Litewski historyk prof. Valdas Rakutis proponuje utworzyć pod Giedrojciami park litewskiej glorii narodowej, który upamiętniałby zwycięstwo nad Polakami.
Trzy samorządy, na których terenie znajdowałby się obiekt, już porozumiały się i zamierzają sfinansować powstanie muzeum upamiętniające zwycięstwo nad „polskim okupantem”. Byłoby to pierwsze na Litwie muzeum upamiętniające narodową walkę z „okupantem”.
— Inicjatywa jest już uzgodniona i trzy samorządy mają zrealizować ten projekt — mówi „Kurierowi” prof. Valdas Rakutis. Według niego, już 20 października merowie rejonów malackiego, wiłkomierskiego i uciańskiego mają podpisać umowę ws. utworzenia parku poświęconego zwycięskiej walce Litwinów nad „polskim okupantem”.
Podpisanie umowy jest powiązane z rocznicą polsko-litewskiej bitwy pod Giedrojciami. W nocy z 20 na 21 listopada 1920 roku po 14-godzinnej walce litewskie oddziały odbiły Giedrojcie z rąk armii gen. Żeligowskiego. Bitwa ta nie miała większego znaczenia w polsko-litewskim konflikcie 1920 roku, jednak była symbolicznym zwycięstwem dla dążących do niepodległości Litwinów.
W rozmowie z „Kurierem” prof. Valdas Rakutis mówi, że ideę parku podpatrzył w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest wiele muzealnych obiektów świadectwa wojny domowej.
— O tym trzeba dyskutować, a powstanie parku będzie okazją do takiej dyskusji — mówi nam prof. Valdas Rakutis. Jego też zdaniem, polsko-litewskie zmagania 1920 roku mają elementy wojny domowej, bo jak zauważa nasz rozmówca, zarówno gen. Żeligowski, jak i sam Józef Piłsudski byli „najprawdziwszymi Litwinami”.
— W ówczesnym oczywiście pojęciu przynależności narodowościowej — wyjaśnia nam prof. Valdas Rakutis.
Jak tłumaczy, idea powstania parku chwały narodowej zwycięstwa nad Polakami klarowała się przez wiele lat, bo jako wykładowca akademii wojskowej, profesor organizował dla swoich studentów rekonstrukcje historyczne bitwy pod Giedrojciami.
— Z tego doświadczenia wywnioskowałem, że wśród okolicznych mieszkańców nadal istnieje linia demarkacyjna dzieląca miejscową społeczność — zauważa profesor. Jego też zdaniem, przezwyciężyć te animozje pomoże właśnie otwarta polsko-litewska dyskusja o wydarzeniach tamtych lat, a powstanie parku narodowej chwały pod Giedrojciami będzie dobrą okazją do takiej dyskusji.
Prof. Valdas Rakutis nie obawia się, że w myśl założeń o „pożytecznych idiotach” rosyjska propaganda może wykorzystać jego inicjatywę dla skłócenia Polaków z Litwinami.
— Nie możemy oglądać się na zamiary naszych przeciwników, bo oni każdą inicjatywę potrafią wykorzystać dla swoich celów. Tymczasem w naszych stosunkach istnieje ten wrzód, który musimy wspólnie usunąć, a najlepszym sposobem na jego pozbycie się jest otwarta dyskusja na ten temat — mów prof. Rakutis. Jego też zdaniem, powstanie parku narodowej chwały pod Giedrojciami tworzyłoby platformę do otwartej polsko-litewskiej dyskusji, która pomogłaby wyeliminować animozje ze wzajemnych relacji.
W myśl inicjatora obiektu, przyciągałby on też uwagę mieszkańców Wilna i okolic, którzy w wolnym czasie szukają „styczności z historią”.
Z naszych ustaleń wynika, że najbliższe Wilna świadectwo okupacji Litwy znajduje się obecnie w Grūtai pod Druskiennikami, gdzie w prywatnym muzeum są eksponowane pomniki z okresu sowieckiej okupacji Litwy. Park narodowej chwały pod Giedrojcimi byłby z kolei pierwszym „antyokupacyjnym” muzeum finansowanym z państwowych funduszy Litwy.
W Giedrojciach istnieje obelisk upamiętniający litewskie zwycięstwo nad oddziałami gen. Żeligowskiego. Dotychczas był on obiektem kultu litewskich narodowców i nacjonalistów. Z inicjatywy prof. Valdasa Rakutisa może on niebawem stać się ogólnonarodowym obiektem zwycięskiej chwały nad „polskim okupantem”.