Europa dąży do położenia kresu bezdomności do 2030 r. Według danych raportu Europejskiej Federacji Krajowych Organizacji Pracujących z Osobami Bezdomnymi (FEANTSA) w Europie 1 mln 287 tys. osób bezdomnych mieszka w schroniskach lub mieszkaniach tymczasowych.
Problem na Litwie
— Bezdomność nadal jest problemem na Litwie. Na szczęście, nie tak dużym, jak był 10, 15 czy 20 lat temu lub więcej, ale nie możemy powiedzieć, że nie istnieje. Samorządy coraz częściej znajdują rozwiązania na problem bezdomności. W każdym samorządzie ten problem istnieje, być może w jednym jest mniejszy, a w drugim większy, ale on jest. Bezdomność jest najbardziej zauważalna latem, kiedy ludzie przenoszą się ze schronisk, domów tymczasowych i innych usług do wolności. Latem bezdomni najczęściej mieszkają nad brzegami jezior. Widzimy to zjawisko — w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” opisuje sytuację Linas Kukuraitis, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych i Pracy.
Jak zauważa nasz rozmówca, państwo na różne sposoby rozwiązuje problem bezdomności. Przewodniczący komisji podkreślił, że niektórzy chcą znaleźć rozwiązanie tego problemu, ale są też tacy, którzy bezdomnymi są z własnego wyboru. Powodów, dla których ludzie zostają bezdomni, jest mnóstwo, ale najczęściej są to uzależnienia, choroby psychiczne i długi.
Liczba bezdomnych rośnie
Jak poinformowano „Kurier Wileński” w Państwowej Agencji Danych, liczba bezdomnych po zakończeniu pandemii ponownie zaczęła rosnąć.
„Ile jest dokładnie bezdomnych, nie wiemy. Mamy tylko dane osób, które nie mają stałego miejsca zamieszkania i przebywają w schroniskach. Bezdomność na Litwie uległa zmniejszeniu w latach pandemii 2020-2021, kiedy to w schroniskach mieszkało odpowiednio 1 484 i 1 439 osób, w porównaniu z 1 858 w 2019 r. od 2022 r. liczba osób bezdomnych ponownie zwiększyła się, z 1 681 osób mieszkających w schroniskach w 2022 r. i 1 876 w 2023 r. Dane za rok 2024 nie są jeszcze dostępne” — poinformowano nas w Państwowej Agencji Danych.
Z własnego wyboru
Na wileńskim dworcu autobusowym spotkaliśmy Anatolija, który już od siedmiu lat jest bezdomny, jednak przekonuje, że nie chce nic zmieniać.
— A mnie tak jest dobrze. Nigdy nie miałem własnego kąta. Kiedyś miałem żonę i troje dzieci. Mieszkaliśmy u jej rodziców. Ja i ona lubiliśmy wypić. Żona zmarła, a jej rodzice mnie wygonili i tak straciłem dach nad głową. Wiem, że jeden syn teraz siedzi w więzieniu, a co z córkami, nie wiem. Mnie odpowiada takie życie. Na butelkę zawsze coś nazbieram. A jem teraz nawet lepiej niż wtedy, gdy miałem dom. Ludzie tak oszaleli od zbyt dobrego życia, że wyrzucają dobre jedzenie. Zimą bywam w noclegowni, a latem to na świeżym powietrzu. Ale za to głowa spokojna — mówi Anatolij.
Czytaj więcej: Bezdomni: ich dom to całe Wilno…
14 kwietnia obchodzony jest Dzień Ludzi Bezdomnych. Głównym jego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na problemy osób bezdomnych, przełamywanie stereotypów dotyczących bezdomności. To nieformalne święto zainicjował twórca Stowarzyszenia MONAR i Ruchu Wychodzenia z Bezdomności Markot — Marek Kotański.