Więcej

    Starcie Žalgirisu z Lechem bez kibiców z Poznania?

    Czytaj również...

     Ilu kibiców z Polski będzie musiało oglądać mecz zza bramek stadionu na Lipówce? Fot. Marian Paluszkiewicz

    Ilu kibiców z Polski będzie musiało oglądać mecz zza bramek stadionu na Lipówce? Fot. Marian Paluszkiewicz

    Przygotowania do dzisiejszego, 1 sierpnia, spotkania 3. rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europy między gospodarzem — wileńskim Žalgirisem (pol. Grunwald) a poznańskim Lechem przypominają nomen omen tę przed Bitwą pod Grunwaldem, jednak tym razem Polacy i Litwini zawalczą przeciwko siebie.

    Nie chodzi tylko o sam mecz, lecz o ewentualną zadymę między kibicami rywalizujących drużyn. Tymczasem fanklub poznańskiej drużyny zrezygnował z organizowania przyjazdu kibiców do Wilna. Nie wyklucza się więc, że historyczny mecz może odbyć się bez polskich kibiców.

    Litewskie media od tygodnia żyją tematem meczu i otwarcie podsycają antypolskie nastroje. Zapowiadają bezpośrednie relacje z meczu, w których piłka nie będzie jednak na pierwszym planie. Liczą na zadymę i prowokują do niej.

    „Znany litewski patriota, lider Związku Litewskiej Młodzieży Narodowej Julijus Panka chowa się po krzakach przed przyjazdem polskich chuliganów piłkarskich. W czwartek Polacy sprzed Ostrej Bramy bez przeszkód ruszą na stadion, skandując i poniewierając Litwinów. Później wywołają zadymę, będą niszczyli mienie, a „legion” Panki będzie to wszystko obserwował ze strony, nie próbując powstrzymać przybyszy” — tymi słowy litewski portal lrytas.lt skomentował wypowiedź Panki, że jego organizacja nie zamierza podejmować działań przeciwko polskim kibicom. Portal „przypomina” swoim czytelnikom, że fani poznańskiej drużyny słyną w Europie ze swojej agresywności i nazywa ich „zwyrodnialcami”.

    Do spotkania z poznańskimi kibicami przygotowują się też kibice Žalgirisu, a dyrektorka klubu Vilma Venslovaitienė apeluje do fanów innych litewskich drużyn o wsparcie wileńskiej ekipy.
    — Gramy z czołowym zespołem naszych sąsiadów, będziemy potrzebowali wsparcia wszystkich litewskich kibiców. Już teraz wiemy, że wydarzenie jest epokowe, ponieważ Žalgiris Wilno staje przed historyczną szansą awansu do czwartej fazy rozgrywek. Nikomu na Litwie to się jeszcze nie udało – portal eurofootball.lt cytuje słowa Venslovaitienė.

    Marek Zub Fot. Marian Paluszkiewicz
    Marek Zub Fot. Marian Paluszkiewicz

    Tymczasem o „epokowym wydarzeniu”, jak też o ewentualnym wyniku spotkania na Litwie mało kto mówi.
    Policja i straż graniczna w świetle dziennikarskich fleszów przygotowują się na przyjazd kibiców poznańskiej drużyny. Zostaną powitani już na granicy. Pogranicznicy zapowiedzieli wzmożoną kontrolę przybywających z Polski.
    Następna kontrola, już policyjna, będzie na rogatkach Wilna. Kibice będą sprawdzani również przed wejściem na stadion. Dotychczas nie wiadomo jednak, ilu fanów poznańskiej ekipy przyjedzie do Wilna, jak też ilu z nich będzie mogła wejść na stadion na Lipówce, ponieważ Lech Poznań zrezygnował z dystrybucji biletów na mecz w Wilnie.

    Polska strona otrzymała początkowo zaledwie 250 wejściówek na stadion. Później kwotę tę zwiększono do 300, ale i tak to było za mało, bo chętnych wyjazdu do Wilna było kilkakrotnie więcej.

    Polski klub podał, że bilety dotarły zbyt późno, aby spełnić przedstawione przez Žalgiris Wilno warunki ich dystrybucji wśród kibiców. Z tego samego powodu również Stowarzyszenie Wiara Lecha (fanklub poznańskiej drużyny) zrezygnowało z koordynacji wyjazdu zorganizowanej grupy kibiców.
    Ci, którzy jednak przyjadą na mecz, również nie będą mogli kupić wejściówek na stadion, ponieważ Žalgiris zmienił zasady sprzedaży biletów. Bilety będzie można kupić wyłącznie za okazaniem litewskiego dokumentu tożsamości. Jedna osoba będzie mogła nabyć tylko 2 wejściówki. Fani z Poznania będą jednak mogli obejść to ograniczenie, bo na forach internetowych pełno litewskich ofert odsprzedania zakupionych już biletów na mecz. Nie wiadomo jednak, czy nabywcy tych biletów z polskim dowodem osobistym zostaną wpuszczeni na mecz.

    Wiadomo natomiast, że na stadionie nie zabraknie mundurowych Polaków, bo w przeddzień meczu do Wilna przyjechało ponad 30 funkcjonariuszy policji z Poznania i Białegostoku. Pomogą oni litewskim kolegom w opanowaniu ewentualnie niebezpiecznych sytuacji.
    Tymczasem wileńska policja zapowiada, że jest przygotowana na przyjazd polskich fanów piłki nożnej, jednak liczy, że obejdzie się bez ekscesów.
    Szef policji, nadkomisarz Kęstutis Lančinskas, wystosował apel do polskich i litewskich kibiców, w którym zapewnia, że siły policyjne uczynią wszystko, aby kibice mogli rozkoszować się imprezą w bezpiecznym, przyjaznym środowisku, ale ostrzega też, że „tolerancja policji kończy się z najdrobniejszym wykroczeniem”.
    — Zachęcam razem dołożyć starań, aby do tego nie doszło — możemy i musimy to uczynić — apeluje również po polsku nadkomisarz Lančinskas.

    — Niech drużyny bez przeszkód udowodnią swoje mistrzostwo i godnie reprezentują swój kraj – dodaje szef wileńskiej policji.
    A drużyny tymczasem liczą na zwycięstwo.
    — To będzie widowisko piłkarskie, jakiego na Litwie nie było! Możemy osiągnąć najlepszy wynik w dziejach litewskiego piłkarstwa — mówi szefowa wileńskiego klubu.
    — Jedziemy tam po zwycięstwo! – powiedział w środę (31 lipca) na konferencji prasowej trener poznańskiej drużyny Mariusz Rumak. Dodał też, że dobrze zna grę litewskiego zespołu.

    Największą zmorą meczów piłkarskich jest zachowanie pseudokibiców Fot. Marian Paluszkiewicz
    Największą zmorą meczów piłkarskich jest zachowanie pseudokibiców Fot. Marian Paluszkiewicz

    — Nie jest to zespół, który mógłby nas zaskoczyć. Mamy dużą wiedzę na ich temat. To jest jasno określony zespół, z jasną taktyką, z jasnym profilem zawodników – powiedział trener Lecha Poznań. Dodał też, że dla jego drużyny nie będzie to też problem, że w Wilnie będą musieli zagrać na sztucznej murawie, choć zazwyczaj poznaniacy grają na naturalnym pokryciu.
    Na zwycięstwo też liczy polski trener Žalgirisu Marek Zub, w którego zespole gra też piłkarz z Polski.

    „Jest to dla nas bardzo ważny mecz. Jako dobry wynik określę wyłącznie zwycięstwo. Myślimy o następnym etapie, więc musimy pokonać przeciwnika” – powiedział trener litewskiej drużyny. Dodał też, że ważniejszym będzie drugi, tzn. następny mecz już w Poznaniu i zapewnił, że jego drużyna będzie grała do ostatnich sił.
    Spotkanie rozpocznie się w czwartek 1 sierpnia o godz. 19.30 czasu litewskiego w Wilnie na stadionie przy ul. Liepkalnio.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...