O obecności Tyszkiewiczów na Żmudzi przypomina wystawa w Muzeum w Kretyndze. Ekspozycja „Nierozpoznana kolekcja dzieł sztuki hrabiów Tyszkiewiczów” prezentuje ponad 40 dzieł sztuki, które dawniej zdobiły pałac w Połądze.
W 1940 r. dzieła z kolekcji hrabiostwa Antoniny i Feliksa Tyszkiewiczów zostały upaństwowione przez władze sowieckie i przekazane do Muzeum w Kretyndze oraz Narodowego Muzeum Sztuki im. M.K. Čiurlionisa w Kownie.
– Każdy obraz ma swoją unikalną historię powstania oraz odzwierciedla określony okres historyczny. Skromny obraz olejny autorstwa niemieckiego malarza Karla Volkersa, który nadal znajduje się w zbiorach Muzeum w Kretyndze, dotychczas nie był publicznie eksponowany, nie jest nawet oprawiony. Płótno ukazuje hrabiego Połągi, Feliksa Tyszkiewicza, w parku pałacowym w Posadowie. Ubrany w elegancki strój jeździecki hrabia jedzie na czarnym rasowym ogierze. Ma na sobie biały kapelusz i brązowe skórzane buty do kolan. W tle widać jeźdźca w stroju wojskowym, a w oddali wznoszą się wieże pałacu w Posadowie – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Romualdas Beniušis, litewski krajoznawca i działacz społeczny.
W Posadowie istniała stadnina, która w pierwszej połowie XX w. należała do największych w Europie. Wielką ozdobą majątku był wzorowany na wersalskim park w stylu francuskim.

| Fot. Muzeum w Kretyndze
Dwór w Posadowie
Artysta nieprzypadkowo uwiecznił hrabiego Tyszkiewicza w pałacowym parku. – Dwór w Posadowie był ojcowizną żony hrabiego, Antoniny Korzbok-Łąckiej, i mieścił się na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego, które znajdowało się pod panowaniem pruskim, w pobliżu Lwówka, obecnie miasta polskiego. Właśnie tu 15 sierpnia 1893 r. odbył się ślub hrabiego Feliksa Tyszkiewicza i hrabianki Antoniny Korzbok-Łąckiej. Po ślubie hrabiostwo często odwiedzali Posadowo. Tu, u brata hrabiny, Stanisława Łąckiego znaleźli schronienie w 1914 r., po wybuchu I wojny światowej, kiedy byli zmuszeni opuścić Połągę. Byli tu bezpieczni, podczas gdy ich pałac w Połądze oraz wille znacznie ucierpiały w wyniku ostrzału artylerii niemieckiej z okrętów wojennych w marcu 1915 r. – kontynuuje krajoznawca.

| Fot. Muzeum w Kretyndze
Pałac w stylu wersalskim
Neorenesansowy pałac w Posadowie jest jedną z najpiękniejszych siedzib ziemiańskich nie tylko w Wielkopolsce. Dla hrabiego Władysława Łąckiego w latach 1869–1870 zbudował go polski architekt Stanisław Hebanowski, zapewne według projektów przywiezionych przez Łąckiego z Francji. Herby, Łąckiego Korzbok (trzy karpie) i Drogosław (strzała) jego żony Antoniny za Skórzewskich umieszczone są w elewacji frontowej pałacu. Hrabia Władysław Łącki (1821–1907) był polskim patriotą i działaczem politycznym, który za swoje działania w obronie ojczyzny był więziony w więzieniach Moabitu i Sonnenburga (dzisiejszy Słońsk, miasto położone w województwie lubuskim).
Po śmierci hrabiego majątkiem kolejno zarządzali jego dwaj synowie, Stefan i Stanisław, którzy nie mieli dzieci. Gdy hrabia Stanisław Łącki zmarł w 1937 r., właścicielem Posadowa stali się jego siostrzeńcy (synowie Antoniny Tyszkiewiczowej): Janusz Tyszkiewicz (1900–1987) i Feliks Tyszkiewicz (1905–1970), których bezdzietny hrabia Stanisław Łącki zaadoptował.
W 1943 r. hitlerowcy wywieźli z pałacu cenne dzieła sztuki, a po wojnie majątek został upaństwowiony przez polskie władze. Siedzibę swoją znalazła tu dyrekcja Stadniny Koni „Posadowo”, kontynuującej tradycje hodowlane Łąckich. Zamierzano nawet utworzyć w pałacu muzeum konia, do czego jednak nie doszło. W 2001 r. spadkobiercy odzyskali pałac i ogród. W 2017 r. doszło tu do pożaru. Opuszczony od lat dwór znajduje się w opłakanym stanie.
Konie w sztuce, a zwłaszcza w obrazach, są popularnym motywem od czasów starożytnych. – Zawsze były źródłem inspiracji dla artystów, symbolizowały wolność i władzę, a w XIX–XX w. również rozrywkę i codzienne życie arystokracji. Były też integralną częścią historii i kultury, ucieleśniając więź człowieka z naturą i starożytnymi tradycjami. Konie pojawiają się w sztuce zarówno w scenach bitewnych czy myśliwskich, jak i w spokojnym otoczeniu, pasące się na łąkach lub razem z jeźdźcami podczas przejażdżek po parkach pałacowych i okolicach. Jazda konna dla arystokracji była czymś więcej niż tylko rozrywką. Była integralną częścią ich życia, stylem bycia oraz wyrazem statusu społecznego. Dlatego też w rodzinach szlacheckich dzieci, zarówno chłopców, jak i dziewczynek, uczono jazdy konnej zazwyczaj od najmłodszych lat. Wiele majątków posiadało większe lub mniejsze stajnie, w których hodowano konie zarówno do celów gospodarczych, jak i dla rozrywki – wyjaśnia rozmówca.

| Fot. Muzeum w Kretyndze
Kolekcja Tyszkiewiczów
Hrabiowie Tyszkiewiczowie, jak większość arystokratów, gromadzili dzieła zachodnioeuropejskich malarzy, ale też miejscowych artystów i rzeźbiarzy.
– W kolekcji były także meble, gobeliny, wyroby z bursztynu, wynalazki archeologiczne pochodzące z epoki brązu i kamienia. Duża część zbiorów mieściła się w wybudowanym w 1897 r. według projektu słynnego niemieckiego architekta Franza Schwechtena pałacu w Połądze. Po wybuchu I wojny światowej Feliks Tyszkiewicz przewiózł znaczną część najcenniejszych mebli i dzieł sztuki do Wilna, a następnie do Warszawy. W 1940 r., po zajęciu Litwy przez wojska sowieckie, został sporządzony rejestr zagrabionych z pałacu w Połądze dzieł sztuki. Następnie trafiły one do muzeów w Kretyndze i Kownie – opowiada Romualdas Beniušis.
Wystawa, nazwana też powrotem kolekcji Tyszkiewiczów, prezentuje tylko niewielką część dzieł sztuki, które w różnych okresach zdobiły pałac hrabiów Tyszkiewiczów w Połądze – pozostałe zaginęły lub rozproszyły się po całym świecie, trafiając do prywatnych kolekcji czy magazynów muzealnych.
Ponadto w muzeum przechowywana oraz wyeksponowana jest spuścizna rodziny hrabiego Józefa Tyszkiewicza, ojca Feliksa Tyszkiewicza – właściciela pałacu w Połądze. W 1875 r. hrabia Józef Tyszkiewicz założył w Kretyndze rodzinną rezydencję z parkiem i największą w Europie prywatną oranżerią. W 1878 r. otworzył pierwszą na Litwie elektrownię wodną, a w 1882 r., wraz z księciem Bogdanem Ogińskim, uruchomił pierwszą na Litwie linię telefoniczną Kretynga–Płungiany–Retowo. Portrety, fotografie, dokumenty osobiste i listy opowiadają historię rodziny Tyszkiewiczów, zaś meble w jadalni z herbem rodowym Leliwa oraz rzeźby, obrazy i wazony zdobiące pałac, upamiętniają ich dziedzictwo kulturowe.

| Fot. Muzeum Kurortu w Połądze
Pałacowa oranżeria
Oranżeria została wzniesiona w 1875 r. podczas rozbudowy pałacu i stanowiła nieodłączną część pałacowego wystroju. Uprawiano tu egzotyczną florę, m.in.: palmy, kaktusy, bananowce, drzewa laurowe, pomarańczowe i cytrynowe. Ze skał spływał wodospad, w wodzie pływały dekoracyjne ryby, tryskały fontanny.
W 1915 r. ogród zimowy ucierpiał na skutek pożaru, w 1940 r. oranżerię zdewastowali czerwonoarmiści. Po wojnie mieściły się tu kolejno stajnie, magazyny, szkolna sala sportowa, cieplarnia. W 1987 r. przeprowadzono prace restauratorskie oraz odtworzono ogród zimowy.
W 1991 r. dawny pałac Tyszkiewiczów przekazano na rzecz Muzeum w Kretyndze. Obecnie w oranżerii zwiedzający mogą podziwiać egzotyczne rośliny przywiezione z najbardziej oddalonych zakątków świata – Indii, Indonezji, Brazylii, Meksyku, Afryki. Na powierzchni 693,16 mkw. rośnie ok. 5 tys. roślin ponad 170 gatunków.
Czytaj więcej: Blaski i cienie pałaców Tyszkiewiczów
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 33 (92) 16-22/08/2025