Więcej

    Huczna Noc Świętojańska w Rudominie. Jerzy Skrzypczyk: „Tradycje przechodzą metamorfozę”

    Od 20 do 24 czerwca na Wileńszczyźnie obchodzono Noc Świętojańską, a podobno najhuczniej było 23 czerwca w Rudominie. Według obliczeń organizatorów, w tym roku bawiło się tu około 10 tys. osób. Honorowym gościem obchodów był zespół Czerwone Gitary, często nazywany „polskimi Beatlesami”.

    Czytaj również...

    Obchody tego dawnego święta w rejonie wileńskim łączą tradycję z nowoczesnością i z każdym rokiem nabierają rozmachu.

    Uruchomienie karty mieszkańca

    Obecny na święcie mer rejonu wileńskiego cieszył się, że na huczne świętowanie do Rudomina przybywają mieszkańcy z całej Wileńszczyzny i z zagranicy oraz zapoznał z nową inicjatywą władz samorządowych.

    — Święto Jana jest imprezą tradycyjną i ciągle „rosnącą”. Cieszymy się, że Rudomino pozyskuje taki autorytet, że zjeżdżają tu ludzie z różnych miejscowości. Natomiast Noc Świętojańska jest jedną z największych imprez w Rudominie, która każdego roku przyciąga coraz większe tłumy. Dzisiaj mamy podwójne święto, ponieważ świętujemy również uruchomienie karty mieszkańca rejonu Arti, która zapewnia liczne zniżki i jeszcze bardziej zbliża samorząd do mieszkańców. Kartę można otrzymać fizycznie lub zainstalować aplikację na telefonie — powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Robert Duchniewicz.

    Impreza w Rudominie pokazała, że nawet deszcz nie przeszkadza w dobrej zabawie
    | Fot. Centrum Kultury w Rudominie

    Święto mniej etnograficzne, jednak łączy pokolenia

    Doradca mera Edward Kiejzik w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że zgadza się, że to święto staje się mniej etnograficzne, a bardziej współczesne, ale ludzie tego chcą.

    — Dzisiaj te tłumy są dowodem tego, że impreza świętojańska w Rudominie z każdym rokiem rośnie. Zgadzam się, że to święto staje się mniej etnograficzne, a bardziej współczesne, ale widzimy, że ludzie tego chcą i musimy dołożyć wszelkich starań, żeby przyjeżdżały do nas zespoły coraz wyższej klasy. Dzisiaj widzimy, że grają zespoły naprawdę z wysokiej półki. Czerwone Gitary to zespół, który często nazywany jest jednym z najlepszych w historii polskiej muzyki. Litewskie zespoły, które dzisiaj nam grają, też należą do grona tych najlepszych — podkreślił Edward Kiejzik.

    Z kolei Wioleta Czereszka, dyrektorka Centrum Kultury w Rudominie, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” mówi, że tłumy, które przybyły na imprezę, są dowodem tego jak bardzo wydarzenia kulturalne są potrzebne w rejonie wileńskim.

    — Noc Świętojańska z każdym rokiem staje się coraz popularniejsza. Na święto zjeżdżają się nie tylko mieszkańcy rejonu wileńskiego, ale także mieszkańcy innych rejonów. To nas bardzo cieszy. Stajemy się coraz popularniejsi, ponieważ każdego roku staramy się, żeby na scenie wystąpiły naprawdę znane i lubiane zespoły. Staramy się zapraszać takie zespoły, które łączą pokolenia. To znaczy, żeby dobrze się bawili osoby starsze jak i młodzież — podkreśliła Wioleta Czereszka.

    Zespół „Czerwone gitary”.
    Fot. Centrum Kultury w Rudominie

    Święto huczne, ale deszczowe

    W wigilię św. Jana na scenie Parku w Rudominie pojawiło się wiele gwiazd. Uroczystość rozpoczęli absolwenci programu „Taniec z gwiazdą”. Publiczność mogła „szaleć” pod energiczne brzmienie muzyki zespołu Black Biceps, a także podziwiać czarujący występ Pauliny Paukštaitytė. Główną gwiazdą wieczoru świętojańskiego był natomiast zespół Czerwone Gitary, który w tym roku obchodzi wyjątkowy jubileusz 60-lecia. A na najbardziej wytrwałych czekała dyskoteka, która trwała do białego rana.

    — Dzisiaj były pozytywy i negatywy. Pozytywy to ta masa ludzka, a negatyw to pogoda. Największym przeciwnikiem wykonawcy jest deszcz, jeżeli widownia jest mokra i trzyma parasole to nie ma rąk, żeby oklaskiwać wykonawców. Ale za to czuło się sympatię. To nas bardzo, bardzo cieszy — podzielił się wrażeniami w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Jerzy Skrzypczyk, muzyk, współzałożyciel zespołu Czerwone Gitary.

    Uroczystość rozpoczęli absolwenci programu „Taniec z gwiazdą”
    | Fot. Centrum Kultury w Rudominie

    Tradycje przechodzą metamorfozę

    Jerzy Skrzypczyk zaznaczył, że tradycje są bardzo ważne, ale równie ważne jest to, aby umieć łączyć to, co było cenne w przeszłości z teraźniejszością, aby te tradycje nie ginęły, ale ewoluowały i pozostawały aktualne.

    — To, co widzimy dzisiaj tutaj, nie powiedziałbym, że tradycje giną, po prostu te tradycje przechodzą metamorfozę. Trzeba iść z biegiem czasu i wychodzić naprzeciw zapotrzebowaniu ludzi. Nieważne, jaką muzykę słyszymy. Nawet na tradycyjnych świętach czy to współczesna czy to ludowa muzyka, żadna muzyka jeszcze nikomu w życiu nie przeszkodziła. Ona tylko może wzbogacać ludzi — podkreślił Skrzypczyk.

    Legendarny polski zespół także przekazał na ręce mera Roberta Duchniewicza czerwoną gitarę — symbol zespołu. W odpowiedzi mer wręczył muzykom z Polski piękną, tradycyjną palmę wileńską.

    Publiczność, szczególnie ta młodsza, mogła sobie „szaleć” pod muzykę kultowego zespołu Black Biceps
    | Fot. Centrum Kultury w Rudominie

    Nie zabrakło tradycyjnych elementów świętojańskich

    Centrum Kultury w Rudominie, organizator imprezy, zadbało także o najmłodszych. Czekało na nich wiele zabaw oraz atrakcji i wyjątkowa niespodzianka na niebie — pokaz laserowy.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Podczas zabawy nie zabrakło także najbardziej oczekiwanych i tradycyjnych elementów świętojańskiej nocy takich jak: plecenie wianków, ognisko świętojańskie, a także szczególne wyróżnienie wszystkich Janów, Janin, Iwanów, Wand, Danut, Zenonów, którzy otrzymali symboliczny wianek z liści dębowych. To była wspaniała impreza, która pokazała, że nawet deszcz nie przeszkadza w dobrej zabawie.

    — Przyjechaliśmy ze Szczecina do rodziny w Podbrodziu. Spontanicznie postanowiliśmy pojechać na Jana do Rudomina. W Polsce święto Jana nie jest obchodzone tak hucznie jak na Wileńszczyźnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zabawa jest wspaniała. Tu naprawdę ludzie pielęgnują tradycje. Te wianki na głowach u Janów i Janin… Co mnie jeszcze miło zaskoczyło, że tutaj bawią się ludzie wielu pokoleń, to zabawa zarówno dla ludzi młodych jak i w starszym wieku — mówi Mariola ze Szczecina.

    78-letnia Janina ze Skojdziszek w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że to bardzo fajna impreza i będzie przychodziła na nią co roku tak długo, jak będzie organizowana i na ile starczy jej sił.

    — Każdego roku przyjeżdżam na Jana do Rudomina. To już tradycja. Czerwone Gitary to zespół mojej młodości. Pamiętam jak dziś, gdy z Polski przywieziono mi kasetę tego zespołu. Jaka ja byłam szczęśliwa. Dzisiaj wróciłam do lat młodości — powiedziała wzruszona pani Janina.

    Do wspólnej zabawy dołączyli dostojni goście: minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz, posłanka na Sejm RL Rita Tamašunienė, mer rejonu wileńskiego Robert Duchniewicz, dyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego Vytautas Vansavičius, doradca mera Edward Kiejzik, radni samorządu, starosta samorządu Rudomino Józef Szatkiewicz, przedstawiciele miejscowych instytucji oraz przewodniczący Wspólnoty Rudomina Władysław Kaczanowski.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: W poszukiwaniu kwiatu paproci. Sens święta 24 czerwca

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    W poszukiwaniu kwiatu paproci. Sens święta 24 czerwca

    Etnolog Daiva Šeškauskaitė, doktor nauk humanistycznych, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznacza, że koniecznie należy rozróżnić dwa święta – św. Jana i litewskie Rasos. Te dwa święta są zwykle...

    Wyprawa do Warszawy wywołuje uśmiech. Podróż przedszkolaków

    W ramach współpracy między Wolskim Centrum Kultury w Warszawie a Domem Kultury Polskiej w Wilnie, pod kierownictwem dyrektorów – Krzysztofa Mikołajewskiego oraz Artura Ludkowskiego – Dziecięco-Młodzieżowy Zespół Tańca „Sto...

    Lekarze z internetu – uwaga na szarlatanów!

    Prof. Julius Kalibatas, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Lekarzy Rodzinnych, twierdzi „Kurierowi Wileńskiemu”, że nie warto bezwzględnie wierzyć w internetowe diagnozy i porady zdrowotne, ponieważ szanujący się lekarz profesjonalista na pewno...