Wczoraj, 20 listopada, posłowie przyjęli poprawki do Ustawy o Gospodarce Ciepłowniczej, na mocy której mieszkańcy domów wielomieszkaniowych będą mogli nie płacić za ogrzewanie pomieszczeń ogólnego użytku, jeżeli za zgodą większości zostanie ono wyłączone. Do pomieszczeń ogólnego użytku, czyli przestrzeni wspólnych, należą klatki schodowe, piwnice, pralnie, suszarnie itd.
Poprawki do Ustawy zainicjował Remigijus Žemaitaitis, członek komitetu ds. gospodarki w Sejmie, poseł na Sejm z ramienia partii „Prawo i sprawiedliwość”. „Zmieniając Ustawę Gospodarki Ciepłowniczej dążymy do obniżenia kosztów za ogrzewanie dla wielu naszych obywateli. Z roku na rok wraz z nadejściem chłodów zaczynamy zastanawiać się, jak gospodarować ciepłem, by nie marznąć i mniej płacić” — powiedział „Kurierowi” inicjator poprawek Remigijus Žemaitaitis. Koszty ogrzewania to jeden z głównych problemów finansowych w budżetach większości rodzin.
„Właśnie przyjęliśmy poprawki, które moim zdaniem, powinny były być przyjęte o wiele wcześniej. Sytuacja już wiele lat wyglądała absurdalnie: ludzie płacili za usługę, której nie mieli. Zdarza się, że mieszkańcy bloku, którzy mają w swym mieszkaniu autonomiczne ogrzewanie, np. elektryczne, muszą pokrywać koszty ogrzewania powierzchni ogólnego użytku, których wysokość obliczana jest proporcjonalnie do wielkości mieszkania. Koszta miesięcznie wynosiły od 30 do 50 Lt w zależności od wielkości mieszkania” — dodał poseł Žemaitaitis.
Jeżeli prezydent Dalia Grybauskaitė zaakceptuje przyjęte przez posłów poprawki, podstawowe przepisy ustawy mają wejść w życie od 1 stycznia 2015 roku.
Zaraz po wejściu w życie nowej ustawy państwowa komisja ds. energetyki i kontroli cen powinna będzie rozpatrzyć od nowa system opłaty pomieszczeń ogólnego użytku w domach wielomieszkaniowych.
Jednak zezwolenie na całkowite wyłączenie ogrzewania w pomieszczeniach ogólnego użytku jest sprzeczne z ustawą ogólnopaństwowych przepisów norm higienicznych, zatwierdzoną przez ministra ochrony zdrowia 29 grudnia 2009 roku.
Punkt 2. ustawy „Mikroklimat w pomieszczeniach mieszkalnych i publicznych” zakłada, że temperatura w nich w sezonie zimowym powinna być nie niższa niż 14-16 stopni.
„Oznacza to, że podczas sezonu grzewczego tego rodzaju przestrzenie należy ogrzewać, w przeciwnym wypadku będą naruszone obowiązujące państwowe normy higieniczne — powiedział „Kurierowi” Darius Biekša, członek państwowej komisji ds. energetyki i kontroli cen.
Jego zdaniem, sama koncepcja rozstrzygnięcia problemu wysokich rachunków za ogrzewanie jest dziwnie interpretowana przez polityków.
„To jest swego rodzaju wprowadzanie ludzi w błąd. Przecież większość obywateli będzie sądzić mylnie, że jeżeli w rachunku za mieszkanie nie będzie opłaty za ogrzewanie np. klatki schodowej, zapłaci się mniej. Tymczasem więcej energii zużyje się na ogrzewanie samego mieszkania, do którego przecież będzie przedostawać się zimno zza drzwi” — podsumował Darius Biekšas.