 r., czyli ma już ponad 1000 lat i był pierwszym wałem otaczającym gnieźnieński gród. Mamy też wiele przedmiotów pochodzących z wykopalisk w Gnieźnie. Niektóre bardzo unikatowe, jak np. zdobienia z kości słoniowej. To pokazuje zwiedzającym, że ten gnieźnieński gród był kiedyś bogatym i ważnym miejscem.
Na wystawie prezentowanych jest ponad 500 eksponatów z całej Polski. Oprócz wymienionych zobaczyć można m.in.: zabytki archeologiczne dotyczące wierzeń i życia codziennego w czasach pierwszych Piastów, księgi, dokumenty, pieczęcie i bulle, elementy wyposażenia średniowiecznych wojów, insygnia władzy biskupiej, detale architektoniczne oraz drobne przedmioty codziennego użytku. Uzupełnieniem wystawy jest przedstawiona na osi czasu genealogia dynastii Piastów i znaczących faktów z okresu ich panowania.
Przy okazji zwiedzania wystawy głównej pytamy Martę Siłakowską o uzasadnienie przyjęcia daty 14 kwietnia jako daty chrztu Polski.
– Jest to, rzecz jasna, data umowna – tłumaczy rozmówczyni. – W 966 r. była to Wielka Sobota. Wówczas chrzty były wielkim wydarzeniem, odbywały się najczęściej właśnie w okresie Wielkanocy. Szczególnie jeśli mówimy o władcach, to mamy niemal stuprocentową pewność, że to musiało się odbyć w dni ważne dla kościoła, a Wielka Sobota to był idealny termin. Nie przyjmując chrztu, bylibyśmy białą plamą na mapie Europy. Litwini kilka stuleci dłużej niż my byli krajem, który nie przyjął chrztu, ale w końcu i tak ulegli chrystianizacji. Gdyby Mieszko się nie ochrzcił, poganami do dzisiaj raczej byśmy nie byli, ale pytanie jest otwarte – jaką dokładnie odmianę chrześcijaństwa byśmy wyznawali? Mieszko ochrzcił się w obrządku zachodnim, ale mógł przyjąć też chrzest ze Wschodu. Wtedy, jak myślę, wkroczylibyśmy we wschodni krąg kulturowy, posługiwalibyśmy się cyrylicą i nasza historia mogłaby być podobna do historii naszych wschodnich sąsiadów.
Początki Litwy
Oprócz wystawy głównej Muzeum Początków Państwa Polskiego oferuje swoim zwiedzającym jeszcze pięć innych wystaw stałych. Są to ekspozycje: „Motywy słowiańskie w sztuce”, „Piastów malowane dzieje”, „Ceramika gnieźnieńska”, „Sztuka romańska w Polsce” oraz „Gniezno. Stąd do przeszłości”.
– To jeszcze nie wszystko – dodaje Marta Siłakowska. – Każdego roku przygotowujemy także dwie lub trzy wystawy czasowe. Z aktualnie prezentowanych szczególnie jedna powinna zainteresować Czytelników „Kuriera Wileńskiego”. To wystawa „Początki Litwy”, na której prezentujemy ponad pół tysiąca zabytków pochodzących ze zbiorów Litewskiego Muzeum Narodowego w Wilnie oraz Państwowego Rezerwatu Kulturowego w Kiernowie. Nasza współpraca zaczęła się od tego, że dyrektor naszego muzeum, jeszcze jako członek grup rekonstrukcyjnych, często uczestniczył w festynach archeologicznych w Kiernowie, niezwykle klimatycznym miejscu. To niesamowite wydarzenie organizowane w lipcu, przy okazji rocznicy koronacji Mendoga, w którym też miałam przyjemność wziąć udział. Tam dyrektor poznał pracowników Rezerwatu Kulturowego w Kiernowie, z którego już wiodła prosta droga do Muzeum Narodowego w Wilnie.
Nad przygotowaniem wystawy pracował międzynarodowy, polsko-litewski zespół kuratorów, który zapewnił wysoki poziom merytoryczny przedsięwzięcia. Prezentowane są zabytki ze skóry, takie jak obuwie czy sakiewki, z kości, a także biżuteria: kolie, wisiorki, pierścionki, zapinki, masywne miedziane i srebrne naszyjniki i bransolety. Nie brakuje też egzemplarzy broni i uzbrojenia w postaci mieczy, grotów włóczni i strzał oraz elementów rzędu końskiego – strzemion, ostróg i wędzideł, przedmiotów składanych do grobów mężczyzn, kobiet i dzieci. Każdą z powyższych kategorii wyróżniają przedmioty charakterystyczne dla poszczególnych plemion bałtyjskich, co obrazuje, że kultura materialna przodków dzisiejszych Litwinów była niezwykle różnorodna.
– Mamy także pierwsze litewskie monety, piękne, naprawdę jest na czym oko zawiesić – dodaje Marta Siłakowska. – Są fragmenty dachówek i cegieł z pierwszej katedry i Zamku Dolnego w Wilnie. Prezentowane przedmioty sięgają swoją chronologią do V w., czyli momentu, gdy z ludów, które przybyły nad Bałtyk gdzieś na przełomie III i II tysiąclecia p.Chr., zaczęły się kształtować plemiona bałtyjskie, odróżniające się od siebie kulturą materialną – wyjaśnia Marta Siłakowska. – Pokazujemy prawie tysiąc lat historii Litwy: od wielkiej różnorodności zasiedlających ją plemion przez okres wczesnośredniowiecznych wojen i krucjat aż po narodziny państwa, ze stolicą kolejno w Kiernowie, Trokach i Wilnie. Ostatnią ważną datą, klamrą spinającą wystawę, jest rok 1385 – wtedy to w Krewie wielki książę litewski Jagiełło wydał akt, który zapoczątkował unię polsko-litewską. Przez całą ekspozycję zwiedzających prowadzą mapy. Odnoszą się one do wydarzeń znanych odbiorcom z historii Polski, które miały miejsce w zbliżonych czasach. Wystawa będzie czynna do 22 września, jest więc jeszcze dużo czasu, by zdążyć ją i nasze muzeum odwiedzić.
Czytaj więcej: Troki będą świętować 700-lecie rok wcześniej niż Wilno
Wystawy mobilne
Nie jest wykluczone, że w przyszłości zbiory Muzeum Początków Państwa Polskiego będzie można zobaczyć też w Wilnie.
– Rozważamy taką możliwość – informuje nasza przewodniczka. – Sprawdzamy jeszcze kwestie księgowe, co wiąże się z naszą ofertą komercyjną związaną z marką odzieżową „Piastoziemcy”. Ustalamy, jak wyglądają możliwości sprzedaży jej produktów za granicą. Jeśli uda nam się wszystko doprecyzować, to myślę, że wkrótce wyjedziemy z naszymi wystawami w świat.
Tymczasem zbiory gnieźnieńskiego muzeum podróżują szeroko po Polsce. – Stworzyliśmy ofertę mobilnego muzeum – kontynuuje Siłakowska. – Od wiosny do jesieni jeździmy z dużym namiotem i mobilną wystawą, na której prezentujemy nasze zabytki. Pokazujemy je w różnych miastach, na festiwalach historycznych czy festynach. W okresie wakacyjnym spotkać nas można w każdym zakątku kraju.
Oprócz mobilnego muzeum gnieźnieńska placówka oferuje także wystawy mobilne. Zaprojektowane tak, aby w łatwy i przystępny sposób móc je eksponować w: szkołach, instytucjach kultury, bibliotekach, klubach seniora oraz w każdym innym miejscu chcącym upowszechniać wiedzę o początkach państwa polskiego. Do wystaw dołączane są: filmy, mobilny przewodnik, pakiety edukacyjne ze scenariuszami lekcji czy interaktywne prezentacje. Co ciekawe, wystawy mobilne udostępniane są bezpłatnie. Jedyny koszt, który leży po stronie instytucji wypożyczającej, wiąże się z transportem przy wypożyczeniu i zwrocie elementów wystawy.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 14 (41) 13-19/04/2024