Z rankingu, które pismo „Reitingai” opublikowało w ubiegłym tygodniu wynika, że na pierwszym miejscu znalazło się Liceum Wileńskie, na drugim Gimnazjum Jezuitów w Wilnie, na trzecim Gimnazjum Uniwersytetu Technicznego w Kownie. Wśród szkół niestosujących rekrutacji na pierwszym miejscu znalazło się Liceum w Kłajpedzie.
Nie uwzględniono egzaminu z języka polskiego
W ubiegłym roku uczniowie szkół polskich po raz pierwszy zdawali państwowy egzamin z języka polskiego. Autorzy obecnego zestawienia nie brali jednak tego pod uwagę.
— Egzamin państwowy z języka polskiego jest zdawany wyłącznie w szkołach polskich. Podobnie jest z językiem białoruskim, który jest zdawany tylko w jednej szkole na Litwie. Z pewnością uwzględnimy ten egzamin w rankingu przedmiotów, który szykujemy w grudniu. Tym niemniej, dopóki nie ma możliwości zdawania tego egzaminu we wszystkich szkołach, nie tylko z polskim językiem nauczania, to obraz byłby wykrzywiony — tłumaczy metodologię oceny Jonė Kučinskaitė, dziennikarka „Reitingai”.
Rozmówczyni dodała, że redakcja jest za tym, żeby język polski był wykładany w szkołach całej Litwy. Polski mógłby zająć miejsce języka rosyjskiego, który obecnie jest językiem państwa agresora.
— Język polski raczej nie należy do grupy lingua franca (język, który służy do komunikacji między grupami językowymi, których języki ojczyste są różne, np. angielski – przyp. red.). Jest to język naszego bliskiego sąsiada, który musimy znać. Być może to jest również szansa dla nauczycieli języka rosyjskiego, którzy mogliby przeorientować się na język polski. Są to języki słowiańskie, dlatego takie przeorientowanie byłoby lżejsze niż na inne języki. To samo dotyczy uczniów. Kiedy tak się stanie, to sądzę, że wówczas będzie można włączyć ten przedmiot do naszego rankingu instytucjonalnego, bo w tym rankingu oceniamy szkołę jako instytucję — podkreśla Kučinskaitė.
Spadek notowań polskich szkół
W przypadku szkół polskich jest pewne niemiłe zaskoczenie. Od wielu lat lider rankingu wśród polskich szkół na Litwie, Gimnazjum im. św. Jana Pawła II, spadł z miejsca 6. na 38. W 2023 r. wileńskie gimnazjum było na miejscu 18. Do pierwszej setki weszło jeszcze tylko jedno gimnazjum z polskim językiem nauczania. Polsko-litewskie Gimnazjum w Pogirach uplasowało się na 63. miejscu i odnotowało spadek o 12 miejsc. Na trzecim miejscu, ale 112. pozycji, znalazło się Gimnazjum im. Władysława Syrokomli w Wilnie.
Prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, Krystyna Dzierżyńska, twierdzi, że na tegoroczny wynik mogły wpłynąć różne czynniki.
— Jeśli podejdziemy do sprawy czysto statystycznie, to faktycznie, cyfry pokazują pewien spadek. Bo kiedy szkoła miała miejsce 18. lub 6., a teraz 35., to oczywiście jest spadek. Trzeba też uwzględnić wynik szkół litewskich funkcjonujących w tych samych miejscowościach, co szkoły polskie. Wówczas sytuacja nie wygląda tak bardzo źle. Gimnazjum im. Michała Balińskiego w Jaszunach jest na 144. miejscu, a litewskie Gimnazjum „Aušros” zajmuje 321. miejsce. Podobna sytuacja jest w Niemenczynie, polskie Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego jest na 187. miejscu, natomiast leżące obok litewskie Gimnazjum Giedymina — na 203. pozycji — komentuje w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Krystyna Dzierżyńska.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Studia zagraniczne
Rozmówczyni ma również zastrzeżenia wobec kryteriów stosowanych w rankingu. Podstawą do oceny szkół były wyniki z egzaminów maturalnych. Egzaminy zostały podzielone na cztery grupy ze względu na to, jak są oceniane przy rekrutacji na uczelnie wyższe. Za egzaminy z języka litewskiego i matematyki placówka mogła uzyskać maksymalnie 15 punktów; za język angielski — 10; za historię i biologię — 7,5; natomiast za pozostałe 5 punktów. Poza tym była brana pod uwagę liczba tzw. setek. Tu szkoła mogła uzyskać dodatkowych — 5 punktów. Brane było pod uwagę także takie kryterium jak liczba absolwentów, którzy wstąpili na uczelnie wyższe na Litwie lub poza granicami kraju.
— Jest rubryka: studia za granicą. Przy niektórych polskich gimnazjach punktacja wynosi zero. To nie jest prawdą, bo nie jest tak, że żadna osoba nie wybrała się na studia w Polsce. Kontaktowałam się z gimnazjami z pytaniem, czy absolwenci studiują w Polsce. Odpowiedziano mi, że studiują. Skąd więc ta informacja pojawiła się w rankingu? To przecież konkretne pięć punktów, które mają wpływ na miejsce na liście — analizuje Dzierżyńska.
Jej zdaniem dochodzi jeszcze jeden element, który rzutuje na miejsce w rankingu.
— Z naszych rozmów ze szkołami wynika, że nie wszyscy mają odpowiednie warunki finansowe, aby od razu po maturze iść na studia wyższe. Taka młodzież idzie normalnie do pracy, a po roku lub dwóch podejmuje studia na uczelni wyższej — dodaje prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.
Kwestia finansowa i egzamin z litewskiego
Przykładowo Liceum im. Adama Mickiewicza w Wilnie znalazło się na 208. miejscu. W 2024 r. było na 77. Gimnazjum im. Szymona Konarskiego znalazło się na 214. miejscu, czyli odnotowało spadek o ponad 60 miejsc.
— Oczywiście chcielibyśmy, aby polskich szkół w pierwszej setce było więcej. Zobaczymy jednak, jak będzie w kolejnym roku. W każdym roku sytuacja jest inna. W jednym roku jest więcej polskich szkół, w drugich mniej. To nie oznacza, że nie mamy do czego dążyć. Musimy dbać o poprawę jakości nauczania. Zawsze to podkreślamy na spotkaniach z dyrektorami i społecznościami szkół. Trzeba jednak pamiętać o tym, że szkoły i uczniowie w Wilnie mają szerszą dostępność do wszystkiego, na przykład do korepetytorów. Jest też odmienna sytuacja ekonomiczna i socjalna rodziców. Natomiast w rejonie, zarówno szkoły polskie oraz litewskie, nie mają takich wyników, jakie chciałyby się mieć. Oczywiście są więc rzeczy do naprawy, ale apelujemy, aby w oświacie, zresztą we wszystkich dziedzinach dotyczących dzieci i młodzieży, nie podejmować pochopnych decyzji — podkreśla szefowa „Macierzy Szkolnej”.
Zdaniem Dzierżyńskiej gorszy wynik szkół polskich może mieć kilka przyczyn. Jedną z nich jest ujednolicony egzamin z języka litewskiego. Drugą jest brak podręczników.
— Programy zostały zmienione, natomiast podręczników nie przygotowano na czas. Szkoły z litewskim językiem szybciej otrzymują dostęp do nowych podręczników. Szkoły z polskim językiem nauczania muszą przejść o wiele dłuższy proces. Najpierw powstaje wersja litewska podręcznika, która później ma być przetłumaczona na język polski. Tu dochodzi kwestia finansowa. Zakup takiego podręcznika to dodatkowe 20, 30, a czasami 40 proc. wyższa kwota niż cena podręcznika po litewsku — tłumaczy rozmówczyni.
Prezes „Macierzy Szkolnej” nie posiada jednej odpowiedzi dotyczącej polepszenia wyników szkół z polskim językiem nauczania.
— Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zresztą, jak mówią dyrektorzy szkół czy ogólnie społeczności szkolne, bardzo dużo zależy od tego, jak będzie zmotywowana sama młodzież szkolna. Trzeba zrozumieć, że dzieci, które zdawały egzamin maturalny, przeszły pandemię. Dzieci musiały przestawić się na nowe tory — komentuje Krystyna Dzierżyńska.
Czytaj więcej: „Reitingai” – wnikliwa diagnoza czy przypinanie etykietek?
