Rodzicowi, który udał się na urlop macierzyński (ojcowski) i nie opiekuje się w tym okresie swoim dzieckiem, grozi wcześniejsze anulowanie takiego urlopu. Z taką propozycją wystąpił członek Sejmu, socjaldemokrata Edvardas Žakaris.
— W zupełności popieram proponowany projekt zmiany ustawy odnośnie urlopów rodzicielskich i mam nadzieję, że Sejm poprze tę ustawę. Z założenia, dwa lata urlopu przysługują rodzicowi dziecka, któremu powinien on się poświęcić, a nie wykorzystywać na inne cele, jak na przykład na dodatkowe (nielegalne) dorabianie się czy studia — powiedziała „Kurierowi” Rimantė Šalaševičiūtė, kontroler Służby Ochrony Praw Dziecka na Litwie.
Zdaniem Šalaševičiūtė wniesiona poprawka do ustawy wyeliminowałaby krętactwa rodziców, którzy nieraz pobierają pieniądze przeznaczone na dziecko, a nim się wcale nie opiekują. Oddają je komuś (np. dziadkom) na wychowanie lub zatrudniają nianię.
— Głównym przeznaczeniem urlopu macierzyńskiego (ojcowskiego) jest przebywanie z dzieckiem. Pierwsze dwa lata są podstawowe w życiu małego człowieka, decydują o jego rozwoju, dlatego najbliższa osoba powinna z nim przebywać stale. Tak twierdzą medycy i psychologowie — podkreśliła kontroler ochrony praw dziecka.
Od czasu kiedy rodzice mają możliwość wyboru urlopu macierzyńskiego lub ojcowskiego zaistniała praktyka zimnej kalkulacji, kiedy na urlop udaje się ten członek rodziny, który ma większe zarobki. Później, pobierając zasiłek od Sodry, szuka pracy na czarno w kraju, a nawet wyjeżdża za granicę.
— Otrzymujemy wiele skarg. Jako przykład niektórych wykroczeń rodzica mogę przypomnieć taki przypadek. Matka była studentką, (a więc bez prawa do zasiłku) i na urlop udał się ojciec. Ale maleństwem nie opiekował się. Zostawił je dziadkom na wsi, a sam wyjechał za granicę. No, a matka kontynuowała swoje studia. W ten sposób rodzice dobrowolnie(!) całkowicie się pozbawili kontaktu z dzieckiem — oburzała się Rimantė Šalaševičiūtė.
Jak zaznaczyła kontroler, takiego krętactwa imają się zazwyczaj osoby wykształcone, znające się na niuansach prawniczych i potrafiące je wykorzystywać. Dzieje się to też dlatego, ponieważ obecnie prawnie przysługująca pomoc macierzyńska (ojcowska) jest nietykalna, a wszelkie naruszenia trudno jest sprawdzić. W pierwszym roku rodzic otrzymuje 100 procent dotychczasowego wynagrodzenia, w drugim — 85 procent.
Tymczasem proponowane przez Sejm poprawki do ustawy o zmniejszeniu pomocy macierzyńskiej przewidujące, że w pierwszym roku zasiłek byłby w wysokości 90 procent, a w drugim — 75 procent, zostały przez prezydent Dalię Grybauskaitė zawetowane.
Projekt socjaldemokraty Edvardasa Žakarisa zostanie rozpatrzony na jesiennej sesji. W razie pozytywnej decyzji, ustawa wejdzie w życie w styczniu 2010 roku.
Z kolei zupełnie inna sytuacja jest w rodzinach ryzyka socjalnego, które są na państwowym utrzymaniu i otrzymują wszelkie świadczenia socjalne. One z reguły nie przestrzegają prawa. Dzieci z rodzin wspieranych socjalnie bardzo często są zdane na własny los. W tej grupie przeprowadza się różne programy prewencyjne. „I w tym miejscu niezmiernie ważna jest rola pracowników służby socjalnej, felczerów, starostów, którzy mogą bezpośrednio zająć sie problemami tych rodzin” — podkreśliła Šalaševičiūtė. Ze statystyk wynika, że praca służby socjalnej jest w 30 proc. skuteczna, w 20 proc. — z rodzinami z grupy zagrożonej daje się dyskutować, a z pozostałą resztą rodzin zaniedbanych socjalnie współpraca nie skutkuje. Kontrolera ochrony praw dziecka cieszy jednak fakt, że w ciągu czterech ostatnich lat liczba dzieci z rodzin ryzyka socjalnego zmniejszyła się z 36 tys. w roku 2005 do 25 tys. w roku 2008.