Letnia Szkoła Artystyczna w Solecznikach już po raz 11. zaprosiła dzieci i młodzież na zajęcia plastyczne. Tematem tegorocznych warsztatów będą „Krainy i miejsca legendarne”. Potrwają one do 1 sierpnia w Solecznikach, Janczunach i Kamionce, a poprowadzi je tradycyjnie artysta, malarz, pedagog, ilustratorka Anna Szpadzińska-Koss z Gdańska.
— Nasze zajęcia są skierowane przede wszystkim na pracę z wyobraźnią — powiedziała „Kurierowi” Anna Szpadzińska-Koss.
Na tegorocznych warsztatach są to miejsca i krainy legendarne, coś, co jest czasami zapomniane w tym naszym pędzie życia.
– Przecież ludzie wymyślali zawsze jakieś wymarzone miejsca, wracali do nich sercem! Chciałabym, żeby dzieci i młodzież spróbowali coś takiego wyobrazić. Żyjemy dziś w erze komputerów, w których nawet gry dziecięce są też stworzone za pośrednictwem wyobraźni ludzkiej — ale te obrazy są już narzucone. Chciałabym, żeby dzieci stworzyły swój własny wyimaginowany świat, swoje krainy, swoje miejsca – opowiadała z przejęciem Anna Szpadzińska-Koss.
W pierwszym dniu zajęć w Centrum Kultury, czyli 21 lipca, zarówno młodsza (7-9 lat), jak też starsza grupa (10-16 lat) uczestników płynną czarną kreską malowała swój wymarzony świat, bez ograniczeń puszczając wodze fantazji. W kolejnych pracowitych dniach poza pracami biało-czarnymi młodzi artyści będą mieli czas na malowanie temperą, wykonają trójwymiarowe budowle przestrzenne z kartonu, zaprezentują swój obraz Krainy Raju, odbędą podróż do wnętrza ziemi, dotkną świata nieba i kosmogonii. Poznają jeden z 7 cudów świata — wiszące ogrody Semiramidy, które spróbują przedstawić techniką mieszaną. W pracach nie zabraknie postaci z legendarnych krain — smoków, elfów, krasnoludów, druidów. Poznają też nowe pojęcia z teorii sztuki jak np. sztafaż. Na zakończenie Letniej Szkoły Artystycznej w dziesiątym dniu zajęć uczestnicy wraz ze swą instruktorką zaproszą rodziców, dziadków oraz wszystkich chętnych do Centrum Kultury na wernisaż, złożony z prac uczestników.
— Ponieważ jestem malarzem, chcę, żeby mocno był ćwiczony rysunek, żeby była ćwiczona ręka pędzlem. W tym roku zrezygnowałam z zajęć z gliną, a wykorzystam plastelinę, która będzie podkładem do obrazu malarskiego. Będą też robione formy przestrzenne z papieru, papier bardzo cenię, papier jest cierpliwy — żartowała malarka.
Niektórzy uczestnicy przychodzą na zajęcia Letniej Szkoły Artystycznej już tradycyjnie od lat, niektórzy już wyrośli z tych zajęć — są to już dorosłe osoby.
Swoistym weteranem Letniej Szkoły Artystycznej jest Olgierd Duchniewicz, który z grupką przyjaciół Danielem i Kleopatrą jest tu już 8. rok z rzędu. Ma rozległe zainteresowania: to muzyka (gra w zespole na gitarze), to też nauki przyrodnicze, ale niezmiennie zostawia też przestrzeń na zajęcia plastyczne.
— Podoba mi się tu bardzo, można nauczyć się wielu nowych rzeczy, poznać trochę historię sztuki. Ale przede wszystkim można uruchomić wyobraźnię — mówi Olgierd.
Jedno jest pewne — dla wszystkich tu obecnych takie zajęcia są niesamowitą przygodą. Są tacy, którzy niecierpliwie czekają na te zajęcia (pani Anna po roku nieobecności pamięta ich imiona!), niektórzy zadają sobie trud dojechania na zajęcia z odległych Jaszun, a nawet z Wilna. Jest tu też jedno dziecko niepełnosprawne, dla którego malowanie jest swoistą formą terapii — praca manualna wpływa korzystnie na rozwój.
Czy każdy potrafi malować?
— Jak człowiek patrzy na rysunki z jaskini Lascaux, to przecież zdaje sobie sprawę, że wykonał to człowiek całkowicie niekształcony, a który przecież był wybitny – mówi Anna Szpadzińska-Koss. — Zawsze mówię, że gdybyśmy uczyli w szkołach trochę inaczej, to pewne rzeczy nie uciekałyby i nie byłyby amputowane. Dzieci do 10. roku życia są bardzo otwarte na wszystko, malują bardzo intensywnie, nie wstydzą się tego, a później to ulega jakiemuś rozpadowi. Ubolewam nad tym, że we współczesnym świecie szkoły tak mało stawiają na kształcenie artystyczne. A przecież kształcone artystycznie dziecko ma szerokie horyzonty, łatwiej podejmuje decyzje.
W artystycznych wędrówkach przez wymarzone, wyśnione miejsca nie może zabraknąć podróży do wyimaginowanej krainy Szambali, którą uczestnicy warsztatów również spróbują przedstawić z wyobraźni.
— Szambala to tajemna kraina, tak naprawdę nikt jej nigdy nie znalazł – mówiła Anna Szpadzińska-Koss. — Mówi się, że jej mieszkańcy są doskonali i jest w nich piękno, czystość duchowa. Mają oczy, w których można się przejrzeć głębię, której się nie spotyka. Buddyści mówią, że są to miejsca duchowe, miejsca drogi, w których się samodoskonalisz. Są to miejsca na pograniczu realnego i duchowego. Są piękne wizerunki Szambali, stworzone przez ludzi. To tęsknota za harmonią, za ładem, za spokojem, za czystością, prawdą, mądrością. Ciągle się jej poszukuje.
***
Organizatorem warsztatów jest Centrum Kultury w Solecznikach. Projekt jest współfinansowany przez samorząd rejonu solecznickiego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, m. Gdańsk oraz Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”.