— Jest to ogólna tendencja — pieniędzy nigdy nie jest za dużo. Im bogatszy kraj, tym większy nacisk kładzie się na kwestie finansowe. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a wraz ze wzrostem dochodów rosną także potrzeby ludzi. Litwini wydają bardzo dużo pieniędzy na żywność. Poziom cen produktów spożywczych jest zbliżony do średnich cen w UE, więc nie jesteśmy ani szczególnie tani, ani wyjątkowo drodzy. Jednak na jedzenie wydajemy około 10 proc. lub nawet więcej niż średnia unijna. Litwini lubią kupować wysokiej jakości żywność i są przywiązani do swoich marek. Jeśli mają ulubioną markę, są gotowi zapłacić za nią więcej niż za tańszą alternatywę. W wielu przypadkach wydatki te nie wynikają z konieczności, lecz są dobrowolne. Litwini lubią urozmaicać swoje zakupy, dlatego pod koniec miesiąca, a nawet wcześniej, często zauważają, że prawie nie mają już pieniędzy — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ekonomista banku Luminor Žygimantas Mauricas.
Codzienne wydatki i kredyty
Z danych ankiety przeprowadzonej na zlecenie LRT wynika, że 17 proc. mieszkańców wskazało opłaty komunalne jako największy problem finansowy, a 16 proc. — wysokie ceny żywności i ogólne koszty utrzymania. Po 10 proc. respondentów wymieniło spłatę kredytu mieszkaniowego (11 proc.) oraz innych zobowiązań, takich jak leasing lub szybkie pożyczki (9 proc.).
Od 3 do 4 proc. badanych wskazało także na koszty wynajmu mieszkania, chęć zakupu własnego lokum w przyszłości, wysokie ceny leków oraz wydatki związane z remontem lub renowacją mieszkania. Wśród innych obciążeń finansowych wymieniano utrzymanie samochodu, wydatki na dzieci, opiekę zdrowotną, studia dzieci w szkołach wyższych, niskie emerytury oraz zbyt niskie wynagrodzenia. Co dziesiąty ankietowany (11 proc.) zadeklarował, że jego rodzina nie ma obecnie żadnych obciążeń finansowych.
Ceny rosną szybciej niż dochody mieszkańców
— Istnieje też inny, bardziej obiektywny powód — w ostatnich latach kraj doświadczył bardzo dużego skoku inflacji. W latach 2022-2023 mieliśmy znaczący wzrost inflacji, w 2024 r. była ona stłumiona, jednak w tym roku ponownie obserwujemy jej przyspieszenie, szczególnie w przypadku produktów spożywczych, których ceny zwiększyły się już o ponad 5 proc. Wzrost cen usług wynosi około 6 proc. w skali roku. Inflacja odczuwalna przez społeczeństwo wynosi około 5-6 proc., co jest wartością wysoką, ponieważ wynagrodzenia rosną średnio o 8 proc., a część osób nie notuje żadnego wzrostu dochodów. Przy tak wysokiej inflacji można odnieść wrażenie, że siła nabywcza w zasadzie nie rośnie. Obiektywne wskaźniki pokazują, że w tym roku nie widać wyraźnej poprawy — zauważa ekonomista.
Jak wykazało badanie, 17 proc. dorosłych mieszkańców Litwy ocenia obecną sytuację finansową swojej rodziny jako złą. 3 proc. respondentów stwierdziło, że nie wystarcza im pieniędzy nawet na jedzenie, a kolejne 14 proc. podkreśliło, że pieniędzy na jedzenie wystarcza, ale bardzo trudno jest im kupić ubrania.
Częściej swoją sytuację finansową jako złą oceniają osoby powyżej 65. roku życia (30 proc.), których średni miesięczny dochód na członka rodziny wynosi 580 euro (17 proc. mieszkańców). Podobnego zdania są mieszkańcy wsi i mniejszych miast (22 proc.), respondenci z nieukończonym wykształceniem średnim (31 proc.) oraz osoby, których miesięczny dochód rodziny jest najniższy — do 1 200 euro (45 proc.). Złą sytuację finansową częściej wskazują również emeryci (34 proc.), bezrobotni i gospodynie domowe (49 proc.), młodzież ucząca się (23 proc.) a także osoby rozwiedzione (25 proc.) oraz wdowy i wdowcy (40 proc.).
