„Kurier Wileński”, jak większość mediów przynajmniej w naszej części świata, dużo uwagi poświęca rosyjskiej agresji wymierzonej w Ukrainę. Największa i najkrwawsza w Europie od zakończenia II wojny światowej – wojna w Ukrainie – już czwarty rok zmusza nas, by nieustannie o niej pisać. Piszemy o działaniach na linii frontu, o atakach rosyjskich rakiet i dronów na ukraińskie miasta i wsie, o przestępstwach dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainie, o cierpieniach ludności cywilnej, o życiu Polaków na Ukrainie w czasie wojny oraz o wielu odsłonach tego antyludzkiego zjawiska.
W tym wydaniu magazynowym znowu jesteśmy zmuszeni pisać o tej wojnie. Małymi krokami przekracza ona granice Ukrainy. Po niedawnym ataku rosyjskich dronów na Polskę uświadomiliśmy sobie, jak łatwo wojna przenika przez państwowe granice.
Rozmowa, którą przeprowadził Aleksander Radczenko z dr. Tomaszem Lachowskim – adiunktem w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Łódzkiego, redaktorem naczelnym serwisu Obserwator Międzynarodowy – dotyczy aspektu, który na pierwszy rzut oka zupełnie nie pasuje do wojny. Nasz rozmówca opowiada o konfliktach zbrojnych z perspektywy prawa.
I właśnie z tej perspektywy działania zbrojne nie zawsze można uznać za wojnę. Zresztą jak tłumaczy nasz rozmówca: „W przypadku prawa międzynarodowego musimy brać pod uwagę to, że składa się ono oczywiście z norm prawnych, ale funkcjonują one w kontekście politycznym”.
Jednak wydanie magazynowe, które Czytelnicy trzymają przed sobą, to nie tylko tematy trudne i smutne. W minioną sobotę w Wojdatach odbyły się 30., jubileuszowe Dożynki Rejonu Wileńskiego. Honorata Adamowicz w swoim reportażu opowiada o dokonaniach podwileńskich rolników, którzy nie zważając na różne trudności, zapewniają nam wszystkim chleb powszedni.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 38 (107) 20-26/09/2025