Wileńska wielonarodowościowa społeczność w sobotę, 28 stycznia, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie miała możliwość wspomnieć albo zapoznać się z przenikliwą do bólu, śpiewaną lub recytowaną poezją Włodzimierza Wysockiego, który gdyby teraz jeszcze żył obchodził 74. urodziny.
Twórczość poety, z zawodu aktora, przed którą skłaniają się i pamiętają pokolenia, przedstawiło grono wileńskich miłośników tej poezji, wspólnie z grupą twórczej młodzieży, która recytowała wiersze poety, a także przedstawiła zebranym na sali ciekawsze fakty z życiorysu barda, aktora i poety rosyjskiego.
Widzowie zebrani na sali, na której nie było wolnych miejsc, najcieplej oklaskiwali pieśni Wołodi Wysockiego w wykonaniu bardów wileńskich w językach rosyjskim, polskim, litewskim i białoruskim — Wiktora Dulki, Zbigniewa Maciejewskiego oraz Jarosława Królikowskiego. Ryszard Bryżys akompaniował na akordeonie do śpiewu i gry bardów na gitarach akustycznych. Nadawało to słowu poetyckiemu życia i odpowiedniego rezonansu.
W wieczór poświęcony wspomnieniom o znanym i lubianym także w Wilnie, moskiewskim poecie, który gdyby żył obchodziłby 74. urodziny, wileńska publiczność miała możliwość zapoznać się z przekładami twórczości moskwianina na język litewski, polski i białoruski. Piękne przekłady wierszy Wysockiego na język litewski zaskoczyły wszystkich, którzy przyszli „posłuchać Wysockiego…”. 70 wierszy na język litewski przetłumaczyła wilnianka Irena Aršauskienė. Jak powiedziała „Kurierowi”, zbiorek tych wierszy ukazał się w 2005 roku i cieszył się popularnością. Obecnie tłumaczka opracowuje kolejne wiersze Wysockiego i ma nadzieję, że w najbliższym czasie zostaną one wydane. Pani Irena jest wiceprezesem Klubu Miłośników Twórczości Wysockiego, który działa w Wilnie. Prezesem klubu jest Henryk Pietkiewicz, filolog z zawodu, który w DKP opowiedział zebranym, że Wysocki jest zrozumiały i aktualny również dla dzisiejszej młodzieży akademickiej.
Przed kilkoma laty poeta Wileńszczyzny Aleksander Śnieżko podjął się tłumaczenia wierszy Wysockiego na język polski i ma już w swoim dorobku kilkadziesiąt przekładów. „Wysocki jest typowo rosyjskim poetą, więc nie zawsze sploty wyrazów mają odpowiedniki w innym języku, ale Aleksander Śnieżko nieźle z tym poradził” — powiedział wileński poeta Henryk Mażul.
Wieczór poświęcony Włodzimierzowi Wysockiemu, poecie, który „nie mógł pogodzić się z tym, że los fatalny bywa…”, jako wieczór wspomnień zadedykowany Mu i zorganizowany z inicjatywy i przy udziale Republikańskiego Stowarzyszenia Polskich Pisarzy na Litwie przygotował Wiktor Dulko, znany bard wileński, wielki miłośnik poezji oraz wielbiciel mocnych przeżyć emocjonalnych. Wiktor Dulko maksymalnie przyczynił się do zrealizowania przedsięwzięcia i zrobił to ze szczerego serca, angażując do udziału w koncercie bliskich, krewnych i przyjaciół. Wśród nich byli Ewa Izabela Szostak, Edgar i Artur Dulkowie oraz Marzena Mackojć, którym widzowie nie szczędzili braw ani kwiatów. Na pożegnanie, dotrzymując tradycji, według rosyjskiego obyczaju, organizatorzy zaprosili obecnych na sali na „100 gram vodki z zakuskoj po russki”, by wspomnieć raz jeszcze Wołodiu. Przy ogromnym stole w holu DKP wznoszono „100 gram” za pamięć niegasnącą o Wołodi, za gwiazdę im. Władimira Wysockiego, która świeci i będzie świeciła dla innych pokoleń!
W tamten mroźny wieczór Dom Kultury Polskiej był przepełniony ciepłem i przyjaźnią, ludźmi, którym ważne są wartości nieprzemijające — to przede wszystkim szczerość uczuć w czystej łezce poezji.
***
Organizatorzy planują kolejne wieczory poświęcone poezji — Bułata Okudżawy oraz twórczości innych znanych poetów różnych narodowości, których wiersze potrafią łączyć narody.