Do 1 września ma być zatwierdzony projekt uchwały rządowej, która ma na celu zmniejszyć wydatki na oświatę. I chociaż politycy zapowiadają zmniejszenie wynagrodzenia pedagogów jedynie o 8 procent, w wyniku wielu innych decyzji wynagrodzenia niektórych pedagogów mogą zmniejszyć się nawet do 20 procent.
W końcu lipca związki zawodowe nauczycieli w negocjacjach z przedstawicielami Ministerstwa Oświaty i Nauki wywalczyły kompromis, w myśl którego fundusz płacy zarobkowej nauczycieli od 1 września zmniejszy się jedynie o 8 procent, a budżet państwa zyska na tym około 60 milionów. W tym 4,7 proc. to wynik zmniejszającego się MBA (z 128 do 122 litów), pozostała część — 3,3 proc. zaoszczędzi dzięki innym „korekcjom metodyki naliczania koszyczka uczniowskiego”. Sukcesem negocjacji był fakt, że udało się zachować współczynnik, od którego jest naliczane wynagrodzenie nauczyciela. Taka informacja przekazana społeczności nie tylko nieco uspokoiła pedagogów, ale nawet wywołała pewne niezadowolenie na forum internetowych przedstawicieli innych zawodów, którzy uważają, że nauczyciele w dobie kryzysu ekonomicznego są zbyt chronieni przez państwo.
Wynagrodzenie nauczyciela na Litwie zależy przede wszystkim od liczby godzin lekcyjnych. Każdego roku ta liczba może być inna. Planowane etatowe wynagrodzenie pedagogów zostało wprowadzone jako eksperymentalne jedynie w kilkunastu szkołach na Litwie i doczekało się różnych opinii, nie zawsze pozytywnych. W tym roku na ostatnich radach pedagogicznych nauczyciele wielu szkół otrzymali pisemną informację o tym, że ich liczba godzin lekcyjnych, a znaczy i wynagrodzenie, zostanie zmniejszone.
Średnio planowane jest zmniejszenie wynagrodzenia o 8 procent. Zdaniem posła na Sejm RL Jarosława Narkiewicza, od więcej zarabiających zabiorą więcej, od mniejszych uposażeń odetną mniej. Podobnie będzie wyglądała sytuacja również z wynagrodzeniami kierownictwa placówek oświatowych. Zróżnicowanie będzie zależało od kategorii kwalifikacyjnych, stażu, kategorii zarządzania.
Nowy plan nauczania na 2009/2010 rok szkolny już w maju przewidywał zmniejszenie liczby godzin na tak zwane nieformalne kształcenie: kółka, projekty. Zwiększyła się natomiast minimalna liczba uczniów na zajęcia pozalekcyjne, module, a w projekcie nowej uchwały przewiduje się również zwiększenie liczby uczniów w klasie, co realnie oznacza, że w szkole będzie mniej godzin do podziału.
Kolejna nowość, to zróżnicowanie oceny pracy nauczyciela w zależności od liczby uczniów w klasach.
— W projekcie wprowadzony został pewny przedział, gdy nauczyciel posiadający taki sam staż pracy i kategorię kwalifikacyjną może mieć różne wynagrodzenie w różnych szkołach. Powiedzmy, współczynnik kwalifikacyjny wynagrodzenia starszego nauczyciela pracującego w szkole 10 lat wynosił 13, teraz będą to granice od 12 do 14. W jednej szkole, w której klasy są bardziej liczne, nauczycielowi zapłaci się według wyższego współczynnika, w szkole z mniej licznymi klasami współczynnik będzie mniejszy — analizował sytuację w rozmowie z „KW” poseł na Sejm, członek komitetu ds. oświaty, nauki i kultury Jarosław Narkiewicz.
Zróżnicowane wynagrodzenie to sposób na rozwiązanie ostrej dyskusji pomiędzy nauczycielami na temat oceny pracy pedagoga w klasach liczących dla przykładu — 10 i 28 uczniów. Jeżeli projekt uchwały zostanie zatwierdzony, okaże się, że pracować w małej szkole nauczycielowi jest niewygodnie ekonomicznie. I chociaż być może dziś nauczyciele nie zaczną masowo rezygnować z pracy w małych szkołach, dyrekcjom wiejskich szkół w przyszłości może być trudno o dobrych specjalistów.
Szkoły mniejszości narodowych na Litwie kryzys dotknie szczególnie, ponieważ projekt przewiduje zmniejszenie o 5 procent 20-procentowego dodatku, o który przedstawiciele polskich organizacji społecznych i AWPL bardzo długo walczyli.
Realnie najmniej dotkliwie kryzys odczują szkoły duże, najboleśniej szkoły mniejsze. Przeważnie mniejszości narodowych, bo w tych rejonach, gdzie litewskie szkoły są nieduże, są one chronione w szczególny sposób przez powiat.
Obecnie, gdy planowana jest likwidacja powiatów, poseł na Sejm Gintaras Songaila już zainicjował poprawkę, która pozwoli zmienić założyciela placówki oświatowej w sytuacji, gdy samorząd nie spełnia oczekiwań społeczności szkolnej. Tym innym założycielem ma być, oczywiście, Ministerstwo Oświaty i Nauki, w którym, według nieoficjalnych danych, ma być sformowany wydział (widocznie z tych samych urzędników powiatowych), który zadba o szkoły, które nie będą chciały należeć do samorządu.
— Sytuacja ta dotyczy jedynie Wileńszczyzny, gdy na terytorium jednego samorządu są placówki oświatowe należące do różnych instytucji. Społeczności szkolne czeka dyskusja w tej sprawie — uważa Narkiewicz.
W projekcie przewiduje się również, że od września tego roku samorząd nie będzie miał prawa przerzucania środków finansowych koszyczka uczniowskiego z jednej szkoły do innej.
— Samorząd jednak, jako założyciel szkół, będzie miał prawo do zatrzymania i gospodarowania trzema procentami od ogólnej sumy środków finansowych przeznaczonych przez państwo na oświatę. Ta pula rezerwowa będzie mogła być wykorzystana do dofinansowania placówek oświatowych, finansowania projektów itd. — pozytywnie oceniał zmiany w dysponowaniu środków przez samorząd Jarosław Narkiewicz.
Nowy 2009/2010 rok szkolny to rok, w którym wchodzą w życie nowe, odnowione programy nauczania początkowego i podstawowego. W nieparzystych klasach, czyli 1,3, 5,7 i 9 nie będą obowiązywały już standardy nauczania, tylko poziomy. Trzy. Każde dziecko będzie mogło osiągnąć swój — według możliwości i zdolności. Nauczyciele mają przygotować w inny sposób plany tematyczne i zdecydowanie zmienić planowanie swej pracy i sposób nauczania dzieci. Czy reforma szkolnictwa w dobie kryzysu gospodarczego „w towarzystwie” cięć finansowych zaowocuje lepszymi wynikami uczniów szkół na Litwie? Jest to raczej pytanie retoryczne. Na dobre wyniki naszych uczniów w porównaniu z ich rówieśnikami w innych krajach europejskich widocznie będziemy musieli jeszcze zaczekać.