Kryzys ekonomiczny coraz bardziej pogłębia się na Litwie, dotyka coraz to nowe warstwy społeczne. Niemal 70 procent społeczeństwa oszczędza na wyżywieniu. Dla jednych oznacza to, kupowanie produktów spożywczych gorszej jakości, dla innych rzadsze wyjścia do kawiarni czy też restauracji.
Wypłaty się zmniejszają, coraz częściej następuje redukcja miejsc pracy, a nowych ofert zatrudnienia jest coraz mniej. Simona Simkuvienė, kierownik ds. sprzedaży spółki „CV Rinka”, powiedziała „Kurierowi”, że obecnie (na 22 maja r.b.) na swoim portalu www.cvmarket.lt mają do zaoferowania 605 miejsc pracy na całą Litwę, w tym w stolicy – 227. Jest to w porównaniu z wrześniem roku 2008 spadek z 900 oferowanych miejsc pracy w całym kraju.
Laura, zatrudniona w jednej z firm zagranicznych opowiada: „U nas już od stycznia nastąpiło radykalne pogorszenie: zwolniono ponad 30 procent wszystkich pracowników. Tym, którzy zostali, zmniejszono wypłaty niemalże o połowę. W pracy panuje bardzo napięta atmosfera, jest mobbing, ażeby ci, których nie zwolniono, sami odeszli. Na wolne miejsca zatrudnia się nowe, niedoświadczone osoby, które nie wiedzą nic o zaistniałych zmianach i które przyjmą już nowe, dla nas bardzo złe warunki pracy”. Ze słów rozmówczyni wynika, że firmy tak się zachowują dlatego, żeby ratować swój interes przed splajtowaniem. Osoby zwolnione, dla których ta praca stanowiła główne źródło utrzymania, okazują się w tym momencie w sytuacji bez wyjścia. Teraz zostają bez pieniędzy na opłatę za wynajem mieszkania, na produkty żywnościowe, a studenci – też bez pieniędzy na opłatę za studia.
Dzisiaj, nie zależnie od tego, czy ktoś ma pracę, czy też ją stracił, każdy oszczędza, ponieważ nie ma pewności jutra. Rozróżnia się dwie grupy społeczne: jedna z większą rozwagą i zastanowieniem wydaje każdego lita na rzeczy pierwszej potrzeby, druga – rezygnuje w większym lub mniejszym stopniu z zakupów dla przyjemności. „Zamożniejsi rezygnują z większych wygód, przyjemności, z wakacji ekskluzywnych za granicą (częstsze są natomiast wycieczki poznawcze w kraju i do krajów sąsiednich), biedniejsi, ci żyjący na minimum, starają się oszczędzać z ostatniego, odmawiając sobie przede wszystkim jakościowego odżywiania się. Nie dlatego, że wcześniej pozwolili sobie na większe wydatki, a dlatego, że ceny poszły do góry. Oprócz tego oszczędza się na transporcie oraz lekach.” – powiedział „Kurierowi” Vytautas Žukauskas, ekspert Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku. Z badań ekonomicznych, przeprowadzonych w styczniu roku 2009 wynika, że rodzina tego roku będzie w stanie zaoszczędzić na gospodarstwie domowym 265 lt miesięcznie (w roku 2008 – 390 lt). Oznacza to 32 procentowy spadek. Jak tłumaczy ekspert Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku, społeczeństwo ogranicza wydatki na produkty żywnościowe, ponieważ jedynie na nich da się zredukować wydawane pieniądze. Zwykle, suma przeznaczana na produkty, sięga 30-40 procent zarobku miesięcznego.