W czwartek, 16 lipca, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyło się spotkanie z Maciejem Musiałem, znanym polskim aktorem młodego pokolenia, prezenterem telewizyjnym oraz jego dziadkiem, byłym wilnianinem, AK-owcem, Marianem Markiewiczem ps. „Maryl”. Na spotkaniu obecna też była mama Macieja.
20-letni aktor zagrał już w ponad 20 produkcjach filmowych. Ostatnio w serialu „Czas honoru. Powstanie”. Ogromną popularność przyniosła mu rola Tomka Boskiego w serialu „Rodzinka.pl”.
Pochodzi z rodziny aktorskiej — jego rodzice — Anna Markiewicz-Musiał i Andrzej Musiał prowadzą teatr dla dzieci.
Maciej pierwsze role zaczął dostawać, ucząc się w szkole podstawowej.
Studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, ale na drugim semestrze musiał zrezygnować z nauki z powodu natłoku pracy na planie filmowym. Teraz rozważa możliwość studiów w Akademii Teatralnej.
Ziściło się jego marzenie zagrać na scenie. Premiera spektaklu, w którym zagra, odbędzie się w październiku w warszawskim teatrze „Syrena”.
Maciej wykorzystał przerwę w zdjęciach i przyjechał do Wilna, aby zwiedzić miejsca drogie sercu jego dziadka. Będąc dzieckiem, słyszał wiele ciekawych opowieści związanych z naszym miastem.
„Dziadek ma 92 lata. Jest wspaniałym człowiekiem, który walczył i wyzwalał Wilno, po wojnie długo siedział w więzieniu. Był Żołnierzem Wyklętym. Szanuję go za to, że ma w sobie dużo dobroci w kontraście do tego, co przeszedł. Podziwiam też jego fenomenalną pamięć. Dowiedziałem się wiele niezmiernie ciekawych żołnierskich historii wartych dobrego scenariusza” – powiedział na spotkaniu Maciej.
„Sercem jestem zawsze w Wilnie. Tak się złożyło, że muszę żyć wśród ludzi obcych, nieznających Wileńszczyzny. Zawsze jednak o was pamiętam i kocham was wszystkich” – powiedział Marian Markiewicz.
Pan Marian urodził się w Kownie. Jego rodzina była mocno zaangażowana w działalność środowiska polskiego na Kowieńszczyźnie. Opowiadał, jak aresztowali jego ojca, którego Litwini podejrzewali o szpiegostwo, jak rodzina przeniosła się do Wilna. Zamieszkali wówczas na Zarzeczu na Białym Zaułku. Z nostalgią wspominał pan Marian dzieciństwo i młodość spędzone w naszym mieście. Pierwszą miłość. Wesołe chwile, jak z kolegami wybierał się na wagary.
„Na wagary szliśmy na Belmont, drogą, wzdłuż Wilenki aż do francuskiego młyna. Tam kąpaliśmy się i pływaliśmy. Pewnego razu mundur gimnazjalny i książki obwiązałem paskiem i położyłem na murku, to samo zrobili koledzy. Nadszedł czas powrotu, a ja patrzę, nie ma moich rzeczy. Wszędzie szukaliśmy, ale nadaremnie. Wracałem do domu w kąpielówkach” — wspominał pan Marian.
Opowiedział również, jak będąc uczniem wileńskiego gimnazjum im. Adama Mickiewicza, brał aktywny udział w działającej tam patriotycznej organizacji młodzieżowej.
„Rozpowszechnialiśmy ulotki, trenowaliśmy orientację w terenie, zajmowaliśmy się fotografią, po nocach słuchaliśmy Radia Wolna Europa, walczyliśmy o polskość, kiedy Litwini chcieli zmienić język wykładowy w naszym gimnazjum z polskiego na litewski” – opowiadał pan Marian.
Potem była wojna, walki w szeregach AK. Pobyt w więzieniu na Łukiszkach, gdy aresztowało go gestapo.
„Być może w przyszłości nakręcę film na podstawie opowieści mojego dziadka” — na zakończenie spotkania powiedział wnuk pana Mariana — Maciej Musiał.
Przed południem goście wybrali się na wycieczkę po Wilnie, którą rozpoczęli od Ostrej Bramy. Towarzyszyli im wileński przewodnik, poeta Wojciech Piotrowicz oraz dziennikarka Radia Znad Wilii, organizatorka i prowadząca spotkania w DKP Krystyna Kamińska.
W Wilnie na ulicy poznawano młodego aktora — rozdawał autografy i pozował do zdjęć.