Po co była operacja „Ostra Brama”?
Celem operacji „Ostra Brama” 6 lipca 1944 roku było wyzwolenie Wilna od Niemców przed przyjściem Armii Czerwonej, aby w ten sposób zademonstrować istnienie państwa polskiego.
Tegoroczne obchody organizowane przez Związek Polaków na Litwie wywołują kontrowersje. Z „Kurierem Wileńskim” skontaktowali się Czytelnicy, którzy nie są zadowoleni ze sposobu i atmosfery organizacji obchodów. Przekazali, że wedle ich wiedzy ostatni dwaj żyjący kombatanci, którzy brali bezpośredni udział w operacji „Ostra Brama”, nie zostali na obchody zaproszeni. Pojawił się też zarzut dotyczący daty rozpoczęcia obchodów, gdyż faktycznie operacja była przyspieszona i zaczęła się przed północą 6 lipca 1944 roku. Zarzuty sformułował Prof. Jarosław Wołkonowski, badacz działalności AK na Litwie i wieloletni sekretarz akowskich organizacji.
Zarzuty prof. Jarosława Wołkonowskiego
— Operacja rozpoczęła się 6 lipca, a 7 lipca weszła Armia Czerwona. Czyje wejście więc świętuje Związek Polaków na Litwie? Przed laty przesuwanie na 7 lipca było zrozumiałe, ponieważ 6 lipca jest litewskie Święto Państwa, chciano uniknąć prowokacji. Teraz nikt obchodów nie zaatakuje, a nawet symbolicznym byłoby je połączyć — podkreśla w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” prof. Jarosław Wołkonowski.
— Przykro, że ZPL nie zaprosił ostatnich żyjących uczestników operacji, kombatantów. Rozmawiałem z nimi i nie mogą zrozumieć, dlaczego zostali odstawieni na drugi plan, jest to po prostu rażący błąd — wyjaśnia.
— Kombatanci AK muszą być zaproszeni, są to żywi świadkowie, muszą być honorowani póki są między nami. W niedzielę 6 lipca o godz. 12 nad Wilnem przeleciały dwa polskie F-16. Wtedy właśnie kilka polskich organizacji — Klub Kombatantów Armii Krajowej, Fundacja Pamięci Narodowej, „Forum Wileńskie” i pracownicy Ambasady RP zapalili znicze i złożyli wieńce na cmentarzu w Kolonii Wileńskiej, gdzie w kościele odprawiono nabożeństwo, zapalono znicze na cmentarzu wojskowym na Rossie. Zakończenie uroczystości operacji „Ostra Brama” powinno być w Miednikach Królewskich, skąd Sowieci wywieźli ponad 4 tys. żołnierzy AK do Kaługi, mordując obok Miednik około 20 żołnierzy AK — dodaje.
Odpowiedź Waldemara Tomaszewskiego
„Kurier Wileński” poprosił Związek Polaków na Litwie jako organizatora obchodów odnieść się do stawianych zarzutów. Swoje stanowisko przedstawił prezes Związku Polaków na Litwie, europoseł z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin i jej lider, Waldemar Tomaszewski.
— W artykule opublikowanym w „Kurierze Wileńskim” pojawiły się niedorzeczne oszczerstwa Jarosława Wołkonowskiego wobec organizatora polskich patriotycznych uroczystości Operacji „Ostra Brama”, którym jest Związek Polaków na Litwie. Zarzut, że uroczystości na Rossie zorganizowano 7, a nie 6 lipca, jest absurdalny. Chociaż operacja rozpoczęła się w nocy z 6 na 7 lipca, jednak oficjalną datą rozpoczęcia operacji jest 7 lipca. Właśnie datę 7 lipca podaje instytucja upoważniona do dokumentowania ważnych dla Polski i Polaków wydarzeń historycznych, polski Instytut Pamięci Narodowej. W opublikowanym na stronie IPN „Kalendarium Operacja »Ostra Brama« – 7 lipca 1944 r.” oficjalnie stwierdza się: „Operacja rozpoczęła się 7 lipca 1944 r. w godzinach wczesnoporannych, ok. 4 tys. żołnierzy AK uderzyło na miasto […]” — podkreśla Waldemar Tomaszewski.
— Wołkonowski chce widocznie przesunąć tę datę na 6 lipca, żeby w dniu święta państwa litewskiego w sposób prowokacyjny skonfrontować litewskie uroczystości państwowe z uroczystościami Związku Polaków na Litwie. W tegorocznych uroczystościach 7 lipca udział wzięli nie tylko przedstawiciele ZPL i Polacy z Wileńszczyzny, ale też między innymi zastępca Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Dudziński, poseł na Sejm RP Robert Telus. Wołkonowski nie tylko zignorował uczczenie pamięci Bohaterów AK na Rossie 7 lipca, ale w sposób prowokacyjny w mediach zaatakował te uroczystości — zaznaczył.
— To skandaliczny atak na pamięć o bohaterskich Żołnierzach AK, o których J. Wołkonowski dowiedział się, jak sam mówił w wywiadzie dla Wilnoteki, dopiero w roku 1988, podczas gdy polscy patrioci Wileńszczyzny pielęgnowali tę pamięć w swych rodzinach i nie tylko, jak w moim przypadku. Miałem te wiadomości od świętej pamięci swojego ojca Władysława i jego starszego brata akowca Adama, uczestnika operacji „Ostra Brama” i więźnia łagrów w Kałudze, ale też babci ciotecznej ze strony mamy Ludwiki, naocznego świadka bitwy AK pod Krawczunami-Płocieniszkami-Nowosiółkami. Miałem odwagę przekazać wiedzę o AK, jak też mordzie katyńskim, dla swych kolegów, jak też nauczycieli w wieku młodzieńczym w roku 1980, za co byłem prześladowany i przesłuchiwany w szkole przez sowieckich oficerów — czytamy w odpowiedzi Waldemara Tomaszewskiego.
— Brednie Wołkonowskiego to nie tylko skandaliczny atak na ZPL, ale też atak na Ambasadę RP w Wilnie i na polski Parlament, których przedstawiciele wspólnie z ZPL złożyli symboliczne wieńce przy Mauzoleum Matki i Serca Syna i oddali hołd spoczywającym na Rossie żołnierzom Armii Krajowej oraz mieli oficjalne rocznicowe przemówienia razem z moją skromną osobą jako prezesem ZPL. Ostatni Żołnierz Wileńskiej AK kpt. Stanisław Poźniak, z którym wzajemnie sympatyzujemy i szanujemy się, jak sam powiedział, wiedział o planowanych uroczystościach, ale nie mógł mimo wielkich chęci przyjechać 7 lipca na Rossę, gdyż Jarosławowi Szostce z przyczyn obiektywnych nie udało się tak jak zawsze razem z kpt. Poźniakiem przybyć — twierdzi Tomaszewski.
— Czytając w „KW” te pomówienia i kłamstwa J. Wołkonowskiego przychodzą na myśl słowa Wilniuka, Marszałka Józefa Piłsudskiego: „Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”. A mimo prowokacji cieszy fakt, że w tym roku Związkowi Polaków na Litwie bez żadnych dotacji, samodzielnie udało się zorganizować uroczystości: wczoraj na Rossie, dziś 8 lipca w Skorbucianach i Kolonii Wileńskiej. Czekają na nas uroczystości 10 lipca w Boguszach, gdzie podstępnie zostali aresztowani oficerowie sztabu Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej przez NKWD i zwieńczenie pamięci o operacji „Ostra Brama” w Krawczunach 13 lipca, gdzie będzie odprawiona Msza św. w intencji Bohaterów AK, a po uroczystościach Rodacy są zaproszeni na koncert patriotyczny i piknik żołnierski — dodaje.
OD REDAKCJI: Na powyższe stanowisko Waldemara Tomaszewskiego prof. Jarosław Wołkonowski udzielił odpowiedzi: Odpowiadając na ostatnio opublikowane pomówienia prezesa ZPL oraz AWPL-ZChR Waldemara Tomaszewskiego
Czytaj więcej o samej operacji: „My nie przyjezdni, życie oddaliśmy Litwie”. W 81. rocznicę „Ostrej Bramy” wspominamy jej bohaterów