Więcej

    Prezydent Solecznik i Wisagini

    Wyniki niedzielnych wyborów pokazały, że mieszkańcy Solecznik, podobnie jak Wisagini, mają własnego prezydenta. Eduardas Vaitkus – jedyny kandydat, który publicznie popierał Rosję i krytykował Zachód – zgarnął w polskim samorządzie prawie 40 proc. głosów.

    Gitanas Nausėda, który był w tym regionie bezapelacyjnym zwycięzcą w 2019 r., zebrał prawie o połowę głosów mniej niż Vaitkus. W rejonie wileńskim, czyli samorządzie, gdzie polską narodowość deklaruje ponad połowa mieszkańców, Vaitkus zdobył niecałe 20 proc. Prorosyjski kandydat w skali kraju zebrał zaledwie ponad 7 proc. A więc żadnym zwycięzcą nie jest.

    Nie chcę teraz pisać o tym, co to oznacza dla Litwy. Wolę skupić na litewskich Polakach, ponieważ okazali się prawdziwymi przegranymi tych wyborów. Nie wiem, dlaczego tak sporo litewskich Polaków zagłosowało za Vaitkusa. Być może faktycznie pomogła prorosyjska retoryka, być może w ten sposób chciano zademonstrować swój sprzeciw wobec litewskiego establishmentu politycznego.

    Zgadzam się, że władze (i politycy z lewa, i ci z prawa) bardzo często ignorują mniejszości narodowe. W tej kampanii wyborczej ta kwestia w ogóle nie była poruszana. Tak, w tym aspekcie nadal są nierozwiązane pewne sprawy. Niestety, oddawanie głosu na Vaitkusa było najgłupszym sposobem wyrażenia swojego protestu.

    Od początku pełnowymiarowej wojny na Ukrainie coraz częściej z ust polityków można było usłyszeć, że szkoły mniejszości narodowych są jednym z podstawowych elementów wpływających na prokremlowską orientację tych mniejszości. To nie jest prawda, ale nikt nie będzie wdawał się w szczegóły i robił odpowiednich badań. Jestem przekonany, być może jeszcze nie w tej kadencji, że ta kwestia pojawi się w Sejmie. Dotychczas te pomysły udawało się usunąć z agendy. Niestety, teraz to będzie zrobić znacznie trudniej. Z pewnością szkoły polskie są w lepszej sytuacji niż rosyjskie.

    Warszawa, zwłaszcza po 22 lutego 2022 r., jest ważnym czynnikiem litewskiego bezpieczeństwa narodowego. Jednak tym razem nawet Warszawie będzie trudniej obronić polskie szkolnictwo. 12 maja 2024 r. litewscy Polacy pokazali, że prorosyjskie poglądy nie są żadnym mitem, tylko faktem. A przynajmniej tak to będzie odbierane przez polityków w naszym kraju.

    Czytaj więcej: Dzień „żduna”


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 19 (56) 18-24/05/2024