W piątkowe popołudnie, 30 maja, dom-muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie przywitał twórców i miłośników poezji. Miała tu miejsce trzecia, cykliczna impreza literacka — „Kawiarenka Literacka”. Tym razem dom-muzeum Władysława Syrokomli zorganizował spotkanie z Alicją Rybałko, poetką wileńską, mieszkającą obecnie na emigracji w Munsterze, w Niemczech.
Było to niecodzienne treściwe i interesujące spotkanie. Dla wielu obecnych w „kawiarence” sympatyków jej twórczości było to niezwykłe spotkanie — wspomnienie z wspólnych lat działalności i przyjaźni literackiej na wileńskim gruncie. Dlatego atmosfera panowała bardzo serdeczna, pełna życzliwości i przyjaźni.
Poprowadził spotkanie dr Józef Szostakowski, poeta wileński, który jak i bardzo wielu bardzo ceni poezję Alicji Rybałko. Otwierając spotkanie powiedział m. in., że: „Czekaliśmy na przyjazd poetki, która ma dar poezji autentycznej”.
Poetka Alicja Rybałko urodzona jest w Wilnie. Ukończyła studia na Uniwersytecie Wileńskim (biologię). Mieszkała tu i pracowała. Była pracownikiem naukowym w Centrum Genetyki Człowieka. Tu stawiała pierwsze kroki także na niwie literackiej. Pierwszy swój wiersz o przyrodzie, jak opowiedziała zebranym, zamieściła w „Czerwonym Sztandarze” w 1979 r. Zaznaczyła jednak, że dla niej to było nieproste:
„W wieku 17 lat wysłałam swój wiersz do »Płomyka« do Polski i otrzymałam nagrodę, ale w »Czerwonym Sztandarze« było inaczej. Nowicjuszowi trudno było tu zaistnieć na łamach, tym bardziej »wcisnąć« wiersz do publikacji. Nie czułam zainteresowania i uwagi, nawet jakiegokolwiek zaciekawienia ze strony redakcji. Pomogła mi wtedy Krystyna Marczyk, dziennikarka tej redakcji, a następnie Henryk Mażul, poeta i dziennikarz »Czerwonego Sztandaru« zaopiekował się mną w tamtych latach”…
Warto przypomnieć, że ambitna poetka już w 1990 r. wydała pierwszy tomik pt. „Wilno, ojczyzno moja”. Opiewa w nim klimaty Wilna, jego przeszłość i codzienność. Chociaż korzenie poetki wywodzą się z Grodzieńszczyzny, kocha Wilno. Poetkę inspiruje Wilno jak też tematy ucieczek czy powrotów. Mówią o tym kolejne tomiki autorki: „Opuszczam ten czas”, „Listy z Arki Noego” (1991 r.). W międzyczasie otrzymała nagrodę Związku Literatów Polskich im. Słowackiego. Następnie w 1992 r. Oficyna Literatów i Dziennikarzy „Pod Wiatr” w Warszawie wydała kolejną edycję „Będę musiała być prześliczna”. W 1995 r. ukazał się tomik „Moim wierszem niech będzie milczenie”. Natomiast Wydawnictwo Związku Pisarzy Litwy w Wilnie w 2003 r. wydało dwujęzyczny wybór wierszy Alicji Rybałko. Przekładu dokonał Vladas Braziūnas.
Utalentowana wileńska poetka jest także tłumaczką literatury litewskiej i szwedzkiej. Od 1995 r. należy do Związku Pisarzy Litewskich. Tłumaczyła z języka litewskiego wybory wierszy Marcelijusa Martinaitisa, Vytautasa Bložė oraz Gintarasa Grajauskasa. Przełożyła powieści Jurgisa Kunčinasa i Renaty Šerelytė. Opracowała antologię współczesnej literatury litewskiej „Sen Mendoga”. Przetłumaczyła wybór wierszy Edith Södergran z języka szwedzkiego.
Po zamążpójściu w 1999 r., Alicja Rybałko wyjechała do męża, do Niemiec. W Niemczech przyszła na świat dwójka dzieci — Natalia i Witek. Pracuje u boku męża, jest jego asystentką w uniwersyteckiej klinice Charité w Berlinie. Często odwiedza Wilno. W Wilnie na ul. Žirmūnų mieszka i zawsze na nią czeka ukochana mama.
„Zawsze chętnie powracam do Litwy z radością, że jest dokąd powrócić. Każdy sen o Wilnie zawsze jest mi przyjemny” — nie ukrywała wzruszeń poetka. Podczas, gdy czytała swoje wiersze, opowiadała o sobie, dzieliła się wspomnieniami i doświadczeniami życia na obczyźnie, nutka tęsknoty brzmiała w jej głosie. M. in. temat podróży i emigracji nadal inspiruje poetkę. Jak mówiła: „Zawsze piszę, a teraz nawet więcej czasu mam na twórczość”. Alicja Rybałko współpracuje z niemieckimi literatami, Polonią w Niemczech.
Wiele miejsca w twórczości, w swoim czasie, polska poetka udzieliła stolicy nad Wilią, dlatego nie mogła zostać niezauważona przez muzyków wileńskich. Jej twórczość zauroczyła Zbigniewa Lewickiego skrzypka-wirtuoza i kompozytora, który do słów poetki skomponował melodie. Zawdzięczając zaangażowaniu muzyka powstał projekt muzyczny, który został zrealizowany w 2005 r. przy współpracy z Eweliną Saszenko, a propos, wielce utalentowaną wokalistką, absolwentką Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru. Wtedy w ramach projektu odbyły się dwa koncerty przy wypełnionej po brzegi sali. Wydana została także płyta CD pod tytułem „Alicja w krainie Wilna”.
Ostatnią edycją poetki jest mini tomik, który, jak opowiedziała w Borejkowszczyźnie, ukazał się w druku nakładem 2 egzemplarzy. „Sama dla siebie go wydałam na papierze. Najpierw tomik ukazał się w wersji komputerowej, a to dlatego, że nikt dzisiaj nie kupuje tomików…” — ubolewała poetka, która wraz z gośćmi także zwiedziła dom-muzeum. Na pożegnanie, w dowód przyjaźni, pogodna i szczera Alicja Rybałko chętnie dedykowała swoje tomiki „Wierszy wybranych” sympatykom jej twórczości.
zdj. kult-alicja-7 – W centrum poetka Alicja Rybałko wraz z córką i mamą (od lewej) na ganku w domu-muzeum Władysława Syrokomli Fot.Teresa Markiewicz
zdj. kult-alic-7