Amerykanom przewodzi Witkoff
Rozmowy, jak zapowiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, mają dotyczyć możliwości zakończenia wojny w Ukrainie i budowy porozumienia pokojowego. USA reprezentuje delegacja ze Steve’em Witkoffem na czele.
Jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnych negocjacji w Moskwie, Putin wziął udział w serii niepublicznych spotkań przygotowawczych. Na pytania prasy o szczegóły planowanych rozmów Pieskow podkreślił, że nie ma zamiaru uprawiać „dyplomacji megafonowej”.
Z doniesień medialnych wynika, że niedzielne rozmowy w USA zostały uznane za produktywne, choć — jak zaznaczyli ich uczestnicy — wiele kwestii pozostaje nadal nierozstrzygniętych. Szef ukraińskiej delegacji Rustem Umierow określił spotkanie jako „owocne i udane”, a sekretarz stanu USA Marco Rubio mówił o „produktywnej” atmosferze, ale podkreślił, że to dopiero początek procesu.
Czytaj komentarz Piotra Hlebowicza: Za moje poglądy nazwano mnie banderowcem
„Obecność Europy konieczna”
Równolegle do rozmów rosyjsko-amerykańskich w Europie narasta napięcie związane z wykluczeniem państw UE z dotychczasowych ustaleń. Głos zabrał m.in. szef francuskiej dyplomacji Jean-Noel Barrot, który wskazuje, że obecność Europy przy stole negocjacyjnym jest konieczna i uzasadniona.
„Rozmowy mające doprowadzić do pokoju w prowadzonej przez Rosję wojnie przeciwko Ukrainie nie obejdą się bez krajów europejskich” — powiedział Jean-Noel Barrot w poniedziałek, odnosząc się do wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Paryżu.
Francuski minister przypomniał, że 28-punktowy plan USA dla Ukrainy (który ostatecznie przybrał formę 19 punktów, według różnych doniesień) został istotnie zmieniony po konsultacjach z europejskimi partnerami.
„Udało się uzyskać to, że po raz pierwszy USA wyraziły jasno zamiar pracowania z nami nad przygotowaniem tego, co nazywa się gwarancjami bezpieczeństwa” — powiedział Jean-Noel Barrot w poniedziałek w Paryżu.
Jak zaznaczył, chodzi o militarne elementy zabezpieczające, które mają zapobiec kolejnej agresji ze strony Rosji po ewentualnym zawarciu pokoju.
Czytaj komentarz Rajmunda Klonowskiego: Europa umiała poradzić sobie z terroryzmem. Poradzi też z rosyjskim
Czy Unia Europejska w ogóle jest w pokoju?
Do braku obecności Unii Europejskiej w dotychczasowych rozmowach odniosła się również szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. Jej zdaniem brak zaproszenia dla UE do udziału w negocjacjach osłabia pozycję Europy w kluczowym momencie politycznym.
„Nie znamy jeszcze rezultatów rozmów, ale będziemy dzisiaj rozmawiać z ministrem obrony i ministrem spraw zagranicznych Ukrainy” — powiedziała Kaja Kallas w poniedziałek przed spotkaniem unijnych ministrów obrony w Brukseli.
Podkreśliła, że z dostępnych informacji wynika, iż rozmowy USA i Ukrainy były „trudne, ale produktywne”. Zwróciła uwagę, że Ukraina była zdana wyłącznie na siebie, ponieważ Unia nie została dopuszczona do stołu negocjacyjnego. „Ukraińcy brali w nich udział sami, bo do rozmów nie została zaproszona UE. Wierzę jednak, że Ukraińcy byli w stanie stanąć w swojej obronie” — oświadczyła Kallas.
„UE może zrobić dwie rzeczy, żeby skutecznie wspierać Ukrainę: po pierwsze, kontynuować naciski na Rosję, nakładając kolejne sankcje oraz finansując Ukrainę z tzw. pożyczek reparacyjnych zabezpieczonych zamrożonymi rosyjskimi aktywami” — powiedziała Kaja Kallas, odnosząc się do planów Brukseli.
Tymczasem w poniedziałek 1 grudnia Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Dniepr w środkowo-wschodniej Ukrainie. Według danych przekazanych przez lokalne władze co najmniej trzy osoby zginęły, a 15 zostało rannych, w tym sześć ciężko. Rakiety spadły na miasto ok. godz. 10.30 czasu lokalnego. Świadkowie mówili o ponawianych atakach. To typowa rosyjska taktyka — kolejne ataki rakietowe w te same miejsca mają na celu zabicie ratowników i strażaków.
Czytaj komentarz Roberta Mickiewicza: Jakiej Europy chcemy?

