Ponadto Polacy zajmują stanowiska wiceministrów, doradców szefów poszczególnych resortów oraz premier Ingi Ruginienė.
Stanowiska w rządzie z ramienia Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP) objęli: Daniel Naumovas – wiceminister zdrowia, Janusz Kiziniewicz – wiceminister finansów, Gabriel Gorbaczewski – doradca premier ds. energetyki, Aleksander Radczenko – doradca premier ds. prawa, Artur Płokszto – doradca minister ochrony kraju, Alicija Ščerbaitė – wiceminister spraw wewnętrznych. Stanowiska w rządzie z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) objęli: Waldemar Urban – wiceminister gospodarki i innowacji, Barbara Aliaševičienė wiceminister sprawiedliwości, Lucyna Kotłowska – kanclerz ministerstwa sprawiedliwości.
Wpływy polskiej mniejszości coraz silniejsze
— Niewątpliwie tzw. polska frakcja została w obecnym rządzie wzmocniona. Obok ministra spraw wewnętrznych pojawiła się też nowa minister sprawiedliwości. Jeśli chodzi o sprawy polskiej mniejszości narodowej i w ogóle sprawy mniejszości narodowych Litwy, to jest to mocne wsparcie. Sądzę, że sprawy z realizacją ich postulatów powinny się przyśpieszyć. Wierzę, że AWPL-ZChR nie tylko na słowach, ale i czynami chciałaby wcielić w życie swój program. Zatem pojawienie się kolejnego Polaka w rządzie powinno przynieść korzyści dla polskiej mniejszości narodowej. Oceniam sytuację optymistycznie i pozytywnie. Zobaczymy oczywiście, co ostatecznie uda się zrealizować w ramach działalności tego rządu. Czekamy na plan wdrażania w życie programu rządowego, zobaczymy, ile zostanie w nim punktów z planów poprzedniego rządu, który trzeba to przyznać, był dosyć ambitny. Polski głos będzie słyszalny w czołowych, bardzo ważnych strategicznie resortach. Wskazuje to na to, że wpływy polskiej mniejszości narodowej, jak też w ogóle mniejszości narodowych, w litewskiej polityce są coraz silniejsze. Coraz więcej młodych ludzi włącza się w działalność AWPL-ZChR oraz innych ogólnokrajowych partii politycznych. Mamy namacalne efekty w postaci coraz liczniejszego grona Polaków na najbardziej eksponowanych stanowiskach ministrów, wiceministrów, doradców premier. Więc 20. Rząd RL pod tym względem jest naprawdę wyjątkowy — komentuje w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Aleksander Radczenko, doradca premier ds. prawa.
Zdaniem rozmówcy, poprzedni rząd też miał dużo Polaków na różnych stanowiskach, ale ten jeszcze więcej.
— Partia AWPL-ZChR po przystąpieniu do koalicji rządzącej oddelegowała dużo swoich członków, których większość jest Polakami, na różne stanowiska. Jest to oczywiście wyjątkowa sytuacja, jeśli chodzi o udział Polaków w rządzeniu niepodległą Litwą. Teraz pozostaje tylko liczyć na to, że uda się coś istotnego zrobić dla wszystkich mieszkańców Litwy jak też zrealizować polskie postulaty — wyjaśnia Aleksander Radczenko.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Polacy opuszczają szeregi AWPL-ZChR
Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz do końca 2022 r. był członkiem AWPL-ZChR. Decyzję o członkostwie w rządzącej partii LSDP podjął, jak sam podkreśla, jeszcze przed objęciem teki ministra. Kondratowicz w rozmowie z BNS podkreślił, że była to jego osobista decyzja, partia nie stawiała mu warunku, by został jej członkiem. Wcześniej, przez dwa lata polityk pracował jako dyrektor administracji w Samorządzie Rejonu Wileńskiego, mianowany nie prze partię socjaldemokratyczną. Merem rejonu wileńskiego po ostatnich wyborach samorządowych jest socjaldemokrata Robert Duchniewicz, który także jest wiceprezesem LSDP. Stanowisko ministra spraw wewnętrznych Kondratowicz zajmował także w rządzie Gintautasa Paluckasa. Dwukrotnie — w latach 2013-2014 oraz 2019-2020 — zajmował stanowisko wiceministra transportu, kierował Departamentem Rozwoju i Stosunków Międzynarodowych oraz Departamentem Polityki Transportu Drogowego i Lotnictwa Cywilnego.
— Przejścia z jednej partii do drugiej są dosyć typowe dla litewskiej sceny politycznej. Być może na Wileńszczyźnie taką tendencję obserwowaliśmy rzadziej. AWPL-ZChR była jedyną partią, która dawała szansę Polakowi na większą karierę polityczną. Teraz, kiedy dla Polaków i przedstawicieli innych mniejszości narodowych otwierają się partie ogólnokrajowe, przede wszystkim partia socjaldemokratyczna, odpowiednio Polaków w tych partiach robi się coraz więcej. Część Polaków z AWPL-ZChR przechodzi do innych partii. Nie oszukujmy się, ale i w szeregach AWPL-ZChR jest sporo osób niezadowolonych z powodu autorytarnego zarządzania tą partią, jak też być może osób nie zgadzających się z programem tej partii. Te osoby szukają ugrupowań politycznych, które są bliższe ich światopoglądowi i oczekiwaniom — ocenia sytuację nasz rozmówca.
Jedna z lepszych i bardziej konstruktywnych ministrów
Rita Tamašunienė, posłanka na Sejm RL z ramienia AWPL-ZChR została minister sprawiedliwości w nowym rządzie. W rządzie Sauliusa Skvernelisa zajmowała stanowisko minister spraw wewnętrznych. Prezydent Gitanas Nausėda niejednokrotnie podkreślał, że jego zdaniem Tamašunienė, była jedną z lepszych i bardziej konstruktywnych ministrów.
Szefowa resortu sprawiedliwości zaznacza, że jednym z podstawowych celów jest zapewnienie wszystkim obywatelom realnego i równego dostępu do pomocy prawnej.
— Uważam, że skuteczne udzielanie pomocy prawnej ma ogromne znaczenie dla sprawiedliwości społecznej, szczególnie w przypadkach, gdy osoby znajdują się w trudnej sytuacji finansowej i nie są w stanie samodzielnie opłacić usług prawnych. Prawo do obrony i do informacji prawnej powinno być zagwarantowane każdemu, niezależnie od statusu materialnego.
W moich planach znajduje się również wzmocnienie ochrony praw osób z niepełnosprawnościami. Chciałabym, aby miały one pełny dostęp do usług publicznych, w tym do systemu sprawiedliwości i pomocy prawnej, a także by ich potrzeby były w sposób rzeczywisty uwzględniane w procesach legislacyjnych i administracyjnych. Kolejnym istotnym priorytetem jest ochrona praw dziecka, szczególnie w kontekście zagrożeń, jakie niosą ze sobą media społecznościowe i świat cyfrowy. Dzieci są szczególnie wrażliwą grupą i wymagają skutecznych narzędzi ochrony przed mową nienawiści, manipulacją czy przemocą w sieci. Naszym obowiązkiem jest tworzenie takich mechanizmów, które będą nie tylko reagowały na zagrożenia, ale również im zapobiegały — poprzez edukację, wsparcie rodzin i odpowiednie regulacje prawne — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Rita Tamašunienė.
Polityk zauważa, że chciałaby również poruszyć temat znaków diakrytycznych w imionach i nazwiskach.
— Uważam, że musimy aktywnie poszukiwać rozwiązań, ponieważ nie mówimy tu wyłącznie o kwestiach technicznych czy formalnych. Chodzi o coś znacznie głębszego — o imię i nazwisko człowieka, czyli o podstawowy element jego tożsamości. Imię i nazwisko nie są jedynie zapisem administracyjnym. To część naszej kultury, pochodzenia, historii, a także wyraz szacunku dla osoby jako jednostki posiadającej prawa. Dlatego tak istotne jest, aby sposób zapisywania tych danych był zgodny z zasadami poszanowania godności człowieka i jego tożsamości kulturowej. Musimy dążyć do takich rozwiązań, które będą w pełni uwzględniać potrzeby mniejszości narodowych, w tym mniejszości polskiej na Litwie, dla której poprawne zapisywanie imion i nazwisk z użyciem znaków diakrytycznych ma fundamentalne znaczenie — mówi Tamašunienė, podkreślając, że znakom diakrytycznym zawdzięczamy unikalność imion i nazwisk oraz ich poprawną wymowę.
— Wszelkie zmiany w tym zakresie powinny być poprzedzone szeroką, otwartą i konstruktywną debatą społeczną, opartą na szacunku, wzajemnym zrozumieniu i uznaniu różnorodności kulturowej jako wartości. To nie jest tylko sprawa techniczna — to również kwestia człowieczeństwa, tożsamości i prawa do bycia sobą. W tym kontekście warto przypomnieć, że Polacy stanowią największą mniejszość narodową na Litwie — według danych spisu powszechnego z 2021 roku, przedstawiciele mniejszości polskiej stanowią 6,58 proc. ludności kraju. To liczba, za którą stoją konkretne osoby, historie, rodziny i tradycje. Właśnie dlatego tak ważne jest, by ich prawa były chronione i respektowane w sposób rzeczywisty — podsumowuje szefowa resortu sprawiedliwości.
Czytaj więcej: Rita Tamašunienė: „W moim domu rodzinnym zawsze przestrzegaliśmy obyczajów i tradycji”
W rządzie nie ma na razie ministra kultury
Obecnie w rządzie Ingi Ruginienė brakuje ministra kultury. Według nieoficjalnej informacji dla AWPL-ZChR zarezerwowany jest fotel wiceministra tego resortu. Szacuje się, że partia może oddelegować Edwarda Trusewicza – wiceprezesa Związku Polaków na Litwie albo Karolinę Narkiewicz, starszą specjalistkę Rady Rozwoju Regionu Wileńskiego.
Nowy rząd tworzą trzy ugrupowania polityczne: LSDP, „Świt Niemna” oraz Litewski Związek Chłopów i Zielonych (LVŽS) wraz z AWPL-ZChR. Frakcja LVŽS i AWPL-ZChR otrzymała dwa resorty — gospodarki i innowacji oraz sprawiedliwości.
Do zmiany na stanowisko szefa rządu doszło po tym, jak Gintautas Paluckas w końcu lipca br. zrezygnował z funkcji premiera oraz przewodniczącego LSDP w zawiązku z wszczęciem wobec niego postępowań przygotowawczych związanych m.in. z jego działalnością biznesową oraz nieuregulowaniem w terminie roszczeń finansowych (w wysokości 16,5 tys. euro) na rzecz samorządu stołecznego.

