W życiu społeczności mejszagolskiej zaistniała nowa karta — Święto Miasteczka Mejszagoła — które po raz pierwszy odbyło się w niedzielę, 22 lipca, przy dworku Houwaltów, niegdyś dziedziców Mejszagoły. Obchody poprzedziła Msza św. w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Mszę św. celebrował proboszcz parafii, dziekan ks. Józef Aszkiełowicz. We wspólnej modlitwie parafian jednoczyli się także goście przybyli na nowonarodzone, zorganizowane z inicjatywy wspólnoty społecznej mejszagolan — Święto Miasteczka Mejszagoła: Waldemar Tomaszewski, europoseł z ramienia AWPL, Michał Mackiewicz, poseł na Sejm RL, Artur Wrochna, burmistrz Olsztynka, z warmińsko-mazurskiego województwa z towarzyszącymi mu osobami.
Ryszard Jankowski, prezes ZPL Oddziału Wędziagolskiego na Kowieńszczyźnie z delegacją. Wśród zaproszonych na święto była wnuczka dawnych właścicieli dworu – Grażyna Houwalt z rodziną – dziećmi i wnuczętami z Warszawy.
Stefan Orszewski, starosta Mejszagoły serdecznie powitał gości i życzył dobrej pogody i miłego święta.
Program świąteczny, który prowadziła Monika Urbanowicz, był przeplatany faktami historycznymi, w które Mejszagoła jest bogata. Prowadząca przypomniała m. in. dzieje Mejszagoły, poczynając od litewskiego księcia Olgierda, ojca Władysława Jagiełły, królowej Bony i in.
— Mejszagoła ma szczęście do ludzi. W 1387 r. Władysław Jagiełło wybudował tu kościół. W 1772 r. Mejszagoła otrzymała prawa magdeburskie i jej patronem został obrany św. Antoni. Dlatego święto miasteczka w przyszłości będzie obchodzone 13 czerwca w dniu św. Antoniego.
W 1882 z Mejszagołą połączyła swój los rodzina Houwaltów – wymieniała prowadząca święto, udzielając słowo wnucz ce dziedziców, Grażynie. Warszawianka szczyci się, że jej rodzina pochodzi z Mejszagoły. Ostatnio często odwiedza te strony. Była na Festynie „Kwiaty Polskie” w Niemenczynie i była zachwycona polskością i przetrwaniem tożsamości narodowej. Jak powiedziała, ojciec bardzo tęsknił do Wileńszczyzny, rodzice wiele opowiadali o Mejszagole, a dziadek chciał umrzeć, pamiętając tylko taką Mejszagołę, jaką pozostawił.
W toku przedsięwzięcia były sprzedawane cegiełki na budowę pomnika duszpasterzowi parafian ks. prałatowi śp. Józefowi Obrembskiemu, osobowości, która tworzyła w tym miasteczku mikroklimat nabożności i jedności wspólnoty. Ks. prałat to legenda Wileńszczyzny, której zostanie wzniesiony pomnik.
Mejszagoła jest zawsze otwarta na przyjaźń i współpracę, świadczyło o tym przybycie na imprezę gości z Olsztynka, którego burmistrz Artur Wrochna, upamiętniając wizytę przyjaźni, wręczył Stefanowi Orszewskiemu, staroście Mejszagoły, obrazy pędzli olsztyneckich malarzy.
Burmistrz powiedział „Kurierowi”, że to jest pierwsza wizyta w Mejszagole, ale z pewnością, nieostatnia. Olsztynek z Mejszagołą łączy wymiana kulturalna oraz współpraca. Mejszagolanie gościli w Olsztynku na podobnym święcie.
Od „Pieśni o Mejszagole”, skomponowanej przez Jasię Mackiewicz do słów Henryka Mażula, poety, absolwenta szkoły mejszagolskiej, w wykonaniu „Mejszagolanek” rozpoczął się koncert świąteczny, który w ciągu kilku godzin bawił zebraną publiczność.
Wśród zespołów amatorskiej twórczości ludowej, które wystąpiły na święcie, wzięły udział zespoły, które przybyły z okolicznych miejscowości — znane i rozsławiane od lat na kresowych bądź rodzimych festiwalach folklorystycznych w Węgorzewie, w Mrągowie, na krajowych festiwalach polskiej piosenki.
„Kocham Cię, ziemio moja!” w serdecznym śpiewały „Czerwone Maki” z Jawniun. Pomimo to kierowniczka zespołu Stefania Tomaszun zapraszała do Jawniun na 11 sierpnia, ponieważ tam odbędzie się Festiwal Polskiej Piosenki. Jawniuny słyną także z zespołu folklorystycznego „Wesołe Babki”, który wziął udział w imprezie mejszagolskiej.
Kilka piosenek wykonała „Oktawa” z Korwia. „Oktawą” kieruje Zbigniew Makowski. Wiele radości i wspaniałego samopoczucia dla zebranej publiczności, w tym dla gości i duszpasterza parafii sprawiły występy amatorów pieśni i tańca.
Stanisława Jodis, mieszkanka Mejszagoły powiedziała „Kurierowi”, wyrażając zdanie także sąsiadek, że takich imprez powinno być w Mejszagole jak najwięcej, bo to jest żywa radość dla duszy.
Weronika i Regina Siesickie, mejszagolanki, jednogłośnie przytakiwały sąsiadkom, że „…dużo musi być takich świąt w Mejszagole”.
A ze sceny „Kapela Suderwiańska” (kier. Olek Kwiecień) rżnęła „Ach, jak to fajnie”… i rozbrzmiewał śpiew rozbawionej publiczności. Publiczność wtórowała także „Faj duli, faj duli, faj…” i wielu innym bawiącym serce od trosk życiowych piosenkom.
„Kapela Suderwiańska” liczy 20 lat działalności. Od lat uczestniczy w różnorodnych festiwalach oraz krajowych imprezach kulturalnych. Ma bogaty repertuar specjalnie dobrany na każdą oddzielnie okazję — dożynki, kaziuki i in. Dla mejszagolan wykonała skoczne piosenki na ludowo.
Starsza grupa taneczna zespołu „Przyjaźń” przedstawiła nowy wachlarz mejszagolskich talentów. Grupa zatańczyła kabaretowy „Can-can”. Następnie odbyły się popisy dziecięcej scholi parafialnej, a następnie wystąpił wokalista i akompaniator Grzegorz Pilecki, w którego repertuarze są piosenki o tematyce sakralnej, jak też utwory muzyki popularnej.
Niczym reasumując przebieg imprezy zespół „Mejszagolanek” triumfalnie zaintonował pieśń: „Tu jest twoje miejsce, tu jest twój dom…”.
I jak przystało gospodyniom święta, wykonały także kilka najpopularniejszych piosenek ze swego repertuaru. Były bardzo gorąco oklaskiwane.
Poza koncertem było jeszcze wiele różnorodnych atrakcji, w tym popisy jeździectwa, działał kramik z rękodziełami, smażono popcorn, była wata cukrowa, rozgrywano loterie, dymek apetycznego szaszłyka wabił do stolików przy kawiarence i in.
Program artystyczny, jak też zorganizowanie święta miasteczka wywarł na gości wielkie wrażenie. Burmistrz olsztynecki podziwiał talenty mejszagolan, wysoki poziom artystyczny wykonawców. Szczególnie występy Kościelnego Chóru Parafialnego (kier. Wioleta Leonowicz), a także „Mejszagolanki” (kier. Jasia Mackiewicz). Do wiązanki mejszagolskich talentów zaliczano również zespół taneczny „Przyjaźń”, którym kieruje Tatiana Sinkiewicz. Od dwóch lat Tatiana prowadzi trzy grupy taneczne: ludową, średnią i starszą grupę wiekową tańca estradowego. Zarazem jest dyrektorem Domu Kultury w Mejszagole.
Wędziagolanie, których od kilku lat łączy z Mejszagołą współpraca i wymiana twórcza, powiedzieli „Kurierowi”, że od lat robią podobne święta w Wędziagole w dniu 16 lutego i, że takie święta jednoczą społeczność.
Dyplomy dziękczynne wręczył i słowa wdzięczności wypowiedział dla uczestników i zebranej publiczności Stefan Orszewski, starosta Mejszagoły, zapewniając, że święto miasteczka będzie obchodzone rokrocznie i będzie jeszcze bardziej atrakcyjne. Maria Fedorowicz, na przekór „twierdzeniu”, że „a ja bosy, a ja goły, bo ja jadę z Mejszagoły” — częstowała piernikami i cukierkami, by, jak żartował starosta, „nie jechało się goło”. Jak sugerują mejsz agolanie, w Mejszagole było 39 karczm i wielki rynek, na który zjeżdżało się dużo ludzi, więc nikt stąd „goły” nie odjeżdżał.
Dla chętnych bawić się dłużej grał i śpiewał na żywo Zbigniew Sinkiewicz, więc tańczono i śpiewano w dawnym parku przy dworku Houwaltów do późna.