Więcej

    Medale Polski w Paryżu i Litwa z honorem olimpijskim!


    Po za złotem – Polska ma już też srebrny i trzy brązowe medale na igrzyskach paryskich.

    Litwa też dostąpiła olimpijskiego blasku. Kajakarka Viktorija Senkutė, po dramatycznej walce, ułamkami sekundy, zdobyła dla Litwy pierwszy brązowy medal! A w drodze przecież jeszcze litewscy koszykarze 3×3, dyskobole i nasza 17-letnia — z wileńskiego gimnazjum im. św. Jana Pawła II — Dominika Baniewicz-Nicka, gwiazda breakdance.

    „Nieważne” medale Białorusi

    A pierwsze białoruskie złoto zdobyli sportowcy kraju dyktatora Łukaszenki. Ten medal jednak się nie liczy. Choć Iwan Litwinowicz z Białorusi został pierwszym złotym medalistą na igrzyskach w Paryżu, ale… wśród sportowców, którzy występują pod neutralną flagą. Zawodnik triumfował w gimnastyce na trampolinie. Wcześniej wicemistrzostwo olimpijskie na tejże trampolinie wywalczyła startująca, także w neutralnych barwach, jego rodaczka Wialeta Bardzilouska.

    Honorowa premia Włoszki!

    A Angela Carini otrzyma 50 tys. dolarów premii od Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (IBA). Włoszka w kategorii do 66 kg zrezygnowała z walki z Imane Khelif. Płeć Algierki z wysokim poziomem testosteronu jest w wielu krajach kwestionowana.

    Carini wycofała się z pojedynku w 46. sekundzie pierwszej rundy, tłumacząc, że ciosy Khelify były, jak na kobietę, zbyt mocne… To podwójny skandal, bo Algierka Khelif i podwójna mistrzyni świata z Tajwanu Lin Yu–ting zostały dopuszczone do rywalizacji w Paryżu, mimo że zostały zdyskwalifikowane na mistrzostwach świata w 2023 r. po naruszeniu zasad kwalifikowalności płci. Według standardów IBA uniemożliwiają (!) sportowcom z męskimi chromosomami XY rywalizację w zawodach kobiet!

    Algierka w ciągu niespełna minuty wyprowadziła kilka silnych ciosów w okolice nosa rywalki. Włoszka wróciła do walki, ale kolejny cios sprawił, że wycofała się z rywalizacji. Carini z ringu schodziła zapłakana, nie podała ręki Khelif. „To niesprawiedliwe!” — krzyknęła Włoszka.

    A Macron broni ceremonii otwarcia

    A tymczasem prezydent Francji Emmanuel Macron stanął w obronie twórcy ceremonii otwarcia igrzysk. Ocenił, że skandal z „Jezusem” „był odważnym elementem ceremonii i sprawił, że Francja jest z tego dumna!”.

    A miało tam miejsce kontrowersyjne przedstawienie z udziałem drag queens, które odtworzyły obraz „Ostatnia wieczerza” Leonarda da Vinci, stanowiący kluczowy element chrześcijańskiej ikonografii, a co zostało uznane przez część widzów za parodię chrześcijaństwa. Ceremonia została skrytykowana przez polityków, aktywistów oraz widzów, a Konferencja Episkopatu Francji wyraziła ubolewanie, że uroczystość „zawierała sceny kpin i szyderstwa z chrześcijaństwa”.

    Zaglądał pod spódnicę…

    Niestety, ze stolicy Francji napłynęły też inne, skandaliczne wieści. Jeden z członków zespołu organizacyjnego igrzysk robił zdjęcia kobiecie pod spódnicą!

    Otóż przechodnie paryscy zauważyli podejrzane zachowanie jednego z mężczyzn, który miał podążać za kobietą, która wybierała się do Pałacu Wersalskiego na oglądanie jeździectwa. Doszło do tzw. agresji seksualnej, bo do takowych należy zaliczyć fotografowanie zarówno okolic krocza, bielizny, jak też tego, co ta bielizna zasłania.

    Sikał na ścianę!

    Tymczasem Francja „zasłynęła” jeszcze jednym zdarzeniem. Doszło do afery z udziałem jednego z trenerów reprezentacji gospodarzy. Został przyłapany przez policjantów na oddawaniu moczu w miejscu publicznym…

    Czytaj więcej: Na igrzyskach był i… „Jezus”!